Dziś jest:
Piątek, 1 listopada 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Bardzo lubię pierwszą trylogię Georga Lucasa z serii „Gwiezdne Wojny”. Potem było już tylko gorzej, ale pierwsze trzy części słynnej serii to po prostu potęga. Zawsze oglądając wątek związany z rycerzami Jedi zastanawiam się, czy George Lucas w sposób absolutnie genialny po prostu wpadł na ten pomysł i zapisał go w scenariuszu, czy też może wiedział coś więcej na temat „Nieśmiertelnych”. Bo oni istnieją naprawdę!W odcinku filmowej sagi pt: „Powrót Jedi” jest taka scena, kiedy nieżyjący fizycznie mistrz Obi-Wan Kenobi przychodzi do Luke`a Skywalker`a w postaci świetlistej postaci, ale wciąż jest tym samym, nieżyjącym mistrzem. Mówi tak samo, myśli tak samo.
Tak dokładnie wygląda pojawienie się osoby nieżyjącej fizycznie, którą Chińczycy nazywają „Nieśmiertelnym”. Jest może jedna, drobna różnica – nie ma żadnej poświaty wokół takiego człowieka, nie emanuje żadnym „niebiańskim światłem”. Po prostu wygląda i zachowuje się tak, jak wyglądał i zachowywał się za życia swojego ciała fizycznego.
W Chinach powszechnie znana jest opowieść o tzw. Ośmiu Nieśmiertelnych, którzy dzięki treningowi i rozwijaniu własnej, wewnętrznej mocy osiągnęli ową nieśmiertelność. Kiedy jeszcze żyli fizycznie, potrafili wykonywać niezwykłe rzeczy uznane za ponadnaturalne jak np. materializowali przedmioty, lewitowali, posiedli także umiejętność bilokacji. W chińskiej kulturze funkcjonuje ośmiu ludzi, którzy doszli do poziomu nieśmiertelnych: He Xiangu, Cao Guojiu, Li Tieguai, Lan Caihe, Lü Dongbin, Han Xiangzi, Zhang Guolao i Zhongli Quan.
W dawnych wiekach Chińczycy wierzyli, że Nieśmiertelni zamieszkiwali góry Kunlun bądź rajską wyspę Penglai na wschodzie Chin. Powszechnie myślano, że jest to tylko mit. Ale to był błąd, gdyż „Nieśmiertelni” istnieją naprawdę.
Tu muszę jednak wyjaśnić drobną kwestię. Oczywiście każdy z nas ma duszę, która jest absolutnie nieśmiertelna. Poprzez kolejne wcielenia dusza ta zbiera doświadczenia i staje się doskonalsza, ma coraz wyższą wibrację. Jest jednak podstawowa różnica pomiędzy nami, a prawdziwymi „Nieśmiertelnymi”. W momencie śmierci ciała fizycznego świadomość duszy zwykłego człowieka jest inna niż jego świadomość za życia. Jest to rodzaj „półsnu”, nie do końca świadomej jaźni. Stąd bardzo często media mówią o tym, że duchy zmarłych ludzi potrafią być nieskończenie… głupie. Wynika to właśnie z tego, że po przekroczeniu granicy śmierci fizycznej duch zmienia swoją świadomość.
W przypadku „Nieśmiertelnych” jest zupełnie inaczej. W momencie osiągnięcia określonego poziomu rozwoju duchowego (poziomów jest 72, my wszyscy jesteśmy na poziomie zero) człowiek zabiera ze sobą „całego siebie” za granicę śmierci. Jego świadomość, osobowość i wszystko związane z człowieczeństwem jest takie samo, jak było przed śmiercią fizycznego ciała. Zgodnie z chińskimi zasadami taoizmu taki człowiek jest „Nieśmiertelnym”.To oznacza, że warto jest pracować nad sobą, doskonalić się, pokonywać kolejne bariery i wkraczać na coraz wyższy poziom. Będzie bowiem moment, kiedy staniemy się „Nieśmiertelni”.
Wiele opisów Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia z załogami UFO wskazuje, że są bardzo rozwinięte rasy złożone wyłącznie z samych „Nieśmiertelnych”, którzy są w stanie wręcz bezszelestnie przekraczać w każdej chwili granicę świata fizycznego i duchowego. Nie ma dla nich tajemnic ani przyszłość , ani przeszłość. Teraźniejszość i nawet najbardziej zaawansowana technika jest tylko drobiazgiem, któremu nie poświęcają wiele uwagi.
Dlaczego sprawie „Nieśmiertelnych” poświęciłem ten „Dziennik Pokładowy”? Otóż na Ziemi jest około dziesięciu osób, które osiągnęły poziom „Nieśmiertelnych”. W Chinach nazywani są HSIEN (dosłownie „człowiek z gór”). Wszyscy ci ludzie wiedzą o sobie nawzajem, a może inaczej – są świadomi, że równych im samym na Ziemi jest właśnie dziesiątka. Wszystkie te osoby wywodzą się ze starożytnych szkół chińskiej wiedzy dotyczącej mocy człowieka, którą można rozwijać poprzez odpowiednie techniki.
Po wielu staraniach dowiedziałem się, gdzie mieszka jedna z takich osób. To zupełny „koniec świata”, po drugiej stronie kuli ziemskiej, dotarcie do tego człowieka wymaga nie tylko dużych środków, ale także odpowiedniej ilości wolnego czasu, który musiałbym poświęcić na podróż. Jest to jednak jak najbardziej możliwe i nie ukrywam, że jest to moje wielkie marzenie. Wiedza o „Nieśmiertelnych” jest chyba jedną z najbardziej fascynujących kart z talii zjawisk niewyjaśnionych, która na łeb bije wszelkie „tajemnice UFO” czy „nawiedzone domy”. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie – spotkam się z nim za dwa lata.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie