Dziś jest:
Piątek, 19 kwietnia 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/


#17 grudnia 2023 31 stycznia 2010

Czasami jestem zapraszany do wygłoszenia prelekcji multimedialnej, w czasie której prezentuję kilka co ciekawszych spraw z „Archiwum FN”. Rzadko to czynię, gdyż po pierwsze czasu ciągle brakuje, a poza tym nigdy za takie spotkania nie pobieram honorarium, stąd gdybym się tym zaczął zajmować częściej, to szybko... musiałbym zrezygnować z pracy.

Tego typu spotkania mają zawsze podobny przebieg. Po obejrzeniu prezentacji multimedialnej o niezwykłościach tego świata zawsze podchodzi do mnie grupa ludzi. Część z nich jest po prostu zaskoczona, że oto ktoś z taką pewnością mówił o „istnieniu życia po śmierci czy obcych cywilizacji, które przylatują na Ziemię”. Tak po prostu, ci ludzie są zaskoczeni, wręcz oszołomieni i patrzą na mnie z niedowierzaniem, czy aby jest możliwe, aby ktoś naprawdę „tak bardzo w to wierzy i po prostu o tym mówi jak o czymś zwyczajnym”. Robię tego typu prelekcje od początku audycji "Nautilus Radia Zet", czyli od 15 lat i jestem już... przyzwyczajony do tego typu reakcji.

Ale wśród ludzi podchodzących do mnie są jeszcze dwie, inne grupy. Są ludzie, którzy chcą opowiedzieć mi własną historię o „spotkaniu z czymś niepojętym”, co dane było im przeżyć. Moi bliscy współpracownicy z FN wiedząc o tym starają się zawczasu tych ludzi jakoś delikatnie ode mnie odciągnąć, bo inaczej spędziłbym na wysłuchiwaniu ich – czasami bardzo ciekawych historii – wiele godzin. Niestety, jesteśmy ludźmi zajętymi i zawsze mam poczucie, że przez ten wieczny bieg wiele fantastycznych relacji o spotkaniach z UFO, przypadków śmierci klinicznej, spotkań z istotami niematerialnymi i tak dalej, że te wszystkie historie to jedynie kolejne wpisy z nazwiskiem, telefonem i adresem w naszym archiwum. Zawsze oszukujemy się mówiąc „kiedyś będzie czas, żeby do tego wrócić”. Ale „kiedyś” nie istnieje. Jest tylko „teraz”.

Powróćmy na chwilę jeszcze do owych ludzi, którzy podchodzą do mnie po takich spotkaniach. Bardzo często pada pytanie tyleż proste, co zabawne: „Panie Robercie, a jak z tym końcem świata niech Pan powie... będzie ten koniec świata czy nie?”

Pytanie jest o tyle dziwne, że ja nigdy podczas moich wystąpień w mediach nie mówię o żadnym „końcu świata”, wystrzegam się jak ognia tego absurdalnego stwierdzenia, a na wykładzie jedynie czasami wspominam o przepowiedniach o przyszłości zaznaczając, że są to jedynie pewne wizje przyszłości.

A jednak ludzie jakoś tak sobie ten „koniec świata” jako hasło zapamiętali, że myślą tak - „skoro ktoś od tylu lat zajmuje się archiwizowaniem zjawisk niewyjaśnionych, to – nie ma siły – o końcu świata musi wiedzieć”. Odpowiadam wtedy, że żadnego końca świata nie przewiduję, a także nic mi nie wiadomo, aby ktoś wiarygodny wieścił jego koniec. Moja odpowiedź takich ludzi wyraźnie rozczarowuje. Myśleli, że powiem inaczej, ot choćby - „a owszem, tego a tego dnia, na przykład 21 grudnia 2012, wszystko się zawali i cały ten bałagan pokryje morska piana”. Często na twarzach takich ludzi zaczyna błąkać się uśmieszek, że niby oni dobrze wiedzą, że tego „końca świata nie będzie”, ale tak tylko pytają. Trochę z przekory, a trochę po to, aby się samemu utwierdzić w przekonaniu, że „można brać śmiało kredyt ze spłatą rozłożoną na 25 lat”.

Zawsze po takich spotkaniach zastanawiam się, że ludzie boją się owego końca świata jako momentu, kiedy wszystko wokół i oni sami „znikną z powierzchni ziemi”. W wyniku jakiegoś Armagedonu, trzęsienia ziemi, gigantycznego tsunami czy Bóg raczy wiedzieć, czego jeszcze. Oczywiście ma to być koniecznie wydarzenie w skali „globalnej”, które będzie dotyczyło wszystkich bez wyjątku. No bo jak może wyglądać „koniec świata”? Tylko tak, nie inaczej. Czy mają rację? Moim zdaniem nie, gdyż ich „koniec świata” może wyglądać banalnie.

Może być chwilą nieuwagi przy wyprzedzaniu na autostradzie, może być jakąś paskudną chorobą, która potrafi bardzo szybko zakończyć ziemską wędrówkę każdego człowieka, może być nieszczęśliwym wypadkiem, który może się przydarzyć „na tysiąc i jeden sposobów”. Można powiedzieć, że każdego dnia miliony ludzi na całym świecie przeżywają swoje własne „końce świata”. Bez fal tsunami, bez „pęknieć skorupy ziemskiej” czy uderzających w ocean asteroid. Ale te momenty są uważane za „niegodne uwagi”, jakby śmierć pojedyńczego człowieka była mniej istotna niż jednoczesna śmierć milionów. Nigdy się z tym nie zgodzę, bo uważam, że nasze małe ludzkie „Apokalipsy” są o wiele bardziej przejmujące, niż sceny z filmu „2012”. Ten, kto widział śmierć z bliska wie dobrze, o czym piszę.

Ostatnio na pokładzie Nautilusa powróciła dyskusja dotycząca osób, które przeżyły Bliskie Spotkanie III Stopnia (jest kilka przypadków, które można uznać za absolutnie prawdziwe), a których pamięć z pobytu na pokładzie UFO została wykasowana. Aby dowiedzieć się, co przeżył taki człowiek, co widział, o czym być może rozmawiał z „obcymi”, trzeba go poddać hipnozie. Nie jest to proste, ale jest możliwe.

Od dawna chodzi mi po głowie pomysł, aby 5-6 osób wybranych z całej Polski (absolutnie najciekawsze przypadki z Archiwum FN) zaprosić do Warszawy do naszej Bazy i tu zorganizować seans hipnotyczny, w czasie którego poznalibyśmy tajemnicę spotkań, które ktoś postanowił „wykasować z pamięci”. Co mówicie? Że niby „nikt nie wie, czy to się naprawdę zdarzyło”? Wybaczcie, ale mam własne zdanie na ten temat. Jest kilka przypadków z terenu Polski, w których uczestniczyły całe rodziny. Założenie, że wszyscy członkowie rodziny zmówili się, aby „nabrać ludzi z Nautilusa” na opowiadanie „głodnych kawałków” jest absurdalne. Ci ludzie proszą o zachowanie anonimowości, nie zabiegają o żadne „występy w mediach”, a jedyne, na czym im zależy, to poznanie prawdy o wydarzeniu, które czasami zmieniło ich życie. Nie jest tych osób zbyt wiele, ale są. Na pewno w tym tygodniu trzeba będzie wrócić do tego pomysłu. Może właśnie teraz jest na to odpowiedni czas?

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.