Dziś jest:
Środa, 24 kwietnia 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Szalupa ratunkowa FN
KRÓTKI WYKŁAD NA KAŻDY DZIEŃ
1 2 3 4 14

#Dzień 274: Ludzie gromadzą przedmioty myśląc, ż...

Ludzie gromadzą przedmioty myśląc, że one będą z nimi całe życie, a nawet dłużej. Kupują, zmieniają, wydają. Wszystko ma być większe, nowocześniejsze, oczywiście droższe! Kosztem planety, kosztem życia zwierząt i ludzi – to bez znaczenia.

Dwa mieszkania? A dlaczego nie trzy albo cztery?! Kiedy wreszcie jest dom, to zawsze boli, bo szybko okazuje się, że inni mają większe, droższe, wygodniejsze. Ich posiadacze także cierpią, bo oni przecież mają także znajomych o jeszcze większych domach i tak w nieskończoność. A raczej prawie, bo kiedy przychodzi śmierć, to nagle okazuje się, że całą zgromadzoną górę tych najbardziej "kochanych i ubóstwianych" rzeczy trzeba zostawić, włącznie z tak bardzo kiedyś hołubionym fizycznym ciałem, którego utrzymanie kosztowało majątek. Bo w tym szaleństwie ludzkości ciało ludzkie to też nasza własność, do pokazywania się i chwalenia przed innymi, że lepsze, atrakcyjniejsze niż ich! Ciało jako rodzaj przedmiotu, który posiadamy i od samego początku cierpimy, bo przecież wokół są tacy, których – nie wiedzieć czemu – ciała piękniejsze, zgrabniejsze, młodsze…

I przychodzi ten magiczny moment, kiedy wszechświat mówi „sprawdzam”, który dobrze obrazuje ten satyryczny rysunek (zamieszczamy go poniżej).

 

Na szczęście dobry stwórca wszechświata wymyślił coś cudownego – starzenie się. Tak znienawidzone przez ludzi, a tak dla nich  w istocie zbawienne. Proces starzenia się i rozpadu dotyczy zarówno naszych ciał, jak i naszych przedmiotów. Stają się one coraz brzydsze, już nie budzące takich emocji co kiedyś... W ten sposób wszechświat daje każdemu szansę, aby zamiast patrzeć na zewnątrz szukając wartości w nietrwałej ułudzie spojrzeć w siebie, gdzie światło – nieśmiertelne i wieczne.

Tylko wybrańcy rozumieją wielką lekcję starości. I tylko wybrańcy są dzięki temu szczęśliwi, kiedy ich łódź dobija do brzegu. Nasz wielki i już nieżyjący mistrz (bez znaczenia, jak się nazywał) nauczał, że nasze ciało jest niczym łódź, która dowiezie nas na drugi brzeg, skąd wyruszymy w kolejny etap podróży. Czy po dobiciu do brzegu zabieramy łódź ze sobą? Nie, bo nie jest nam potrzebna – ona tylko posłużyła nam do tego, aby przebyć pewien etap naszej długiej podróży. I tak właśnie – nauczał nasz wielki nauczyciel duchowy – macie postrzegać swoje ciała fizyczne. Jak łodzie, którymi dostajecie się na drugi brzeg rzeki. Dbajcie o nie, bo są świątyniami światła wiecznego i boskiego, ale nie czyńcie bożkami i nie poświęcajcie im całej swojej energii, bo kiedyś i tak je porzucicie na brzegu. I wyruszycie w dalszą, wspaniałą i pełną kolejnych wzbogacających Was przygód podróż!


