Dziś jest:
Niedziela, 6 października 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
To dla mnie osobiście także pewien eksperyment, bo z pieniędzmi zawsze jestem bardzo, bardzo ostrożny, ale… dałem się namówić. Ruszyła nasza witryna na PATRONITE.PL! Jeśli chcecie pomóc uruchomić monitoring pomnika UFO w Emilcinie – zapraszam serdecznie. Każda złotówka (nawet jedna!) jest dla nas na wagę złota. I będzie świętością – obiecuję.
- Robert, może czas pomyśleć o tym, aby poprosić ludzi o pomoc? Zobacz, tyle ludzi otrzymuje pieniądze na czasami dziwaczne cele, a my przecież w kwestiach finansowych od lat jesteśmy wręcz kryształowi… może ludzie to docenią i znajdzie się kilka życzliwych osób, które nam pomogą? – te słowa ciągle słyszałem od moich przyjaciół z pokładu okrętu Nautilus.
Przyznam szczerze, że oczywiście ta myśl także chodziła mi po głowie, ale ciągle pojawiały się wątpliwości. I napiszę o nich bardzo szczerze w tym odcinku „Dziennika Pokładowego”. Bardzo lubię pieniądze, jak wszyscy wokół, ale nie stawiam ich na piedestał. Znam mnóstwo bardzo bogatych ludzi, którzy całe życie zmarnowali na zarobienie pieniędzy, a potem okazało się, że to zarabianie zrujnowało im zdrowie, które potem próbowali za nie odzyskać, ale… to tak nie działa.
Kiedyś w skrytości ducha liczyłem, że kiedy poznają moją osobę, odwiedzą Bazę FN, zobaczą najczystszą pasję ze wszystkich na tej planecie (wybaczcie, ale ja tak naprawdę postrzegam Fundację Nautilus!), to przyjdzie im do głowy, że ułamek ułamka zgromadzonej przez siebie fortuny przeznaczą na projekty FN, coś wpłacą na konto choćby przez to, że mnie znają i dobrze wiedzą, że jestem ostatnim człowiekiem na tej planecie, który z przekazanych dla FN nawet drobnych kwot weźmie choćby jedną złotówkę… ale szybko się z tego wyleczyłem. Nie tylko im to nie przyszło do głowy, ale zamiast bardzo nowego Lexusa oni już myśleli o zakupie jeszcze nowszego…
Z drugiej strony byłem przygnębiony tak zwanym polskim środowiskiem ezoterycznym. Czasami aż wstyd ogarniał człowieka, że chcąc nie chcąc jestem z nim jakoś kojarzony. Bezczelne co chwila wyciąganie łapy po pieniądze, oferowanie przeróżnych szemranych, a czasami wręcz cuchnących lipą i przekrętem usług i towarów, na chama, na bezczela – bez cienia wstydu.
Nie mogłem uwierzyć, kiedy dowiedziałem się o kulisach działalności czegoś, co jest jak najbardziej ezoteryczne (mocno spiskowe – to polski suweren ezoteryczny kocha!), a co nazwało się telewizją. Jeden z naszych znajomych opowiedział mi historię, jak to pewien cwaniak szemrany geszefciarz ezoteryczny robiący od lat ludziom wodę z mózgu i oferujący „jakiś specyfik na poważną chorobę” zapłacił kilkadziesiąt tysięcy i.. proszę bardzo – był gościem „ezoterycznej telewizji”, bo czemu nie? Pan płaci i pan wchodzi. Co… że to znany oszust i oferuje coś, co nie tylko nie pomoże, ale nawet zaszkodzi? A kogo to interesuje. Pieniądz jest pieniądz, a z czegoś żyć trzeba, nie? Czasami aż się muszę ugryźć w język, żeby nie powiedzieć za dużo o tym, co wiem na temat tego czy innego „wielce uduchowionego pana z internetu, co ma zawsze setki tysięcy lajków i zachwytów, bo jedzie spiskowo, a polski suweren ezoteryczny kocha spiski na zabój”, a który za to, co wyprawia od lat o czym ludzie nie wiedzą, zasługuje na… ale postawmy tu kropkę.
W każdym razie mój pomysł był od zawsze taki: zarabiam pieniądze nie na żadnej działalności związanej ze zjawiskami niewyjaśnionymi, bo wtedy będę zawsze narażony na uwagi, że robię to dla pieniędzy, a to są zbyt ważne sprawy, żeby na nich zarabiać.
Bogu dziękuję za to, że dał mi kilka skromnych talentów, które pozwoliły mi zarabiać pieniądze i opodatkować się na rzecz pokładu okrętu Nautilus, co zrobiłem wiele lat temu. Okazało się, że mimo tego, że nigdy nie afiszowaliśmy się z pokazywaniem konta czy proszeniem o jakieś wpłaty, to i tak znaleźli się ludzie, którzy mimo tego od czasu do czasu wpłacili nam pieniądze na konto. Zawsze mnie to niezmiernie wzruszało i wzrusza, ale czasami myślę sobie tak:
- Może ludzie po tych ponad 20 latach działalności okrętu Nautilus dostrzegli, że nie ma bardziej kryształowej historii jak Fundacja Nautilus? Może gdzieś przez te wszystkie lata bez żadnych reklam, bez wciskania zaproszeń na imprezy za bilety, bez żadnych wyskakujących „oferty maści na odciski”, bez sprzedawania ofert spotkania z jakimś podejrzanym fagasem od czegoś tam, kupczenia i tego całego ezoterycznego geszefciarstwa bezwstydnego, które wypełnia polską „branżę zjawisk niewyjaśnionych” są tacy dobrzy ludzie, którzy dostrzegają, że Nautilus jest czymś innym?
I naprawdę tak dokładnie jest. Od lat mamy kilkanaście osób w ciągu roku, które wpłaciły jakieś kwoty na nasze konto. To niezwykli ludzie i zawsze im powtarzam, że dla nas nawet jedna złotówka wpłacona na konto jest świętością. Wydajemy pieniądze tylko na rzeczy związane z Fundacją Nautilus. Zanim wydamy nawet najmniejszą kwotę dziesięć razy zastanawiamy się, czy na pewno jest to konieczne. Pieniądze i tak głównie (99 procent) idą na utrzymanie serwera, opłacenie domen internetowych, naprawy oprogramowania.
Resztę opłacam bardzo często ja sam z własnych pieniędzy i nigdy tego nie żałuję, bo wiem, że ta historia jest większa niż wszystko, z czym zetknąłem się do tej pory. Nautilus zmienia ludzi i to zmienia na lepsze, o czym świadczą naprawdę setki e-maili, które przychodzą na naszą pocztę w ciągu roku. Ludzie piszą wzruszające słowa, że po śmierci bliskiej osoby właśnie na pokładzie okrętu Nautilus znaleźli nadzieję i pocieszenie, którego nawet nie znaleźli w kościele. Naprawdę wiem, jak FN jest dla wielu ludzi ważna.
Jak pewnie wiecie zawsze powtarzam, że prowadzę serwis Fundacji Nautilus dla jednego człowieka. Jeśli tylko jedna osoba czytałaby teksty publikowane w serwisach FN, to ani o jotę to nie zmieniłoby mojego zaangażowanie się w sprawę. W moim życiu zdarzało się, że pojechałem na wykład o zjawiskach niewyjaśnionych, ktoś zapomniał dać informację o wykładzie i przyszły dwie osoby, a raz nawet tylko jedna (tak było w Poznaniu wiele lat temu). I dla tej jednej osoby zrobiłem wykład i oczywiście – jak zawsze – nie pobrałem za to żadnego honorarium. Uwierzycie w to? ; - ) Jeśli nie, to powinniście, bo to jest czysta prawda. Moja koleżanka z Fundacji Nautilus zawsze mi powtarza, że ta moja postawa wzbudza wręcz zwierzęcą nienawiść u innych, którzy z „badania nieznanego w sieci” kupują skarpetki i opłacają rachunki. I pewnie Gosia ma rację. Na pewno ma.
