Dziś jest:
Sobota, 14 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 14126x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
DUCH W BARZE LEŚNYM W PIĘKNEJ GÓRZE
To wyjątkowa historia z kilku powodów. Na pewno jednym z najważniejszych są unikalne nagrania zarejestrowane przez kamerę monitoringu umieszczoną wewnątrz lokalu, gdzie doszło do manifestacji czegoś wykraczającego poza „zwykłe zjawiska fizyczne”.
O tej historii dowiedzieliśmy się od dziennikarza Sławomira Kędzierskiego z „Gazety Giżyckiej”, który poprosił Fundację Nautilus o opinię w tej sprawie.
Wydarzenie miało miejsce 12 września 2014 roku. Bar Leśny w Pięknej Górze posiada zainstalowany monitoring. Dzięki niemu właściciele lokalu mogą sprawdzać, czy w czasie ich nieobecności nie ma żadnych „nieproszonych gości”.
Podgląd obrazu z kamery monitoringu jest dostępny na laptopie w ich domu.
Tak całą historię opisał w e-mailu do FN dziennikarz Gazety Giżyckiej.
W piątek, 12 września 2014 r., w godzinach 19.35 - 20.10 kamera przemysłowa zainstalowana wewnątrz Baru Leśnego w Pięknej Górze k. Giżycka dokonała niezwykłego nagrania. Po obrazie można sądzić, że w barze pokazała się zjawa (duch?). W tym czasie nikogo w barze nie było.
Właściciele lokalu mają w domu podgląd na obraz wnętrza baru, i w pierwszej chwili ocenili, ze prawdopodobnie doszło do pożaru. Jednak sprawdzenie lokalu rozwiało ich obawy, a dokładne przejrzenie nagrania przyniosło niezwykłe odkrycie. Kamera zarejestrowała postać ludzką unoszącą się nad ladą. Są również obrazy poświaty z boku, coś w rodzaju przesuwających się obłoków itp.
Lokal posiada zabezpieczenia okien w postaci rolet antywłamaniowach i nie ma możliwości, aby doszło do nagrania postaci znajdującej się na zewnątrz lokalu, np. w oknie. Właściciel baru sprawdzający w tym czasie lokal nikogo w nim nie zastał, wykluczył też, aby ktokolwiek pozostał wewnątrz po jego zamknięciu (lokal jest niewielki i nie ma tam możliwości ukrycia się).
Całej sprawie towarzyszy jeszcze jedno zdarzenie. Akurat nagranie zbiegło się ze śmiercią jednego z byłych, długoletnich właścicieli baru, pana Stanisława P. (zm. dokładnie 14 września, pogrzeb 17 września). Pan Stanisław ostatnie lata swego życia (wiek 85 lat) spędził w Domu Pomocy Społecznej, ale utrzymywał kontakt z nowymi właścicielami lokalu.
Sławomir Kędzierski
Gazeta Giżycka
Dostaliśmy cały zapis monitoringu pokazujący to wydarzenie. Widać wyraźnie moment, kiedy właściciele lokalu opuszczają go, gaszą światło, po czym kamera monitoringu przechodzi w tryb pracy w podczerwieni.
Około 19.35 nagle w zupełnie pustym pomieszczeniu zaczynają się dziać bardzo ciekawe rzeczy. Najpierw pojawia się coś w rodzaju „kręcącej się wokół osi jasnej mgły”.
Następnie można wyróżnić dwie jasne kule, od których odchodzą dziwne smugi. Ten obraz jest widoczny przez kilka minut.
Zaalarmowani przez system właściciele lokalu postanawiają sprawdzić, co się dzieje w ich barze. Na miejsce jedzie mężczyzna. Na kilkanaście sekund przed jego wejściem do baru zjawisko raptownie... znika!
Mężczyzna otwiera drzwi, wchodzi do środka i cały czas rozmawia z żoną przez telefon komórkowy. Szuka zarówno źródła „dziwnego dymu i kul”, jak również ukrytych intruzów. Okazuje się, że lokal jest absolutnie pusty!
Z właścicielką lokalu p. Teresą Szumowską nagraliśmy krótką rozmowę z Bazy FN na temat tego wydarzenia.
Na zakończenie tej publikacji warto przedstawić to, co wysłaliśmy do Gazety Giżyckiej jako komentarz do sprawy tego wydarzenia i filmu.
Obejrzeliśmy wszystkie materiału - pięknie dziękujemy za dokładny opis. Są niezwykle ciekawe, ale po kolei. Przyglądając się uważnie obrazowi zarejestrowanego przez monitoring widać dwie jasne kule, które emitują wokół siebie bardzo "gęste, białe smugi". Tak bardzo często wyglądają przybycia duchów. Ludzie szukają sylwetek czy nawet twarzy, a tymczasem to bardzo często są właśnie kule. Te smugi są także typowe dla tego typu zjawiska. Film uważamy za niezwykle interesujący, który jak najbardziej może wiązać się z energią tego zmarłego człowieka - o przypadku tutaj raczej nie może być mowy.
Smugi, które otaczają te dwie kule, łączą się tworząc rzeczywiście coś w rodzaju zarysu sylwetki, choć nie jest to jednoznaczme i wynika jedynie z subiektywnej oceny. W każdym razie można coś takiego na siłę tam dostrzec, ale jednak bardziej zwracają naszą uwagę przede wszystkim owe dwie kule.