W „Szalupie Ratunkowej” polecamy tekst opublikowany w XXI PIĘTRZE. Fascynujący, poruszający, piękny… z ważnym przesłaniem na końcu, a raczej wskazówkami niczym żywcem wyjętymi z naszej "Szalupy"...

 https://nautilus.org.pl/xxi-pietro,1313,17-grudnia-2021--moje-niezwykle-doswiadczenie-podczas-ciezkiej.html

  - Nie oceniaj - Dbaj o własną energię świadomym oddechem

- Słuchaj siebie

- Nic nie musisz - chcesz

- Myśl pozytywnie

- Skupiaj się na małych rzeczach

- Wybieraj opcje korzystne dla ciebie

- Masz każdą odpowiedź w sobie

- Jesteś jednością

- Nie bój się

 - Działaj jak masz wpływ na sytuację, jak nie - obserwuj


 

I jeszcze ciekawy e-mail po naszej publikacji w Szalupie Ratunkowej.

From: [...]
Sent: Sunday, December 19, 2021 8:12 PM
To: Fundacja NAUTILUS
Subject: O szalupie

Droga Fundacjo,
Już nie raz pisałam, że czytam Wasz serwis regularnie, a niektóre działy np. Szalupa Ratunkowa bywają dla mnie dosłownie i w przenośni ratunkiem dla skołatanej duszy.
Ostatnich kilka wpisów rezonuje w sercu szczególnie mocno bo dotyka tych tematów, z którymi mierzę się obecnie na co dzień w swojej pracy.

Jestem panią coraz mocniej w średnim wieku i właśnie w tym a nie innym momencie życia postanowiłam, że muszę zmienić sposób zarobkowania - bo inaczej albo się wykończę albo trafię do szpitala psychicznie chorych. Wiele lat zajmowałam się tzw. sprawami ważkimi… Raporty, projekty, efektywność energetyczna, tabory kolejowe, drogi,  trwałość projektów, praca zespołowa, targi, szkolenia z bandą rozszalałych pragnieniem kariery żywych zombi…  Podsumowując: korporacyjny tryb wykazywania się ponad miarę których efekty prowadzą li tylko do tego, żeby ktoś tam na szczycie tej piramidy miał odpowiedni wpływ na koncie.

Nic więcej. Jak dla mnie po tylu latach pracy przy szumnie zwanych projektach unijnych wnioski są mało budujące. Przyjmuję do wiadomości, że ktoś może pragnąć takiego życia w niewolniczych trybach w zamian za…. za coś tam, ale ja nie.
Lubię robić coś, co ma sens, z resztą któż nie lubi jak mi się zdaje…? Pisałam Wam wcześniej o tym że pracowałam również w radiu, ale to było tzw. hobbystyczne zajęcie; niemniej dające mega dużo satysfakcji szczególnie w tych momentach kiedy dostawałam żywy odzew sympatii od słuchaczy. Z uwagi na charakter rozgłośni, niestety trzeba było uważać na to co się mówi zwłaszcza w tematach duchowości (…To Ci z cyklu jedno życie, potem wieczna laba …), ale mimo wszystko praca była bardzo przyjemna.

Reasumując, wyjechałam za granicę do pracy w charakterze opiekunki osób starszych. Pomyślałam, że jeśli jakakolwiek praca ma sens, to taka właśnie - to raz; a dwa - nie będzie wymagała ode mnie siedzenia w szklanym biurze przyklejonej od rana do wieczora do ekranu laptopa w dygocie oczekującej kolejnych mądrych zadań.
Początek pobytu był niezbyt przyjemny… Trafiłam do staruszki z piekła rodem, ale sytuacja odmieniła się na lepsze. Przyjechałam w okolice innego miasta do opieki nad panem, który naprawdę - mogę to śmiało przyznać  – odmienia moje życie każdego dnia.

Opieka nad starszymi ludźmi to niełatwa sprawa, absolutnie, trochę jak z dziećmi ale warto pamiętać że ten człowiek ma już za sobą często kawał życia, wspomnień, wrażeń, przeżyć które składają na to kim jest teraz. Patrick, mój podopieczny to prawie 80-letni staruszek, z licznymi problemami zdrowotnymi które uniemożliwiły mu końcem końców samodzielne funkcjonowanie.

