„To jest prawdziwy fenomen!” – twierdzi Witek Sebastyański o płaczącej figurce z Niżankowic na Ukrainie.
O sprawie informowaliśmy na naszych stronach. Wszystko zaczęło się 6 stycznia 2005 roku w dzień święta Trzech Króli. W małej ukraińskiej wiosce Niżankowice stoi mały kościół, a w nim znajduje się gipsowa figurka Matki Boskiej. Tego dnia młody chłopak Włodzimierz Moroz, który jest ministrantem, jak zwykle robił obchód Kościoła. I wtedy zauważył, że po twarzy figurki Matki Boskiej ściekają łzy. Wypływały one dokładnie z oczu, jak najbardziej przypominały łzy. Chłopak zaalarmował księdza.
"Łzy ciekły prawdziwe, jak u człowieka" - opowiadał chłopak.
Niżankowice to wioska na Ukrainie, gdzie prawie wszyscy mieszkańcy mówią po polsku. Figurka została przywieziona z Polski jako dar dla naszej ukraińskiej Polonii. Jest z gipsu (!), pomalowana farbą, która była odporna na wilgoć. Figurka stała przy ołtarzu, było wykluczone, aby mogło na nią ściekać coś z sufitu zwłaszcza, że łzy ciekły z oczu figurki nawet w największy mróz. Kościół jest nieogrzewany, kiedy było -15C z oczu figurki nadal ściekały strużki przezroczystej cieczy. Ludzie sprawdzali smak płynu i okazało się, że jest słony i przypomina łzy!
Ksiądz Edward Lorenc proboszcz parafii w Dobromiu jest przekonany, że jest to wydarzenie przekraczające ramy zwykłego zjawiska fizycznego.
"To co zobaczyłem, było dla mnie przerażające. Pierwszy raz widziałem łzy na twarzy matki Boskiej i zadałem sobie pytanie, dlaczego? Co się stało? Jaki jest powód tych łez?" – opowiadał w 2005 roku ksiądz Lorenc.
Od samego początku sprawą Niżankowic zajął się nasz zaufany człowiek, Witek Sebastyański z Sanoka. Po publikacji na stronach FN Witek pojechał tam jedynie na kilka godzin, ale po zapoznaniu się ze sprawą uznał, że ma do czynienia z prawdziwym fenomenem.
Od trzech lat zbiera materiał dokumentacyjny poświęcony temu fenomenowi i jest coraz bardziej przekonany, że sprawa jest warta najwyższej uwagi. Z ogromnym poświęceniem udało mu się zebrać zagadkowy płyn z twarzy figurki i przekazał go do FN. Analiza płynu wykazała, że ma on konsystencję i skład ludzkich łez! (płyn był nawet słony)
We wrześniu Witek Sebastyański odwiedził Bazę Nautilusa i przekazał materiały dotyczące dokumentacji tego przypadku. W Bazie FN nagraliśmy z nim krótki wywiad, który możecie obejrzeć poniżej.
Interesujące jest to, że od 10 miesięcy z oczu figurki nie wyciekła nawet kropla płynu. Wierni przybywający do Kościoła w Niżankowicach są przekonani, że fenomen nie był przypadkowy i moment pojawienia się „łez” zawsze jest związany z jakimś ważnym wydarzeniem (według świadków płyn pojawił się m.in. w dniu śmierci Jana Pawła II)
Czy w książce Misja jest ukryty kod? Jedna z internautek twierdzi, że tak. Przekaz odczytany w ten sposób jest poruszający i nie jest na pewno przypadkiem. Rzecz jest fascynująca - szczegóły wkrótce.
Czw, 24 lip 2025 08:46 | 22 lipca 2025: Dwóch mężczyzn w miejscowości Giby (wieś o charakterze letniskowym w Polsce położona w województwie podlaskim, w powiecie sejneńskim) widziało przelot trzech jasno świecących obiektów, które tworzyły na niebie formację trójkąta. Obiekty poruszały się bardzo szybko, świadkowie wykluczają drony. Przelot był w całkowitej ciszy. Dwóch z nich zarejestrowało przelot telefonami komórkowymi. [...]
Artykułem interesują się
Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.
Środa, 27 sierpnia 2025 | 86-letni mężczyzna był gotowy poddać się operacji w gabinecie chirurgicznym. Chciał poznać tajemnicę związaną z objawieniem maryjnym, którego był świadkiem jako kilkuletni chłopiec.
Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies)
w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby
ją zamknąć.