Dziś jest:
Piątek, 29 marca 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Komentarze: 0
Wyświetleń: 13822x | Ocen: 27

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Śr, 1 lis 2017 09:25   
Autor: FN, źródło: FN   

JASNOWIDZ KRZYSZTOF JACKOWSKI: ROZMAWIAŁEM Z DUCHEM ZMARŁEGO MĘŻCZYZNY!

1 listopada to dzień, kiedy wracamy myślami do tych, którzy od nas odeszli do „krainy światła”, w której my także kiedyś będziemy. Czy jest życie po śmierci? Jaki jest dowód tego, że człowiek ma nieśmiertelną duszę, dla której jest niestraszna śmierć fizycznego ciała? Jak jest po tamtej stronie?! Te pytania zadaje sobie każdy normalny człowiek, ale odpowiedź na nie jest oczywista dla załogi okrętu NAUTILUS:

- Jesteśmy nieśmiertelnymi istotami, dla których śmierć fizyczna jest tylko błahostką, kolejnym etapem w długiej wędrówce!

Trzeba o tym mówić. Trzeba to powtarzać. Trzeba to przypominać i robimy to od 25 lat.

A teraz historia, z którą powinien zapoznać się każdy, a zwłaszcza ci spośród czytelników serwisu FN, którzy opłakują odejście bliskich. To na pewno sprawi, że poczujecie spokój i pewność, że wasi bliscy są, żyją i czują się wspaniale w nowym miejscu, do którego właśnie trafili!

Historia zaczyna się kilkanaście dni temu 16 października 2017 roku, kiedy w Warszawie zaginął 79-letni Marian Figiel. Stało się to w okolicach warszawskiego Cmentarza Bródnowskiego, a sam przebieg wydarzenia był wręcz nieprawdopodobny. Zaginiony mężczyzna udał się na cmentarz razem ze swoją żoną i szwagierką, po czym zdecydował się wrócić do domu i dosłownie rozpłynął się w powietrzu.

Policja rozpoczęła wielką akcję poszukiwawczą. Dziesiątki funkcjonariuszy przeczesywało cmentarz i jego okolice – nie dało to najmniejszego rezultatu. Fundacja ITAKA zamieściła ogłoszenie o tym zaginięciu.


Mija 9 dni, od kiedy mężczyzna zaginął bez śladu. I tu pojawia się Krzysztof Jackowski. Syn zaginionego zwraca się o pomoc do jasnowidza i przesyła mu zdjęcie ojca, a także jego koszulę i czapkę.


Krzysztof Jackowski opisuje, że tego dnia wziął do ręki czapkę mężczyzny i poprosił go o pomoc:

- Powiedz mi chłopie, gdzie ty jesteś…

I nagle poczuł obecność ducha zmarłego mężczyzny. Miał bardzo precyzyjną wizję, gdzie leży ciało zaginionego człowieka.

- Minął pierwszą przecznicę, drugą… leży w oczywistym miejscu. Tam jest ulica Podobna, a obok mur cmentarza! Ten człowiek zmarł w pobliżu zakładu kamieniarskiego i cały czas tam leży.

Jasnowidz sprawdził wizję na mapie google – okazało się, że faktycznie wizja zgadzała się co do joty. Poniżej mapa z ulicą Poprzeczną, która przechodzi w ulicę Rzeszowską – w pobliżu tego punktu leżały zwłoki mężczyzny.


Syn zaginionego tuż po telefonicznej rozmowie z jasnowidzem wsiada w samochód i jedzie we wskazane przez jasnowidza miejsce. Po chwili jasnowidz odbiera wiadomość:

- Miał pan rację… znalazłem zwłoki ojca!

Historia jakich Krzysztof Jackowski miał setki, jeśli nie tysiące w swoim życiu. Absolutny, stuprocentowy dowód na jasnowidzenie i pozazmysłową moc jasnowidza. O sprawie napisała także gazeta, a skan tego artykułu jest w Archiwum Fundacji Nautilus.



 

Ale to nie wszystko – absolutnie najciekawsze wydarzyło się tego samego dnia wieczorem. Jasnowidz mieszka w wolnostojącym domu w Człuchowie, który w piwnicy posiada piec centralnego ogrzewania. Krzysztof Jackowski opowiada, że zszedł do piwnicy, aby napalić w piecu, ale musiał chwilę odczekać jak zwykle, aby „dopilnować rozpalenia się ognia”.

