Dziś jest:
Piątek, 29 marca 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 32828x | Ocen: 4

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Sob, 30 cze 2012 12:18   
Autor: FN, źródło: FN   

Regresja hipnotyczna do „klucz do zagadki wędrówki dusz”

Temat reinkarnacji powraca często na naszych łamach i wielokrotnie sygnalizowaliśmy, że sprawa nie jest „kolejnym tematem z zakresu zjawisk niewyjaśnionych”. Nie jest to także temat z cyklu „a kto to tam wie, jak to jest… a bo nie ma dowodów… a bo to… a bo tamto…”. To nie tak.

Z reinkarnacją jest jak z prawem ciążenia – można w nie wierzyć, można zaciekle kwestionować, ale jak człowiek skoczy z drabiny na ziemię, to szybko „zweryfikuje i uporządkuje swoje poglądy”.

Z reinkarnacją jest podobnie, bardzo podobnie. Wystarczy raz zapoznać się osobiście z historią dziecka pamiętającego swoje poprzednie wcielenie, a wrażenie tego typu „doświadczenie” robi tak potężne, że szybko można się wyleczyć z popularnego biadolenia w stylu „bo to… bo sio… bo nie wierzę…”. Ludzie FN wielokrotnie mieli okazję przeżyć nieprawdopodobne doświadczenie z badaniem przypadków pamięci reinkarnacyjnej i wszyscy są zgodni, że tego się nie da opisać, gdyż trzeba to przeżyć i zobaczyć na własne oczy.

W ostatnim czasie mieliśmy okazję wysłuchać historii człowieka, który mieszka w Stanach Zjednoczonych, choć jest emigrantem. Jego opowieść jest poruszająca, gdyż był to człowiek typu „ja to w ogóle nie wierzę w takie rzeczy jak te wschodnie bujdy”, gdyż tak często nazywana jest doktryna o wędrówce dusz. Oto fragment jego relacji:

„Mam 58 lat, mieszkam od 15 lat w Chicago, gdzie przeprowadziłem się z całą rodziną, czyli żoną i dwiema córkami. Historia, którą chcę wam opowiedzieć, zaczęła się już w moim dzieciństwie. Jak dziecko panicznie bałem się żołnierzy, broni i w ogóle strzałów. Miałem także sny, gdzie widziałem ludzi, którzy padali razem ze mną na ziemię na skutek strzałów z karabinu maszynowego.

Opowiadałem o tym rodzicom, a oni dawali mi środki uspokajające przed snem. Ale te sny wracały i wracały, aż doszło do tego, że bałem się zasypiać. Z czasem to się trochę uspokoiło, ale w nocy krzyczałem często, że „oni nas pozabijają”. Jak opowiadali mi moi rodzice, było to naprawdę przerażające. Jest jeszcze jedna ciekawa rzecz, o której muszę powiedzieć. Otóż na piersiach mam dziwne białe ślady, rodzaj takich białych blizn, które miałem już od urodzenia. Wyglądają tak, jak ślady po kulach, które wbijały się w moją klatkę piersiową. Ciągną się one od lewego dołu lekko w górę, jest ich sześć.

Po wyjeździe za ocean sny powróciły z wielką intensywnością. Nie byłem w stanie oglądać także filmów wojennych, bo cały zaczynałem się trząść. Moja żona miała znajomą, której mąż był lekarzem. Byli to hindusi. Któregoś razu żona opowiedziała im moją historię, a ten lekarz zainteresował się tym i zaproponował mi przypomnienie sobie w hipnozie tego, co mnie tak przeraża. Początkowo nie chciałem się zgodzić, ale po pewnym czasie pomyślałem „spróbuję”.

W hipnozę wszedłem bardzo szybko. Zobaczyłem domy całe w czarnej sadzy, miałem na imię Władysław i razem z grupą ludzi byłem prowadzony na podwórko. Tam był wykopany rów, przed którym nas postawili żołnierze. Wszystko było tak wyraźne, że nie sposób nawet tego opisać. Pamiętam, że ktoś krzyknął „Boże, oni chcą nas naprawdę pozabijać!”. To był krzyk po polsku, bo to była warszawska Wola. Nawet pamiętam z tej hipnozy nazwę ulicy, przy której zostaliśmy zabici. Wtedy zaczął terkotać karabin maszynowy, a ja poczułem jedno uderzenie w pierś, po czym nagle zapadła ciemność. Potem zobaczyłem światło! […]

 

 

To fragment większej relacji, którą postaramy się przedstawić w formie nagrania wideo ze świadkiem, kiedy tylko pojawi się w Polsce. Z tego cyklu jeszcze jedna relacja o regresji hipnotycznej.

-----Original Message-----

From: KRL

Sent: Wednesday, May 26, 2010 12:39 PM

To: nautilus@nautilus.org.pl

Subject: Regresja Hipnotyczna

(Przed chwilą wysłałem tego maila w formie waszego formularza, lecz nie mam pewności czy się wysłał poprawnie.Przy okazji wysłany tekst rozszerzyłem o kilka informacji więc proszę traktować go jako wersje finalną.)