Ale powróćmy do PATRONITE.PL – w ostatnich dniach przyszedł na pocztę FN e-mail od osoby, która gdzieś w tekście jednej z publikacji dostrzegła link prowadzący do tej witryny. Pozwolę sobie zacytować ten e-mail oczywiście usuwając adres e-mailowy i dane. A potem napiszę krótki komentarz.
From: […]
Sent: Thursday, May 13, 2021 6:39 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Patronite
13 maja 2021 r.
Wielce Szanowny Kapitanie
Ucieszyłem się, że Dowództwo postanowiło uruchomić program Patronite i zebrać pieniądze na stworzenie profesjonalnego monitoringu naszego pomnika UFO ustawionego w centrum Emilcina. Jako załogant dołożyłem drobną cegiełkę do projektu, podobnie jak czynię to w przypadku Radia Nowy Świat.
Obawiam się jednak, że Fundacja wstydzi się swojego projektu. Na Patronite zastój, ale jak ma być inaczej, jeżeli potencjalni patroni nawet nie wiedzą o projekcie. Informacja jest zawarta jedynie w tekście umieszczonym pod adresem:
Jeżeli ktoś nie przeczyta tekstu, to się nawet nie dowie o inicjatywie. Błagam - zamieśćcie na głównej stronie portalów wyraźnie widoczny odnośnik, np. z tytułem Patronite, gdzie będą opisane projekty, które mogą współfinansować np. załoganci. Zebranie np. 5000 zł to nie jest problem. Tylko ludzie muszą o tym wiedzieć.
Z wyrazami szacunku
[dane do wiad. FN]
Przeczytałem ten e-mail, zamknąłem komputer, a kilka dni potem przeczytałem ponownie i pomyślałem, że może i jest w nim sporo racji. Czy się wstydzimy, a może raczej czy się wstydzę? Wiedząc, jak w polskiej ezoteryce zarabia się na oszustwie i bezczelnej pazerności faktycznie odczuwam coś w rodzaju wstydu. I to od lat.
Z drugiej strony nasz załogant słusznie zasugerował, że najwyższy czas zrobić choć małą ikonkę, aby ludzie wiedzieli, że w ogóle tam jesteśmy. Sam się złapałem na tym, że jak tylko się dało odwlekałem ten moment znajdując tysiące powodów i ważniejszych spraw, więc… w każdym dziś pod wpływem lektury tego e-maila, a także ciągłych monitów od moich przyjaciół z pokładu okrętu Nautilus wreszcie zrobiłem ikonkę z odnośnikiem do naszej witryny na Patronite.pl, a także piszę te słowa do Dziennika Pokładowego.
Cel jest piękny, prosty i konkretny – uruchomić monitoring w Emilcinie z kamerą skierowaną na pomnik UFO, nad którym czasami pojawia się „coś”, czego nie widać, ale co bardzo dobrze słychać.
Link do naszej witryny na Patronite.pl:
A tak ona w tej chwili wygląda (będzie jeszcze lepiej wyglądała, tylko nasz przyjaciel grafik zakończy pracę)
EMILCIN ON-LINE - POMÓŻ NAM URUCHOMIĆ MONITORING 24h/DOBĘ MIEJSCA ODWIEDZANEGO PRZEZ UFO!
Uwaga pasjonaci UFO (i nie tylko) - zwracamy się z apelem o pomoc! Emilcin to mała podlubelska wieś, w której doszło do najsłynniejszego Bliskiego Spotkania III Stopnia z UFO w Polsce. 10 maja 1978 roku rolnik Jan Wolski spotkał się z istotami z pojazdu UFO, a w miejscu tego wydarzenia w 2005 roku Fundacja Nautilus postawiła słynny na cały świat „POMNIK UFO”. Od tego czasu docierają do nas informacje, że nad pomnikiem pojawiają się Niezidentyfikowane Obiekty Latające. Jak to sprawdzić? Chcemy tam ustawić najlepszą z możliwych kamerę, a obraz transmitować on-line w sieci www. Zostań patronem tego niebywałego przedsięwzięcia, pomóż nam zawiadomić świat o tym, że UFO jest faktem!