Długo by wymieniać listę chorób z resztą po co, natomiast to co jest budujące i warte podkreślenia to jego bystry umysł, fantastyczne poczucie humoru i pamięć! Szczęśliwie unika (póki co) obezwładniającej rozum i osobowość demencji starczej; doskonale wszystko pamięta, a do tego ma cięty humor który ubóstwiam. Od zawsze byłam i jestem zdania, że poczucie humoru to jedna z najcudowniejszych cech człowieczych pozwalająca przetrwać najgorsze oraz umożliwiająca wykrzesanie z siebie minimum pokory wobec własnego ego, życia… ale…
Próbuję skrócić mój wywód nawiązując do ostatnich tematów Szalupy… Zatem… na co to wszystko, te domy, te samochody, te lokaty…

Jeszcze warto dodać, że Patrick był całe życie niesamowicie aktywny: jazda konna, wspinaczka, narty, żeglarstwo, bieganie, tańce, podróże…

W jego życiu nie brakowało również tragedii, np. samobójcza śmierć starszego syna. Wiem wyrywkowo pewne rzeczy, o których mi powiedziano, sama nie pytam. Domyślam się, że dramatycznych momentów w życiu Paddiego było o niebo więcej.
Do czego zmierzam… Wielką miłością Patricka były i są pieniądze. Z resztą uczciwie potwierdził, w jednej z naszych pierwszych rozmów, że pieniądze były i są dla niego szalenie istotnie. I tak:


•        Człowiek mieszka w ogromnych domu, korzystając może z 3 procent jego powierzchni; reszta stoi pusta, poza tym właściciel nie byłby w stanie nigdzie pójść sam, ponieważ wszędzie są schody na które już samodzielnie nie wejdzie.
•        Przy domu jest ogród, ale z tego ogrodu też już nie skorzysta bo j.w. - sam nigdzie nie pójdzie.
•        W garażu stoi nowiutkie auto które kupił tuż przed tym jak mu się zdrowie znacząco posypało - którym nigdzie już nie pojedzie - ale samochód stoi.

Pat mieszka sam, rozwiódł się wiele lat temu i jedyną rodziną która go odwiedza jest młodszy syn. Kiedy jeszcze Paddy był w pełni sił, prowadził intensywne życie towarzyskie ale w tej chwili jest skazany na życie w czterech ścianach i okazjonalne wizyty przyjaciół kiedy im się zachce.

Stary, samotny, schorowany człowiek. Starość ma na pewno głęboki sens, tylko żeby ten sens dostrzec warto wyciągać wnioski… Dla mnie ta praca, obcowanie na co dzień z niedołężnością drugiego człowieka jest wielką lekcją. Towarzyszy mi lęk, współczucie, czasami niechęć, ale też sympatia i radość. Mam wiele satysfakcji z tego, że komuś mogę ten trudny moment w życiu minimalnie ułatwić. Ale co z tego, że Patrick ma ten dom, te wszystkie dobra, skoro wyjście z domu jest problemem? Nie może samodzielnie pójść na plażę i cieszyć się oceanem, niezwykłą przyrodą w otoczeniu której mieszka? Na co to wszystko??? Po jakiego grzyba tyle gromadzić??? Zaleta owych zer na koncie na pewno jest taka, że Patrick może zatrudnić osobę do pomocy – czyli mnie – inaczej byłby skazany na pobyt w domu opieki.

