Dziś jest:
Wtorek, 16 kwietnia 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

XXI Piętro
HISTORIE PRZESŁANE PRZEZ ZAŁOGANTÓW
Wyślij swoją historię - kliknij, aby rozwinąć formularz


Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "XXI Piętro": xxi@nautilus.org.pl

Twoje imię i nazwisko lub pseudonim

Twój email lub telefon

Treść wiadomości

Zabezpieczenie przeciw-botowe

Ilość UFO na obrazie





POSZUKIWANIA MH-370
Pon, 11 gru 2023 20:58 | komentarze: brak czytany: 927x

Czytelnicy serwisu FN przysyłają sporo e-maili w sprawie zaginionego samolotu Malezyjskich Linii Lotniczych o słynnym już symbolu MH 370. Niektóre z listów są naprawdę ciekawe.



From: [...]
Sent: Tuesday, July 01, 2014 3:11 PM
To:
nautilus@nautilus.org.pl
Subject: zaginiecie samolotu Malezyjskich linii lotniczych z marca

Witam,
Często zaglądam na Państwa stronę Fundacji. Wykonujecie świetną robotę.
Chciałbym podzielić się z Wami moimi dość nieoczekiwanymi doświadczeniami.
Od jakiegoś czasu interesuję się poszerzaniem możliwości postrzegania rzeczywistości ponad codzienny standard  oraz "gimnastyką" umysłu.
Dotychczas dotyczyło to głównie sprawienia sobie przyjemności w postaci dobrego samopoczucia i  relaksu.
W trakcie jednej z sesji , ja wolę określenie rozmyślań, zadałem sobie pytanie gdzie jest wrak samolotu. Myśl o wraku przyszła zupełnie przypadkowo. Nie fiksowałem się na tym strasznym zdarzeniu, chociaż jak pamiętam  poruszyło mnie.
W odpowiedzi dostałem ciąg liczb 41342534. Natychmiast je zapisałem.
Minęło kilka dni zanim wróciłem do tych liczb i rozmyślań.
Postanowiłem sprawdzić jak to wygląda jeżeli by przyrównać je ze współrzędnymi geograficznymi.
Po kilku próbach wyszło coś takiego: S25, 34 i E41, 34.  Wpisałem w Internecie i wyszło , że to na południowy zachód od Madagaskaru.
Raz jeszcze prześledziłem artykuły dotyczące  lotu i bezowocnych poszukiwań. Moją uwagę zwróciły dane uzyskane z satelity geostacjonarnego,który jako ostatni odebrał sygnał od samolotu.
Nie znam natury technicznej urządzenia, które wisi podobni kilka ładnych kilometrów nad Ziemią ale z tekstu artykułu wynikało, że nie jest możliwa lokalizacja sygnału jak to robi system GPS.
Na podstawie danych z satelity ustalono jedynie bardzo szeroki zakres możliwej lokalizacji  samolotu wysyłającego sygnał, co (w artykule ) podane było w stopniach dla których przyporządkowano okręgi. Autor artykułu  analizuje północną część kręgu. Nad lądem gdzie są radary i skąd nie uzyskano potwierdzenia obecności samolotu.
Pociągnąłem  krąg na południe. Nie potrafię ocenić dokładności obrazka z gazety ale linia przechodzi na południowy zachód od Madagaskaru.
Z Internetu wyczytałem , że zasięg samolotu to przeszło 17tys km co( niestety znowu "na oko") podsuwa myśl o granicy zasięgu właśnie tam.
Głębokość tego rejonu oceanu to podobno od ponad 100 do 3 tys. m.

Oczywiście wszytko to można potraktować... no odpuścić sobie. Nie dają mi jednak  spokoju te myśli i  koniecznie chciałem się nimi z Wami podzielić.
Skłoniło mnie do tego kroku także to, że to nie jedyna zaskakująca wiedza jaka w trakcie "rozmyślań"na rożne tematy pojawiła  się w mojej głowie, a która później została POZYTYWNIE zweryfikowana z faktami.

Nie śmiałbym sobie nawet życzyć żeby  i w tym wypadku "się potwierdziło". Gdyby jednak to ktoś jakoś chciał lub mógł zweryfikować  - może macie takie możliwości.

Pozdrawiam serdecznie,
Arnold.








Tajemniczy lot malajskiego liniowca.

      

        

       Już ponad 10 dni minęło od zniknięcia malezyjskiego "pasażera" z 239 ludźmi na pokładzie, a mamy tylko hipotezy /zwane przez niektórych ekspertów teoriami/równie prawdopodobnych jak przy tragedii smoleńskiej.

        Do tych chciałbym dodać swoją, może nie tak fantastyczną, ale prawdopodobną.