To obiekty bardzo dobrze nam znane z eksperymentów związanych z próbami zarejestrowania takich właśnie bytów/obiektów. Łączy je wiele wspólnych cech. Wszystkie one są niewidoczne dla oczu ludzkich, a można je dopiero dostrzec na ekranie monitora. Dlaczego tak jest? Ludzkie oko nie wychwytuje całego szerokiego pasma światła, a tylko drobny wycinek. Matryca kamery czy aparatu jest pod tym względem bardziej doskonała i potrafi zarejestrować coś, co nazywamy energię duchową. Na filmie mamy dwie kule, a to ogromna rzadkość. Nam udało się zarejestrować tylko jedną taką kulę. Proszę obejrzeć film, który pokazuje przylot takiego właśnie obiektu (a przynajmniej bardzo podobnego) 25 września 2009 roku.
Eksperyment został przeprowadzony na terenie Bazy Fundacji Nautilus w Warszawie. Nad modelem piramidy pojawiła się w pewnym momencie jasna kula, która także charakteryzowała się takimi dziwnymi, jasnymi smugami unoszącymi się wokół niej. Film był nagrywany trzymaną w ręku kamerę wideo. Widać na nim zarówno reakcje obecnych osób, jak i widok monitora, na którym widać obraz z czterech kamer. Jedna z nich zarejestrowała ową tajemniczą kulę:
Pozostaje pytanie: czym jest ten obiekt, a raczej te dwa kuliste obiekty?
Można przedstawić całą gamę (w sprawie filmu z 25 maja dostaliśmy około 300 wzajemnie sprzecznych wersji wyśmiania filmu) przeróżnych nawet najbardziej dziwacznych hipotez wykpiwająco-ośmieszając zakładających pająki i muchy przed obiektywem, ćmy, ćmy w fazie rozrodczej, ćmy porażone prądem, unoszące się powiewem wiatru pyłki, wszelkie zabrudzenia na obiektywie, fragmenty pajęczyny, dzieci świecące latarkami ukryte wewnątrz sklepu itp. Jednak te hipotezy stanowczo odrzucamy.
Pozostaje wyjaśnienie wykraczające poza to, co oferuje nauka akademicka. Może to być tak, że był to ów zmarły mężczyzna, albo on i jeszcze jedna towarzysząca mu postać (kule są bowiem dwie). Może to być także jakaś energia duchowa, której istoty i natury nie sposób określić. W każdym razie film jest naprawdę wart najwyższej uwagi.
Pozdrawiamy
FN
Warszawa, 18 września 2014
BAZA FN
I jeszcze prośba do wszystkich posiadających w domu lub pracy układy monitoringu!
Nasz kolega napisał na naszym fanpegu na FB następujący komentarz:
To "zwykły pająk!" - zawsze przy okazji publikacji takich filmów odzywają się tzw. eksperci od monitoringu. Taki zawsze od razu widzi, że to pająk, a w ogóle, to ma „takich filmów na pęczki”. Sam zajmuję się monitoringiem od ponad 15 lat, mam kilkanaście kamer monitoringu, ustawiałem na kamerze wszystko co żyje i co nie żyje, a więc: pająki, małe owady, pajęczyny, mrówki, wszelkie owady i szczątki organiczne. Robiłem setki doświadczeń i cały czas powtarzam, że te wszystkie moje próby mają się tak do takich filmów jak ten, jak pięść do nosa. Kiedyś popełniłem błąd i napisałem do takiego „znawcy monitoringów i pająków”. Napisał mi, że ma „takich filmów na pęczki”. Zaproponowałem spotkanie. I przyszła taka sierota, trochę zaskoczona, że naprzeciw niego nie siedzi gnojo internetowy tylko poważny facet. Pytam o te „setki filmów z pająkami”. Na to on odpowiada, że „akurat nie ma na laptopie”, a w ogóle, to on mi prześle linka. Mówię: mam przenośny internet, teraz pokaż linka i zobaczę ten film. Widzę, że w wyszukiwarkę wstukuje hasło „spider infrared” i wychodzi mu kilka linków. W jeden klika i mówi: o, to ten film!
Na filmie pająk zaiwania po pajęczynie przed kamerą. Widać odnóża, widać tułów, widać pajęczynę. Mówię do niego, że przecież widać, że ten film ma się nijak do tego, o czym mówimy. Zrobił się czerwony jak burak. Wystękał, że ’on tak nie będzie rozmawiał. Wiec ja grzecznie mówię, po co w takim razie kłamał, że „ma monitoring i takich nagrań na pęczki”, że szkoda mi czasu na spotykanie się z kłamcami… Wstał, powiedział mi, że on widzi że to pająk i już, tak samo jego brat, a w ogóle to ma w d…ie takie filmy. I wyszedł. Do dziś opowiadam tę historię jako nauczkę dla wszystkich, którzy czytają wszelkie wpisy „znawców tematu”…
Poniżej film z internetu przedstawiający pająka: /dla tych, którzy być może na oczy nie widzieli, jak to wygląda.../
I apel naszego kolegi:
Szanowni Państwo!
Współpracuję z FN od wielu lat i zajmuję się monitoringiem. Po raz kolejny widzę wysyp "znafców tematu" (błąd nieprzypadkowy), którzy znowu opowiadają idiotyczne historie o "setkach identycznych filmów z pająkami", które oni albo mają, albo robią "od ręki". Proszę wszystkich o to, że jeśli udało im się nagrać film z pająkiem/owadem/latającym pyłkiem/martwą mrówką/żywą pluskwą itp. - aby przysłali ten film na adres:
fundacjanautilus@onet.eu
Dziękuję! :)
Komentarze: 0
Wyświetleń: 14126x | Ocen: 3
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie