Dziś jest:
Czwartek, 18 sierpnia 2022
Niech żywi nie tracą nadziei.
Juliusz Słowacki
Komentarze: 13
Wyświetleń: 6802x | Ocen: 56
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 3/5
PROJEKT ‘REGUŁY GRY’: ŻYCIE JAKO NAJBARDZIEJ DOSKONAŁA GRA W OCEANIE ENERGII
Każda nasza myśl, każde działanie powoduje powstanie śladu, który jest zapisane w przestrzeni tylko dla nas. Nie ma możliwości uniknięcia konsekwencji złych czynów, które sprawiają ból innym istotom – każda rzecz wraca podobnie jak my wracamy na pole gry. Mamy szansę naprawić błąd, ale musimy być świadomi jego konsekwencji.
Mieliśmy bardzo ciekawe spotkanie w Bazie FN zespołu jednego z naszych projektów „REGUŁY GRY”. Jego zadaniem jest ustalenie najważniejszych zasad, według których funkcjonuje wszechświat i energia go wypełniająca, w tym także my – żywe istoty na planecie w małym układzie na obrzeżach Drogi Mlecznej.
Jeden z naszych kolegów przedstawił prezentację pokazującą, co o sensie życia, duszy, bogu i kreacji mówią obce cywilizacje, a także skąd czerpiemy naszą wiedzę. Był to fascynujący wykład, gdyż pokazał, że wiedza płynąca od obcych i wiedza uzyskana przez FN na drodze analizy setek tysięcy pojedynczych ludzkich relacji (zebranych przez 30 lat) stanowią praktycznie monolit.
Ich nauki o reinkarnacji, prawie karmy czy przebudzeniu znajdują potwierdzenie w zebranym przez nas materiale. Jesteśmy w oceanie energii, który możemy kształtować za pomocą naszych umysłów, choć oczywiście siła umysłów obcych istot w porównaniu z naszą jest niczym moc silnika o mocy 30 tys. KM najpotężniejszego lotniskowca świata w porównaniu z mocą silniczka elektrycznego małej kolejki dla dzieci.
Wykład ten w wersji bardziej rozbudowanej zostanie zaprezentowany w Warszawie na kolejnym spotkaniu z FN, które planujemy i o które proszą nasi sympatycy.
Sprawa „życia jako cudownej gry z boską energią” pojawia się w korespondencji do FN. Poniżej przykład takiego e-maila:
From: […]
Sent: Thursday, February 21, 2019 1:09 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Dusza i jej "przygody"
Moi Drodzy,
Zastanawiałem się od dawna, w jaki sposób, ludziom tak bardzo plączą się losy życia. Jedni wiodą fantastyczne życie, pełne zawodowych sukcesów, są uważani za niezwykle atrakcyjnych - czego się nie dotkną to zamieniają to w "złoto". Po drugiej stronie mamy ludzi, dla których, że mają w życiu "pod górkę", to mało powiedziane. Gdzieś po środku jest spora część takich, którzy wiodą życie - powiedzmy - normalne.
I jak to jest, że ten los rozdaje nam takie a nie inne karty?
Mam pewną teorię na ten temat i chciałbym ją skonfrontować z Waszymi wieloletnimi doświadczeniami.
A co jeżeli nie jesteśmy jedną duszą w jednym świecie? Czy możliwym jest, że nasza prawdziwa dusza jest cały czas w "niebie", a jedynie pewien jej pierwiastek "wchodzi" w nasze ciała? Podejmując każdą (nawet najmniej istotną) decyzję, tworzymy światy równoległe, w których ponosimy konsekwencje każdego z możliwych wyborów jakie przed nami zostały postawione. Podam tego przykład:
Otrzymuję możliwość zmiany pracy. Mam dwie ewentualności - zostać przy dotychczasowym pracodawcy lub go zmienić. Podejmuję decyzję o zmianie. Czy faktycznie podjąłem taką decyzję? A może swoisty matrix daje mojej duszy w "niebie", możliwość sprawdzenia siebie i nauczenia się siebie, w dwóch różnych stanach?