Moim zdaniem B-777 linii Malaysia Airlines mógł wlecieć w strefę zaburzeń oddziaływania podzwrotnikowego prądu strumieniowego /stream-jetu/, lub frontowych prądów strumieniowych.. Jest to strefa licząca kilka kilometrów wysokości i kilkadziesiąt szerokości na wysokości ok.12000 m czyli w górnej części troposfery dość autonomiczna wiatrów zachodnich; w sprzyjających okolicznościach pomocna lotnictwu /pozwala skrócić czas lotu z zachodu w kierunku wschodnim.     

    Strefa ta jest jednak często niestabilna; czasami biegnie równoleżnikowo,

czasem meandruje tworzy odnogi, swoiste "bandy" przyspieszające prędkość powietrza, lub zanikające, by po pewnym czasie odtworzyć się na nowo.

W strefach zakłóceń jego drogi przyspieszania ,lub spowalniania jego biegu powstają często gwałtowne zjawiska pogodowe w postaci burz, tornad itd.

W zależności od warunków prędkość powietrza w rdzeniu stream-jetu może dochodzić  do 400 km/h.  odnotowano też prędkość powyżej 500km/h

Wlot samolotu w jego oddziaływanie może skutkować w różny sposób:  wejście w kierunku przemieszczania w nim mas powietrza może wpłynąć na wzrost prędkości przelotowej,a tym samym oszczędność zużycia paliwa co  jest wykorzystywane w żegludze powietrznej; w kierunku przeciwnym: wyhamowanie prędkości, wzrost zużycia paliwa w wielu przypadkach w strefach wejścia podanych wyżej narażenie na utratę sterowności i stateczności, prostopadłe i pochodne może przypominać wlot w tornado /oczywiście zależy to od intensywności /prędkości/ mas powietrza w prądzie strumieniowym.

Prąd strumieniowy oprócz wymienionych dodatnich właściwości może być dla lotnictwa bardzo negatywnym /przy przekraczaniu warstwy zewnętrznej lub odwrotnie/oprócz zjawisk turbulencyjnych źle znoszonych przez pasażerów,

a także przez płatowiec do czasem całkowitej destrukcji tego ostatniego.

       Do powyższego wniosku doszedłem po informacji o przeczytaniu informacji,

 że malezyjski liniowiec w bardzo krótkim czasie uzyskał blisko 45000 stóp pułapu lotu /ok.14-15000m/, co przekracza o ok. 2000 m pułap maksymalny

B-777, a następnie obniżył pułap do 7000 m co by potwierdzało moją hipotezę .

Obszar ten jest ponadto bardzo bogaty w złożone zjawiska pogodowe z rozległymi burzami i pionowymi prądami ruchów powietrza o dynamice rzadko spotykanej w innych rejonach kuli ziemskiej, w których zjawiska gigantycznych zjawisk elektromagnetycznych tzw. super-piorunów nie są rzadkością.

       Wprawdzie prawie wszystkie "pasażery" mają konstrukcję całkowicie metalową, która działa jak "klatka Faraday'a"  skutecznie chroniąca wnętrze /pasażerów i wyposażenie/ przed zniszczeniem i ew. śmiercią pasażerów; to jednak w B-777 dla zwiększenia ekonomiczności i wytrzymałości /waga płatowca/w dużym stopniu wykorzystano kompozyty węglowe i szklane, które nie mają tych właściwości i przy bardzo dużym ładunku elektrycznym mogą ulec destrukcji, a nawet całkowitej anihilacji, poza tym kompozyt  węglowy ma właściwość pochłaniania fal elektromagnetycznych /np. wysyłanych przez radar /echo odbicia jest mniejsze niż innych /metalowych/ substancji/ co może utrudnić poszukiwanie płatowca a także przyczynić się do zniszczenia jego wyposażenia elektronicznego i ładunku płatowca/. Z tych właściwości kompozytów węglowych korzystają konstruktorzy bojowych samolotów o właściwościach typu "stealth" /o ograniczonej wykrywalności przez radary przeciwnika.

. Wprawdzie stosuje się różnego rodzaju rozwiązania, jak siatki metalowe, odgromniki, które w wkomponowane w materiał pokrycia płatowca osłabiają skutki wyładowania, ale jak wskazują niektóre katastrofy samolotów, przy bardzo masywnych ładunkach elektrycznych nie zawsze są w stanie ochronić samolot od zagłady.

