Dziś jest:
Czwartek, 23 maja 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6415x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Czw, 10 kwi 2008 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   

„Mówię to po raz pierwszy tak stanowczo: mam kontakt ze zmarłymi!” – nasz fundacyjny jasnowidz Krzysztof Jackowski po raz pierwszy stawia niezwykłą tezę.

„W niektórych przypadkach to duchy osób zmarłych wskazują mi miejsce położenia zwłok!” – Krzysztof Jackowski jest w tej chwili tego pewien. Ta sprawa pojawiała się w naszych rozmowach z jasnowidzem, często w wywiadach w ramach dokumentacji prowadzonej przez FN wspominał o tym, że ma takie podejrzenia, ale teraz Jackowski ma absolutną pewność. Jasnowidz bardzo często jest proszony o to, aby odnalazł ciało osoby, która została zamordowana lub zginęła w inny sposób. Od samego początku jasnowidza zastanowił dziwny aspekt takich poszukiwań. Zdarzało mu się bowiem, kiedy nagle słyszał głos, który był głosem osoby poszukiwanej. Było to na przykład zdanie „jestem tu i tu, musisz mnie szukać obok...” i tym podobne. Jackowski zawsze wtedy nieruchomiał i był zupełnie zaszokowany, gdyż odbiegało to od jego klasycznych wizji. Od samego początku miał takie podejrzenia, ale po kilku ostatnich sprawach nabrał pewności i natychmiast podzielił się tą wiadomością z załogą Nautilusa. Zdarza się bowiem, że osoby zmarłe wykorzystują jego moc do tego, aby przekazać jakąś wiadomość lub po prostu wskazać położenie własnych zwłok. To jest zupełnie inne zjawisko niż jasnowidzenie, które pozwala odczytywać informacje z przeszłości lub przyszłości niczym sięganie po książkę „z biblioteki wszechświata”. Tym razem można postawić tezę, że Krzysztof Jackowski jest nie tylko jednym z najlepszych jasnowidzów na świecie (o ile w ogóle nie najlepszym i piszemy to z pełną odpowiedzialnością), ale także wybitnym medium. Jest to zresztą zgodne z tym, co można się dowiedzieć ze światowej literatury ezoterycznej. Ktoś posiadający „ponadzmysłową moc” radzi sobie znakomicie w wielu dyscyplinach, a więc bez problemu widzi wydarzenia w przyszłości jak i kontaktuje się ze zmarłymi. Stefan Ossowiecki potrafił także lewitować i przesuwać przedmioty, a także miał zdolność bilokacji. Sprawa jest tak bardzo interesująca, że zadziwiła nawet samego jasnowidza. W czasie rozmów na pokładzie Nautilusa odnieśliśmy wrażenie, że Jackowski stara się jak może kontaktować z duchami osób zmarłych rzadko i robi to tylko wtedy, kiedy dana istota z „krainy światła” sama podejmuje decyzję o kontakcie z nim. Materiał zebrany w tej sprawie jest coraz obszerniejszy i praktycznie każdego dnia jasnowidz dostarcza nam nowe informacje potwierdzające tę tezę. Jasnowidz prosił o przekazanie wszystkim czytelnikom stron FN, aby traktowali jego odkrycie jako absolutny dowód na istnienie życia po śmierci. Pozwalamy sobie przedstawić jego przesłanie: „Proszę wszystkich, niech nikt już więcej w przyszłości nie zastanawia się nad tym, czy życie człowieka kończy się w momencie śmierci ciała fizycznego czy też nie. Życie bowiem trwa dalej, co właśnie udowodniłem! Ci zmarli fizycznie ludzie się ze mną konktaktują, oni myślą, oni mają osobowość, oni nadal są ludźmi!!! A więc cieszcie się wszyscy, bo śmierć nie istnieje!” K. Jackowski dla FN, 10 kwietnia 2008 rok Sprawa jest fascynująca tak bardzo, że wspólnie z Krzysztofem chcemy uruchomić projekt badawczy. Zbieranie materiałów (dokumentów policji, ciągłe monitorowanie działań Jackowskiego i tworzenie największego archiwum nagrań dźwiękowych) to jednak jest już za mało. Chcemy w tej chwili zrobić kilka ciekawych eksperymentów, choć sam Jackowski przyznaje, że nigdy nie próbował się „skontaktować z kimś po tamtej stronie”. To zawsze była inicjatywa idąca „stamtąd”. I jeszcze sprawa z ostatnich dni, a więc poszukiwania Marka Kamińskiego. 