Bogactwa, ta cała materia, przecież to zostaje tutaj, nikt tego nie zabierze na drugą stronę. Pieniądze bywają głównym powodem ludzkiej zawiści, ambicji, tego wydrapywania pazurami kolejnych stopni nieszczęsnych ścieżek kariery…

Obcując każdego dnia z niedołężnością cały czas zastanawiam się cóż jest więcej ważnego niż drugi człowiek i to co możemy ofiarować sami z siebie? Starsi ludzie potrzebują tego samego co my wszyscy: uwagi, troski, miłości, współczucia, po prostu bycia z nimi. Czasu. Potrzebujemy czasu drugiego człowieka. Czy to można kupić? Może można - w końcu mi płacą, właśnie za to że jestem na miejscu. Jednak wewnętrznej postawy i oddania dla bliźniego, tego kupić za pieniądze się nie da. Przypomina mi się scena z "Mistrza i Małgorzaty" Bułhakowa, kiedy jeden z bohaterów - urzędas - ukrywając pieniądze "na zapas" słyszy złowrogi głos Wolanda obserwującego scenę rozpaczliwej próby ukrycia złotników i podsumowując złowieszczo zdaniem "za pół roku umrzesz..."... :) :) ... zawsze mnie to niezmiennie bawi...

Pozdrawiam wszystkich Załogantów przedświątecznie! Może zamiast biegać po sklepach w zakupowym obłędzie po prostu usiądźmy przy stole z kimś bliskim i porozmawiajmy. Pobądźmy razem. Tylko tyle i aż tyle. Ten czas razem z pewnością zapisze się gdzieś w niewidzialnych wymiarach naszego istnienia do których zmierzają nasze dusze. Głęboko w to wierzę, inaczej to wszystko na nic nie byłoby warte.
[...]



Nowsze Nowsze
Strona 1 / 14


Dusze przeżywają na tamtym świecie pełną szczęśliwość. Dlatego ponowne wejście w ciało, czyli ponowne narodzenie, jest dla nich bardzo bolesne. Aby ten „upadek z nieba” ułatwić jest długi okres przygotowawczy w łonie matki. To także nie jest przypadek! W tym czasie dziecko jest całkowicie chronione. ...

czytaj dalej


Cierpienie ludziom otwiera oczy - to stare chińskie powiedzenie ma w sobie głębokie przesłanie. Istnieją jednak ludzie, którzy zdają się dowodzić czegoś przeciwnego. Wydaje się, jak gdyby dopiero wskutek cierpienia, stali się naprawdę nieczuli.Jeśli ktoś mówi, że są ludzie, którzy się decydują na cierpienie...

czytaj dalej


Kiedyś jeden z naszych mistrzów wygłosił następującą poradę.Czy wiesz, co to jest mądrość? Mądrością jest wiedzieć - czy, kiedy i jak ma się działać.Jest zrozumiałe, że mądrość od dawien dawna zalicza się do najwyższych cnót. Ale któż właściwie jest mądry? Niewielu. Nie ma nawet zbyt wielu takich, którzy...

czytaj dalej


Ziemia jest w punkcie zwrotnym swojej historii. Tragiczny błąd ludzkości polegający na potraktowaniu spraw związanych z duszą jako „wiary” i postawienie na rozwój technologii (zapominając o rozwoju duchowym) doprowadzi do bardzo bolesnych wydarzeń na naszej planecie.Wszechobecne zniszczenie Ziemi, widoczna...

czytaj dalej


Ludzie gromadzą przedmioty myśląc, że one będą z nimi całe życie, a nawet dłużej. Kupują, zmieniają, wydają. Wszystko ma być większe, nowocześniejsze, oczywiście droższe! Kosztem planety, kosztem życia zwierząt i ludzi – to bez znaczenia.Dwa mieszkania? A dlaczego nie trzy albo cztery?! Kiedy wreszcie...

czytaj dalej


Zawsze na pokładzie okrętu Nautilus powtarzamy, że zazdrość należy do tych uczuć, których powinniśmy zdecydowanie unikać. Jednakże czasami ludzie nie rozumieją, co mamy na myśli. Zazdrość o którą nam chodzi polega np. na tym, że ktoś zazdrości innemu szczęśliwego życia, przedmiotów, a nawet pomocy i...

czytaj dalej


Ludzie na tej planecie lubią mówić: „Pieniądze rządzą światem”.My Was pytamy natomiast: „Jak długo jeszcze?”Pieniądze są bardzo silną energią. Są one konieczne do życia, szczególnie w krajach zachodnich. Jednakże przypisujecie im o wiele za duże znaczenie. Wierzycie nawet, że przynoszą one szczęście...