Chciałbym przypomnieć o pewnym zjawisku z 14 stycznia 1993 r. zwanego od miejsca jego wystąpienia "wydarzeniem jerzmanowickim" (tekst z mojego  wcześniejszego opracowania o meteorze tunguskim )     

15 lat temu podkrakowska   miejscowość Jerzmanowice 14 stycznia 1993 roku przed godz..19.00 była świadkiem efektownego wydarzenia przyrodniczego, które później  było przyczyną wielu medialnych sporów między zwolennikami kosmicznego i atmosferycznego pochodzenia  zjawiska.  Styczeń i luty 1993 roku zapisały   się w historii jako miesiące o rekordowo wysokich /+16 do 20 C/ jak na porę zimową, podobnych chyba do tych z ubiegłego i bieżącego roku /2007 r/ temperaturach i bardzo silnych zachodnich wiatrach związanych z wędrówką przez Europę  głębokich niżów   z północnego Atlantyku w kierunku Morza Bałtyckiego. Powodowały one zjawiska cyklonalne,silne sztormy i rzadko spotykane o tej porze roku burze  z piorunami.

Taka pogoda panowała również 14 stycznia 1993r; dzień ten jest pamiętny również dla naszej marynarki poprzez tragedię promu „Heweliusz”, który po kilkugodzinnej walce  ze sztormowymi falami Bałtyku zatonął  w rejsie do Ystad, niedaleko od celu podróży.

Otóż, w dniu 14 stycznia   po zachodzie słońca poczęły  się formować nad znaczną powierzchnią Polski  chmury  cumulonimbus, związane z przechodzeniem przez Małopolskę wtórnego frontu chłodnego, za frontem chłodnym związanym z niżem z nad cieśnin duńskich, który był  przyczyną wspomnianej tragedii „Heweliusza”. Około godz.18.55 przez kilka sekund była widziana nad Krakowem i okolicach ognista smuga  przypominająca prostoliniową błyskawicę prowadzona  świetlistą kulą o kolorze biało-żółtym. Lot kuli był zaobserwowany przez mieszkańców Krakowa, podkrakowskich  Jerzmanowic, i innych podkrakowskich miejscowości.  „Ognisty gość” jako  miejsce spotkania  obrał wapiennego „ostańca” w podkrakowskich Jerzmanowicach będącego  celem licznych wycieczek noszącego wdzięczne  miano Babiej Skały. Babia Skała  straciła  po spotkaniu z egzotycznym gościem  blisko 1 metr sześcienny swojej objętości, a jej wapienne odłamki  spowodowały uszkodzenia dachów i szyb w okolicznych domostwach. Dalsze szkody powstały w sprzęcie AGD, w których na skutek przepięć i wzbudzonych prądów indukcyjnych, uległy nawet niektóre  nawet nie podłączone(!!!) do prądu  odbiorniki;  jak telewizory, magnetowidy ,itp./za art. w Postępach Astronomii/  Ślady na miejscu upadku, oprócz wymienionych wcześniej jak i dendrytowate rowki  na skałach spotykane przy uderzeniach piorunów sugerowały atmosferyczny charakter zjawiska, które po kilkumiesięcznej burzy mózgów znawców i zupełnych laików i znacznym zainteresowaniu mediów i instytucji naukowych  i  ogłoszeniu wielu nawet karkołomnych hipotez  dziwnie ucichło... //

Gdyby mój wniosek się potwierdził, to ew. szczątków B-777 należałoby szukać w kierunku wschodnim czyli Morzu Południowochińskim lub na Pacyfiku lub zbliżonej szerokości geograficznej.

Nie wiem czym się kierują eksperci i służby poszukiwawcze, które jak same twierdzą  po tak długim czasie poszukiwań nie szukają "igły w stogu siana", na razie jak się wydaje chcą wytypować/wyszukać/ właściwy stóg do poszukiwań  "igły"   z lotu MH370  czyli B777(!!!).