Czy jest więc możliwe, że tak naprawdę odgrywamy szereg różnych ról, będąc cały czas sobą? Czy jest możliwym, że "inny ja" nie pisze teraz do Was, ponieważ z racji wielu minionych decyzji i "zbiegów okoliczności", akurat nie ma na to czasu lub nie zastanawiał się nad tym?
Być może pytanie polega na tym w jaki sposób "przeklikiwać się" między tymi światami (o ile to w ogóle możliwe)?
Takie postawienie sprawy (tak mi się wydaje tylko) odpowiadałoby na wiele pytań. Łącznie z tym w jaki sposób mamy się "uczyć" tutaj na ziemi?
[…]
W ostatnim wideo-blogu jasnowidz Krzysztof Jackowski zaprezentował w pewien sposób jasną wizję tego, jak wygląda sprawa odpowiedzialności za swój czyn i wielkiego banku danych, które tworzymy wraz z każdym przeżytym dniem. Absolutnym i koniecznym elementem do tego, aby ten układ był sprawiedliwy jest reinkarnacja, do czego Jackowski doszedł poprzez analizę tego, co sam doświadczył, a także tego, co przemyślał.
Mówi on o pokoju, do którego mamy zawsze dostęp i który zawiera każdą chwilę naszego życia.
- Warto być dobrym człowiekiem, aby ten pokój był piękny, był czysty! – mówi jasnowidz i w ten sposób zupełnie nieświadomie prezentuje filozofię ZEN w najczystszej postaci. Doszedł do tego samego w innej strony, do czego doszliśmy także my i o czym mówią obce cywilizacje. Wszystko spotka się w jednym punkcie – do niego zmierza każdy byt we wszechświecie, ale z niego także wyszedł. Paradoks? Absolutnie – nie do zrozumienia i nie do pojęcia na naszym etapie rozwoju duchowego.
Polecamy uważne wysłuchanie odcinka tego wideo-bloga, gdyż Krzysztof Jackowski osiągnął w nim naprawdę najwyższe „C”, jeśli chodzi o wykład na temat duchowości.
Na koniec polecamy najnowszy wpis w naszej „SZALUPIE RATUNKOWEJ”. 10 prostych porad życiowych związanych z filozofią ZEN.
https://www.nautilus.org.pl/szalupa,235,10-zasad-dobrego-zycia-wedlug-zen.html
Komentarze: 13
Wyświetleń: 6802x | Ocen: 56
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 3/5
Sob, 29 luty 2020 18:08 | ocena: -1
abizjana74 | Załogant
Sob, 29 luty 2020 11:40 | brak oceny
maxxx | Załogant
Sob, 29 luty 2020 09:16 | ocena: -1
mandarin | Załogant
Pt, 28 luty 2020 15:10 | ocena: + 1
maxxx | Załogant
Pt, 28 luty 2020 14:03 | brak oceny
sidhartha | Załogant
Pt, 28 luty 2020 13:03 | ocena: + 3
White_Owl | Załogant
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
PRZESŁUCHANIE W KONGRESIE USA W SPRAWIE UFO - maj 2022
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie
Nie, 1 mar 2020 04:42 | brak oceny
Caoii | Załogant
Moim zdaniem taka teoria to kompleta bzdura i bezsens z dwóch powodów:
Pierwszy powód jest taki, że nie po to Wszechświat jest tak gigantyczny, zawiera miliardy albo nawet biliardy, a może i jeszcze więcej gwiazd, galaktyk i planet na których żyje naprawdę ogrom różnego rodzaju istot i nie po to istnieje reinkarnacja, aby jeszcze do tego tworzyć jakieś dodatkowe wymiary i to za każdym razem jak jedna z biliardów istot podejmie jakaś decyzję. To jest zupełnie bezsensowne.
Drugi powód natomiast taki, że nawet najwydajniejszy Matrix by się zwyczajnie zapchał, gdyby co chwila miały powstawać miliardy kolejnych równoległych światów. Gdzie by to wszystko miało się pomieścić, albo jeśli jest zbudowane z energii to skąd wzięłaby się na to energia? No i przede wszystkim zabrakłoby czegoś w rodzaju powiedzmy 'mocy obliczeniowej' aby to przetworzyć.