Do FN

Piszę do Was gdyż wiem, że taka sprawa może Was zainteresować i może przedstawi kolejny dowód na istnienie życia po śmierci oraz na wyjaśni bardziej zjawisko reinkarnacji. Jak zapewne Państwo się orientujecie jednym z największych autorytetów na świecie badających życie po tam tej stronie oraz życie w poprzednich wcieleniach jest dr Michael Newton, który na bazie swoich 30-letnich badań napisał książki : "Wędrówka Dusz" , "Przeznaczenie dusz"

i "Życie pomiędzy wcieleniami". Od kilkunastu lat prowadzi szkołę hipnoterapeutów, więcej informacji znaleźć można pod adresem http://www.spiritualregression.org/

I teraz do rzeczy, kilka dni temu inspirowany swoją ciekawością poddałem się regresji hipnotycznej licencjonowanej hipnoterapeutce szkoły Newtona. Wrażenia jakich doznałem i doświadczyłem podczas tego seansu są przepiękne i wręcz niewiarygodne. W ciągu tych 4 godziny całkowicie zrozumiałem cel i sens naszego życia. Po tym seansie zniknął u mnie całkowicie lęk przed śmiercią oraz zrozumiałem jakimi wartościami powinniśmy kierować się w naszym życiu. Oprócz moich doświadczeń , przeżyć i spotkań, które sprawdziły się dokładnie tak jak opisują to 3 książki, chciałbym jedynie przedstawić jedną rzecz, która myślę można zweryfikować i być może chciała by to sprawdzić właśnie Fundacja Nautilus.

W czasie tej sesji poznałem wgląd do kilku swoich poprzednich wcieleń i w tym miejscu chcę opisać jedno, które myślę można łatwo zweryfikować. Otóż w swoim poprzednim wcieleniu byłem komornikiem o imieniu Eugeniusz który pracował w Warszawie , wychodzi na to że pracowałem w obrębie całego kraju gdyż miałem wizje przeprowadzanie eksmisji z Podhala, mieszkałem w mieszkaniu z którego był widok na Pałac Kultury, urodziłem się najprawdopodobniej w okresie wojennym przypuszczalnie w roku 1943, w wieku 17 lat spotkałem swoją przyszłą o rok młodszą żonę Anię na zabawie gdzie bawiliśmy się przy muzyce Beatelsów, miałem 2 dzieci syna i córkę, zginałem w średnim wieku w wypadku samochodowym potrąconym na przejściu dla pieszych i wydaję mi się że był to fiat 125p, którym kierował łysy mężczyzna. Byłem również sierotą wychowywanym przez pewien okres czasu przez ciotkę, gdyż moi rodzice zmarli podczas II wojny światowej.

Tych informacji było oczywiście znacznie więcej, ale myślę, że jest to co napisałem powyżej jest tego esencją.Niestety nie dowiedziałem się swojego nazwiska oraz innych bardziej szczegółowych danych by to wszystko łatwo sprawdzić. I w tym momencie chciałbym zainteresować Fundację tą sprawą, gdyż nie mam możliwości, środków i czasu by się tym dogłębnie zająć.

Osobiście mogę się przyznać, że nie mam nawet ochoty tego sprawdzać, bo po prostu wiem, że to prawda. Napisałem tego maila na prośbę rodziny i bliskich, którzy poddają moja przeżycia pod wątpliwość. Byłbym wdzięczny za wszelką okazaną pomoc. Być może również moje doświadczenia pomogą Wam napisać odpowiedni artykuł, dzięki któremu wiele osób będzie mogło poznać tak jak ja sens i cel życia.

pozdrawiam serdecznie

Karol

 

 

 

Pięknie dziękujemy za tę relację i tylko trzeba powiedzieć „szkoda”, gdyż nie mamy teraz czasu na spełnienie Pana prośby, gdyż mamy za dużo innych, ważnych projektów. Do istnienia reinkarnacji nie musimy się przekonywać, coś sobie udowadniać, gdyż traktujemy jej istnienie za rzecz oczywistą.

Po każdym tekście o reinkarnacji uaktywniają się osoby silnie związane z Kościołem Katolickim, dla których reinkarnacja to „bzdura”, bo encykliki papieskie nic o niej nie mówią. Niestety, sprawa reinkarnacji powinna być „poza sporem”.

Kościół wcześniej czy później będzie musiał się z nią zmierzyć, i żadne złorzeczenia, pomstowania czy potrząsanie trzymaną w ręką tą czy inną książką nic nie da, gdyż… ech, życzymy wszystkim naszym załogantom, abyście kiedyś choć raz w życiu mieli możliwość przeżycia tego, co nam było dane, jeśli chodzi o badanie przypadków reinkarnacji z terenu Polski. Na koniec tego tekstu jeszcze jeden e-mail:

From: anna xxxxxxxx

Sent: Friday, June 29, 2012 10:14 PM

To:

Subject: Reinkarnacja,regresja.

Witam serdecznie.

Zastanawiałam się czy do Państwa napisać, ale jednak musiałam ponieważ wiem że jest to ważne i dość ciekawe aby zaproponować film który nie zwykle mnie zaciekawił do tego stopnia iż wierząc w reinkarnacje uwierzyłam jeszcze bardziej że odradzamy się na ziemi. Film jest eksperymentem przeprowadzonym na kilku osobach, ci ludzie zostają cofnięci w czasie do poprzedniego życia i niezwykłe jest to że cała ta ekipa badawcza jedzie w to miejsce aby upewnić się czy ta osoba pamięta jakieś szczegóły i co ciekawe tak jest naprawde. Te osoby pamiętają swoje życie ale także podają dość istotne szczegóły tego miejsca, pamiętają swoje rodziny i emocje z jakimi byli związani przez całe swoje życie.Wiem jak trzeba podchodzić do filmików z youtube i jakie śmieci tam się znajdują ale ten film wciąga i wielka szkoda że u nas w Polsce nikt nie zdecydował się na przeprowadzenie takiego eksperymentu ale z pewnościa wiąże się to z dużymi kosztami.

Serdecznie polecam i pozdrawiam. Anna

Film do obejrzenia poniżej… rzeczywiście warto!

Komentarze: 0
Wyświetleń: 32828x | Ocen: 4

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Sob, 30 cze 2012 12:18   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.