Fachowcy są przekonani,że odebrane z głębi wszechoceanu sygnały przypominają te z "czarnych skrzynek" i nawet nie wiedzą, czy są to sygnały  poszukiwanego B777 z lotu MH370. Trudno przecież obecnie stwierdzić, czy jest samo nakręcająca się spirala medialna żywiąca się sensacjami, chęć zdobycia środków dla "cienko przędących" lub przeciwnie o dużym apetycie finansowym firm poszukiwawczych,/Chciałbym przytoczyć anegdotę rysunkową z komiksu z początku lat siedemdziesiątych pt.: Jak dżdżownice przyczyniają sie do    spulchniania gleby:przychodzi wędkarz do kmiecia s pretensjami : skopałem pół hektara roli koło pańskiego domu jak pan radził i ani jednej dżdżownicy! Ten mu odpowiada: niech Pan spróbuje jeszcze na hektarze pod lasem/ nie wiem czy ta anegdota koresponduje z ogromem tej tragedii, ale coś w tym jest coś na rzeczy  w roli "ciemnych" sił zainteresowanych zyskaniem na czasie w ukryciu prawdziwej przyczyny, czy nawet swoistego rodzaju dowcipnisiów /przy obecnym dostępie do zaawansowanej technologii elektronicznej/ wykonanie sprawnie działającej podróbki generatora sygnału przez średnio zdolnego "jajcarza", a przy tym działając w zamkniętej anonimowej grupie nie powinno nastręczać dużych trudności. Że taki przypadek mógłby mieć miejsce świadczą fałszywe, lub prawdziwe alarmy bombowe lub zamachy także w naszym kraju lub innych amatorów silnych wrażeń "żeby coś się działo". . Biorąc pod uwagę tajemnicze zniknięcie wszelkich symptomów istnienia płatowca można oczywiście mieć też na uwadze "udaną" próbę użycia broni elektromagnetycznej, która przez swoje nieprawdopodobieństwo użycia wobec cywilnego środka komunikacji z wieloma osobami na pokładzie byłaby dla tzw. cywilizowanego świata nie do przyjęcia i bardziej niewiarygodna niż np. uprowadzenie B777 przez UFO.

Logika wskazywałaby, że należałoby zacząć poszukiwania od miejsca potwierdzonego ostatniego kontaktu, a nawet od startu, aby dojść po "nitce do kłębka".

5Wydaje mi się że przyjęte metody  poszukiwań tak żenujące, jak wyjaśnianie tak dobrze nam znanej(?) katastrofy smoleńskiej.

Jest zastanawiające,że strony które niby są zainteresowane wyjaśnieniem przyczyn  zniknięcia lub ew. lokalizacją płatowca skupiają się od razu na sensacyjnej stronie wyjaśniania przypadku, a nie wykluczaniu najpierw /oczywiście po zbadaniu/ przyczyn technicznych czy losowych.

  W przypadku wykorzystania materiału proszę o korektę redakcyjną , jestem po przebytym wylewie dość skutecznie ograniczającym moje możliwości pisarskie/

 

Nowy Sącz 19 marzec 2014

 

 

                                                                      [...]

 

PS. w tekście umieściłem już po 19 marca fragmenty tekstu z innych moich opracowań /o meteorze tunguskim fragm. o "wydarzeniu jerzmanowickim"/

późniejszych aktualizacji i incydentalnych wtrętów trochę uplastyczniających moją wypowiedź.

  Nowy Sącz               25.04.2014                                           Wiesław Obrzut

 

PS.II

  Wczoraj 28.05. br. w mediach opublikowano "nową"/?/ wiadomość o przyczynach końca lotu MH370 w dniu 8.03.2014, mianowicie przyczyną tą  było wyczerpanie paliwa i ani słowa gdzie /w którym miejscu/ znajduje się samolot B777 lub jego wrak, ew. jego szczątki  z feralnego lotu. Poza tym do zasilania silników samolotów odrzutowych i innych turbinowych nie nie stosuje się benzyny jak donoszą niektóre media ale kerozynę, paliwo zbliżone do nafty lub lekkiego oleju napędowego. Jest o wiele mniej lotne od benzyn i przez to bardziej bezpieczne w użyciu. W normalnych warunkach podobno /nie próbowałem/ można w nim nawet gasić zapałkę. Nie polecałbym jednak tego czynić gdy jest w stanie rozpylonym lub wyższych temperaturach gdy lotność paliwa jest większa.

          Ostatnio coraz bardziej słyszalne w mediach "wysokie tony" innych wydarzeń /katastrof, incydentów międzynarodowych, narodowych interesów w tym regionie/ mogą pokazywać drugie nieznane "dno" bynajmniej nie losowe czy techniczne. Przed laty jeszcze chyba jeszcze w latach pięćdziesiątych słyszałem wierszyk: "Co ma piernik do wiatraka- Co ma frak do kamizelki-Staś pod kurtką nosił szelki- A, że kurtka była mała- Więc skarpetka mu spadała". Wierszyk jak się go czyta oczywiście jest  bez sensu, ale związek przyczynowy; a jakże.

            Oczywiście nie zmienia to faktu, że obiektu z lotu MH370 trzeba jednak szukać w podanej przeze mnie strefie w akwenach wodnych lub Indochinach,

a nie przy południowych brzegach Australii; być może za kilka miesięcy lub lat  gdy prądy oceaniczne oddadzą część swoich niezidentyfikowanych(?) zasobów, w tym resztek B777 z lotu MH370.

                                  Pozdrawiam serdecznie           [...]

 

Nowy Sącz 29 maj 2014





* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.