czytaj dalej


Święte pisma mówią „Twoje ciało jest świątynią Boga”, „Twoje życie jest bezcennym dobrem”, „Nie ma nieprzezwyciężalnych trudności!”Być może odpowiesz na to: „W porządku, ale przecież zdarzają się samobójstwa. Jak fakt ten da się pogodzić ze stwierdzeniem, że nie ma nieprzezwyciężalnych trudności? Jeśli...

czytaj dalej


Życie składa się z nieskończonego ciągu radości i cierpień następujących kolejno po sobie. Na tym polega jego urok, ale również i trudność. Chcemy Ci to pokazać na pewnym przykładzie.Dopóki ktoś jest zdrowy, idzie przez życie nie zastanawiając się zbytnio, jak wielkim darem jest jego zdrowie, ani wcale...

czytaj dalej


Pamiętaj zawsze o tym, że wszystko, co przeżywasz i co c: się przytrafia, jest dla ciebie najlepsze.Oczywiście zetkniesz się w życiu z sytuacjami, które bez wątpienia określisz nie jako korzystne, lecz jako prawdziwa katastrofę.Coś, co rozumiesz pod pojęciem katastrofy, nie istnieje. Są tylko wydarzenia...

czytaj dalej


Kiedy Einstein organizował konferencję na kilku uniwersytetach amerykańskich, powtarzającym się pytaniem, które zadawali studenci było:- Wierzysz w Boga?I zawsze odpowiadał:- Wierzę w Boga Spinozy.Ci co nie czytali Spinozy nie rozumieli odpowiedzi.Baruch De Spinoza był holenderskim filozofem uważanym...

czytaj dalej


Jeden z naszych Mistrzów tak kiedyś wyjaśnił, dlaczego w życiu tak ważne jest codzienne czterech zasad:prawdy, miłości, spokoju wewnętrznego i niekrzywdzenia  (sathya, prema, szanti, ahimsa). Było sobie trzech mężczyzn. Pierwszy był rabusiem i mordercą. Drugi był notorycznym kłamcą. Trzeci był ...

czytaj dalej


Ludzkość jest na bardzo ciekawym etapie rozwoju. Sprawy najważniejsze uważa za nieciekawe i niegodne poświęcenia swojego czasu, sprawy najmniej istotne wynosi na piedestał. Materia zdominowała cele i pragnienia. Chęć urządzenia się to ciągłe marzenie o jeszcze większym domu, jeszcze nowszym samochodzie...

czytaj dalej


Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak ważne jest prawidłowe oddychanie. To często klucz do zdrowia i utrzymania energii przez całe życie.Oddech to wprowadzanie do naszego ciała energii. Całą sztuką jest skorzystanie z niej, odpowiednie przejęcie. Oddechem możemy przywrócić zdrowie, spokój, ład i...

czytaj dalej


Ciało jest łodzią, którą płyniesz po rzece życia. Ta dawna metafora jest bardzo trafna.Jeśli nie chronisz i nie konserwujesz łodzi, możesz to przypłacić życiem. Jedno nieszczelne miejsce na środku szerokiej rzeki może być bardzo niebezpieczne.  Szanuj swoje ciało, odnoś się do niego troskliwie, ale ...

czytaj dalej


Stary mistrz mówił: Bądź ostrożny/ostrożna wobec wszelkich informacji, jakie do ciebie docierają.Starożytni Rzymianie byli mądrzejsi od was. Zdawali oni sobie sprawę ze znaczenia informacji. Poza wszystkim co postrzegali, rozpoznawali Bogów i dlatego ich czcili. Widzieli ukryte boskie światło w materii...

czytaj dalej

STRONA
1 2 3 4 14
Nowsze Nowsze
Strona 1 / 14

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.