Poczułem, jak pojawił się w piwnicy! I wtedy to powiedział…

Była 22.00 – wieczór. To był przeszywający moment – nagle jasnowidz swoimi zmysłami poczuł, że duch zmarłego mężczyzny postanowił go odwiedzić i wszedł do piwnicy jego domu. Kiedy jasnowidz to zrozumiał, wtedy w myślach zadał duchowi pytanie:

- Powiedz mi, jak to jest, kiedy się umiera?

Odpowiedź przyszła błyskawicznie.

- Dymek, zwykły dymek… to takie błahe i proste! – odpowiedział duch zmarłego. Jasnowidz czuł wyraźnie, że duch jest szczęśliwy, a nawet rozbawiony. Ale po chwili dodał coś jeszcze. Słowa, które warto zachować w pamięci na zawsze, kiedy tylko przyjdzie do nas lęk przed śmiercią lub rozpacz po bliskich, którzy weszli do „krainy światła”. Duch zmarłego mężczyzny przekazał jasnowidzowi słowa o następującej treści:

- Oni mają już moje ciało i beczą, a ja byłem już w tylu ciekawych miejscach!

Jasnowidz dosłownie zaniemówił z wrażenia. Przekaz ducha był tak jasny, tak wyraźny – natychmiast polubił tego człowieka...

 - On mi tego samego dnia to powiedział! On mi to powiedział, a jego ciało już było przecież w kostnicy. Pierwszy raz w życiu mogę powiedzieć, że zmarły mi powiedział coś, co ja uznaję za fakt. On to mówił szczęśliwie! On był zły, że oni interesują się jego ciałem… Ten pan był wesoły, lekki. To powiedział mi zmarły, którego ja znalazłem! On był w tylu ciekawych miejscach i to go frapowało!


Historia poruszająca, a słowa ducha niech na zawsze trafią do zasobów wiedzy o „życiu po śmierci”, którą od 25 lat zajmuje się Fundacja Nautilus. Przypomnijmy je zatem:


Tuż po tym wydarzeniu na pokład okrętu Nautilus zadzwonił Krzysztof Jackowski i w bardzo emocjonujący sposób opowiedział o swojej poruszającej „rozmowie ze zmarłym”. Zapis tej rozmowy prezentujemy poniżej.

 

Szczęśliwym zbiegiem okoliczności ta fenomenalna historia przydarzyła się na kilkadziesiąt godzin przed 1 listopada, kiedy wszyscy w zadumie i smutku myślimy o bliskich, którzy odeszli. Całe wydarzenie posiada jednak w sobie istną „moc gwiazdy supernowej”, której blask powinien rozświetlić raz na zawsze „mrok lęku przed śmiercią”. W opowieści jasnowidza są naprawdę poruszające momenty. Przykład? A choćby to, kiedy opowiada o swoich przyjaciołach, których poznał już po (!) śmierci.

- Mam kilku przyjaciół, których przez wizję poznałem, ale za życia nie znałem! – mówi z obezwładniającą szczerością jasnowidz. I te niezwykłe słowa ducha zmarłego mężczyzny, który o przeżytym dopiero co doświadczeniu śmierci mówi:

- Dymek, zwykły dymek… to takie błahe i proste!

Na pokładzie okrętu Nautilus ta relacja jest „na wagę złota”, ale myślimy, że nie tylko dla nas. Na koniec mamy ogromną prośbę do naszych czytelników:

Drodzy Państwo!

Jeśli znacie kogoś, kto stracił bliską osobę i opłakuje jej brak, a świat dla tej osoby ma w tej chwili „kolor i smak popiołu”, to koniecznie powiadomcie tę osobę o tym wydarzeniu! Niech ta osoba obetrze łzy i uśmiechnie się na myśl, że jej bliski nie tylko istnieje dalej w wielkiej szczęśliwości, ale także „odwiedza tyle nowych, ciekawych miejsc!”

Fundacja Nautilus, 1 listopada 2017

  

Załączona mapa miejsca:

[zobacz więcej wydarzeń na mapie XFiles]

Komentarze: 0
Wyświetleń: 13822x | Ocen: 27

Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5


Śr, 1 lis 2017 09:25   
Autor: FN, źródło: FN   



* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Artykułem interesują się

Poniżej lista Załogantów, których zainteresował ten artykuł. Możesz kliknąć na nazwę Załoganta, aby się z nim skontaktować.

Brak zainteresowanych Załogantów.

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.