23-letni Marek Kamiński zaginął w Ełku. Pokłócił się z dziewczyną w jednym z pubów nad jeziorem. Doszło między nimi do przepychanki. Chłopaka z puby wyprowadzili ochroniarze. Ostatni zapis z kamer ełckiego monitoringu wskazuje, że udał się w kierunku ulicy Zamkowej. Najpierw kilkadziesiąt godzin trwały poszukiwania Marka Kamińskiego w Jeziorze Ełckim. W akcji brali udział funkcjonariusze Ratownictwa Wodnego z Giżycka, którzy byli wyposażeni w najnowocześniejszy sprzęt. Ciała chłopaka nie odnaleźli. Zdesperowana rodzina po poszukiwaniach na własną rękę i telefonach do znajomych chłopaka o całym zdarzeniu powiadomiła policję i lokalne media. Poumieszczali również jego zdjęcie w charakterystycznych punktach miasta z prośbą o pomoc w ustaleniu miejsca pobytu Marka. Wszystko na nic. Wszczęli poszukiwania na własną rękę. Chłopak zostawił swój telefon, obdzwonili wszystkie numery z jego książki, pytali taksówkarzy i bileterki w kasach dworcowych. Porozwieszali w centralnych punktach miasta zdjęcie Marka, o jego zaginięciu poinformowali policję i lokalne media. Z dnia na dzień nadzieja na to, że odnajdą go żywego, była coraz mniejsza, ale jej iskierka nadal się tliła. Na prośbę policji do akcji wkroczyli strażacy wraz z wyspecjalizowaną jednostką Ratownictwa Wodnego z Giżycka. Byli wyposażeni w specjalistyczne sonary, czyli specjalistyczne echosondy, za pomocą której można uzyskać obraz całego dna. - Przeczesywaliśmy Jezioro Ełckie przez siedem godzin - mówił Mirosław Burakiewicz, rzecznik ełckich strażaków. - Zgodnie ze wskazaniami policjantów, szukaliśmy w promieniu 100 metrów od brzegu, poczynając od przystani koło restauracji "Smętek" do mostu przy ulicy Zamkowej. Nikogo nie znaleźliśmy. Sytuacja zmieniła się o 180 stopni, kiedy do akcji wkroczył nasz jasnowidz. W czasie wizji doszło do wydarzenia, które opisywaliśmy na początku: jasnowidz znowu usłyszał głos Marka! W swojej wizji zobaczył także dokładnie miejsce położenia zwłok, wykonał szkic tego terenu. Jasnowidz narysował szczegółową mapę okolicy, gdzie trzeba szukać Marka, oraz zaznaczył, że chłopak nie jest kompletnie ubrany. Bliscy znaleźli ciało w rzece na wysokości giełdy za ulicą Suwalską, czyli dokładnie tam, gdzie wskazał Jackowski, a może raczej... Jackowski i sam poszukiwany Marek używając Jackowskiego jako medium! Skuteczność Jackowskiego i precyzja jego wizji natychmiast sprawiły, że o sprawie zaczęto głośno mówić w lokalnych mediach. Dowodem jego fenomenalnej wizji może być dokument podpisany przez Komendata Policji z Ełku, który dotarł na pokład okrętu Nautilus. I jeszcze jedno: na Waszą prośbę będziemy szczegółowo informować o kolejnych krokach jasnowidza i jego planach. Prowadzimy nie tylko dokumentację fotograficzną czy wideo, ale także nagrywamy wszystkie relacje telefoniczne z jasnowidzem FN. Oto fragment rozmowy, która została zarejestrowana przez telefon. Na pewno osoby interesujące się fenomenem Jackowskiego wysłuchają tego z uwagą. Tego typu nagrania audio są częścią naszego projektu badawczego „Krzysiek”, którego założenia i pomysł (całkiem oryginalny, jak mamy nadzieję) przedstawimy innym razem.

Komentarze: 0
Wyświetleń: 6415x | Ocen: 0

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5


Czw, 10 kwi 2008 00:00   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

EMILCIN - materiał archiwalny

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.