Dziś jest:
Piątek, 29 marca 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/


#17 grudnia 2023 Moja rozmowa z Krzysztofem Jackowskim - wpis 17 stycznia 2017.

Ostatnio Krzysztofa Jackowskiego prześladuje intrygująca myśl dotyczącą tego, czym jest świat. Coraz częściej zastanawia się, czy przypadkiem nie jest to sztucznie wykreowana rzeczywistość na podobnej zasadzie jak gra komputerowa. Przekonywał mnie, że jest ogromne podobieństwo pomiędzy pikselami monitora a np. atomami tworzącymi materię.

- Co to jest atom? To jest pustka! Rzeczywistość w której  żyjemy jest wielkim złudzeniem. – mówił jasnowidz. Bardzo lubię kiedy wchodzi na to „górne C” w naszych rozmowach o ważnych sprawach, gdyż wtedy wydaje mi się, że łączy się z czymś znacznie większym niż tzw. intuicja i naprawdę wtedy jest znakomity. Jego praktyka związana z darem jasnowidzenia pozwala mu wyciągać trafne wnioski o życiu po śmierci i prawidłowo oceniać pewne procesy, które są związane z losem i przeznaczeniem pojedyńczych ludzi, a także zbiorowości. Odbyłem takich rozmów z nim bardzo dużo, ale mimo wszystko tę  ostatnią sprzed dwóch dni zapamiętam na długo.

Opowiadał mi o bardzo znanym w Polsce człowieku (zachowam jego imię i nazwisko w tajemnicy), który przyjechał do niego do jego domu w Człuchowie. Jego bliski kolega zabił się jadąc na motorze. Jego śmierć została dokładnie sfilmowana przez kamerę umieszczoną w samochodzie, który jechał w tym samym kierunku, co motocyklista. Mężczyzna na ekranie laptopa wyświetlił mu zapis tego filmu, który jakimś cudem udało mu się zdobyć. Widać na nim motor z dużą prędkością wyprzedzający ten samochód (z kamerą za przednią szybą) i kolejny, po czym nagle motocyklista traci równowagę, przewraca się i dochodzi do tragicznego w skutkach wypadku, który kończy się jego śmiercią.

- Czy widział pan to? – mężczyzna zapytał Jackowskiego – skoro nie, to proszę oglądać w dużym spowolnieniu, klatka po klatce…



Film z kamery, która zarejestrowała całe zdarzenie, jest pokazany ponownie, ale właśnie w trybie slow-motion. Krzysztof Jackowski powiedział mi, że nie mógł uwierzyć własnym oczom… Na filmie widać wyraźnie, że kiedy motocyklista z ogromną prędkością z lewej strony mija samochód, z okna samochodu wypada mała, foliowa torebka. Być może ktoś postanowił ją wyrzucić, a być może po prostu wyrwał ją pęd powietrza. Ta torebka – groza przejmuje człowieka nawet wtedy, kiedy się to opisuje – wykonuje krótki lot i przylepia się do kasku motocyklisty lub po prostu zatrzymuje się na jego kombinezonie (tego nie widać wyraźnie). To krótkie, niespodziewane wydarzenie sprawia, że oszołomiony motocyklista traci panowanie nad motorem i tak zaczyna się wypadek, który skończył się jego śmiercią.

- Nie mogłem uwierzyć, ale na tym filmie dokładnie to widać… tego nieszczęsnego człowieka zabił nieprawdopodobny zbieg okoliczności… dosłownie mnie zatkało, jak to zobaczyłem! – mówił jasnowidz. Ale to nie wszystko.

- Po co pan do mnie przyjechał? W czym mogę panu pomóc? – zapytał Jackowski mężczyznę, który przywiózł film pokazujący śmierć swojego przyjaciela. Ten wyjaśnił, że chciałby wiedzieć, co z nim jest na tamtym świecie. Jackowski mu grzecznie odpowiedział, że to nie jest takie proste, że nagle można skontaktować się z człowiekiem „po tamtej stronie światła” i już miał się z nim żegnać, kiedy nagle w jego głowie usłyszał głos. To było krótkie zdanie, ale jasnowidz natychmiast je powtórzył.

- Bardzo się martwię o Adasia… i o to jego serce…

Na te słowa jego gość o mało nie zemdlał z wrażenia. Usiadł i przez dłuższą chwilę milczał oszołomiony. Okazało się, że jego zmarły przyjaciel miał młodszego brata o imieniu Adam, którego zawsze nazywał Adasiem. Ten brat ma od urodzenia wadę serce i czeka go wkrótce poważna operacja. Na pożegnanie powiedział Jackowskiemu, że właśnie przeżył jeden z najważniejszych momentów w swoim życiu. Absolutnie przełomowy dla jego wiary w życie po śmierci.

Nawet nie wiecie drodzy załoganci, ile takich momentów z udziałem Krzysztofa Jackowskiego miałem okazję widzieć na własne oczy. Rozumiem tego człowieka, gdyż taki właśnie krótki błysk, trwający kilka sekund moment jak to zdanie wypowiedziane przez Jackowskiego potrafi kompletnie wywrócić do góry nogami cały światopogląd, który ktoś sobie budował latami.

Wracając jeszcze na chwilę do mojej rozmowy z Krzysztofem Jackowskim – cały czas powtarzał o tym, że w tym roku dojdzie do stworzenia jakiegoś przełomowego (!) wynalazku związanego z zapisem lub przesyłaniem danych.

- Zobaczysz Robert, to coś zmieni świat… - zapewniał mnie Jackowski. Już dawno przestałem się uśmiechać słysząc jego wizje dotyczące przyszłości, choć kiedyś szczerze mu je odradzałem. Ale z Krzysztofem Jackowskim jest tak, że on ma absolutnie prawdziwe wizje tego, co się wydarzy, ale trudno jest mu je prawidłowo zlokalizować w czasie i mają one „małe przesunięcie”. Ostatnio dowiedziałem się, że dotyczy ten problem wielu jasnowidzów na całym świecie. A więc to się zdarzy, ale niekoniecznie w tym roku, ale być może w przyszłym lub nawet nieco później.

Na koniec jeszcze jedna sprawa związana z czymś, co na własny użytek nazwałem „niezwykłą zbieżnością dat”. Chodzi o jego ostatnią operację wstawienia mu w serce sztucznej zastawki. Jego stan był bardzo ciężki, trafił na stół operacyjny dosłownie w ostatniej chwili, gdyż – jak powiedział – byłoby już po nim. Ledwo chodził, tracił przytomność.

Operacja serca była więc czymś, co bardzo przyspieszył stan jego zniszczonej zastawki. Kiedy obudził się po operacji ze śpiączki zrozumiał, że oto dostał jakiś ważny znak od Boga, stwórcy wszechświata.


Foto źródło: książka "Testament Jasnowidza"

Jego operacja odbyła się nie tylko w dniu jego urodzin (1 czerwca), ale nawet rozpoczęła się dokładnie co do minuty w tym samym czasie czyli o tej samej godzinie i minucie, kiedy przyszedł na świat!

Kiedy mi to powiedział, obaj milczeliśmy przez dłuższą chwilę.

Baza FN, 14 stycznia 2017

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.