Powiem Państwu o kilku moich wrażeniach po debiucie na Patronite.pl. Zacznę od tego, że pierwszymi osobami, które zaczęły wpłacać pieniądze za pośrednictwem Patronite.pl byli moi koledzy z Fundacji Nautilus. Trochę mnie to rozbawiło, ale już sam też miałem być tym trzecim, który będzie tak zwanym „patronem” (bardzo ładna nazwa - przy okazji), ale uznałem, że to już będzie przesada, bo i tak od 20 lat jestem auto-opodatkowany na rzecz okrętu z banderą „N”. ; - )
A potem okazało się, że ktoś jeszcze się znalazł, kto zaczął „być patronem”. System wysyła e-mail powiadamiający, który wygląda następująco:
I nie ukrywam, że wszystkie te e-maile sprawiły mi ogromną radość! Naprawdę to jest tak, że ja nawet osobiście się czuję zobowiązany tym ludziom i już wiem, że nawet z tą grupą naszych sympatyków uda nam się uruchomić projekt „Emilcin On-Line”. I to jest wspaniałe.
Mój kolega Marek, którego konsekwencja, stanowczość i nawet cierpliwość sprawiły, że zgodziłem się na ten eksperyment prosił mnie, aby przypomnieć ludziom o tym, że FN ma konto i że „bardzo dziękujemy wszystkim, którzy wpłacili na nie nawet jedną złotówkę”. Dobrze, w takim razie to czynię i bardzo nisko kłaniam się takim naszym załogantom jak [tu powinien być nick taki czy inny, ale raz, że nie wiem, czy oni chcą się ujawnić, a dwa – i tak dobrze wiedzą, jak bardzo jesteśmy im wdzięczni, bo wiele razy im o tym mówiliśmy, pisaliśmy itp.).
A tak wygląda konto FN:
Bank BGŻ BNP Paribas S.A.
ul. Kasprzaka 10/16
01-211 Warszawa
www.bgzbnpparibas.pl
Posiadacz rachunku
FUNDACJA NAUTILUS
Rachunek 84 2030 0045 1110 0000 0383 2130 (PLN)
NRB: 84 2030 0045 1110 0000 0383 2130
IBAN: PL84 2030 0045 1110 0000 0383 2130
BIC: PPABPLPK
Tu jest link prowadzący do informacji, że można tę kwotę odliczyć od dochodu, co dla kogoś może przecież mieć znaczenie.
https://www.nautilus.org.pl/kontakt.html
Uff… mam już to za sobą i napisałem to, co obiecałem. Byłem sceptyczny, czy ktokolwiek będzie gotowy uczestniczyć w tym projekcie, bo skoro od lat przyzwyczailiśmy ludzi do tego, że za nic nie chcemy pieniędzy, to pewnie uznają, że nie ma takiej potrzeby. Ale oczywiście Marek ma rację i jeśli naprawdę mamy ruszyć z projektami, które mają zmienić świat na lepsze, to nasze auto-opodatkowanie nie wystarczy. A może inaczej – wystarczy, aby dalej płynął okręt Nautilus, ale w sprawie pozostałych rzeczy już warto powiedzieć innym życzliwym sprawie „przebudzenia Planety Ziemia” ludziom, że jest możliwość, aby także delikatnie nam pomóc. Uwierzcie – każda złotówka jest dla nas świętością!
I już zupełnie na koniec – kiedy przejrzałem Patronite.pl i zobaczyłem, na jakie cele czy projekty ogromne rzesze ludzi wpłacają pieniądze, to przez chwilę z otwartymi ze zdziwienia ustami milczałem, a potem pomyślałem:
- Dobra… skoro tak, to spróbujmy i my!
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc i obiecuję – o projekcie „EMILCIN ON-LINE” będzie już wkrótce więcej i to - co zrobimy - naprawdę Was zachwyci. Znam szczegóły, ale na razie nie chce ich ujawniać.
Niech Moc będzie z Wami!
Kapitan Okrętu Nautilus
Baza FN, 22 maja 2021
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie