Czytelnicy serwisu pytają nas o to, jak to jest z tą "wolną wolą". Jaką "wolną wolę" ma dziecko, które w wieku dwóch lat umiera na raka? Oczywiście takie dziecko nie ma żadnego wpływu na swoje życie (nie ma szans popełnić nawet jednego grzechu!), ale tego typu dramatyczne wydarzenie nie jest "absolutną niesprawiedliwością" jak niektórzy by chcieli, ale wynika jasno z karmy i poprzednich żywotów tej właśnie istoty, która przyszła do nas na świat i tak szybko go opuszcza.

Wolna wola jest dana każdemu człowiekowi już od początku jego stworzenia. Kiedy powstawał ten świat, powstał także plan jego rozwoju. Człowiek ma wolną wolę. Dlatego w pewnych, określonych ramach, może się on rządzić, jak chce - takie zapewnienia płyną do nas od ludzi, którzy są przewodnikami i których zdanie uznajemy za prawdę o duchowości.
Z powodu istnienia wolnej woli ten wielki "pierwotny plan" jest korygowany. Jak tłumaczą nasi mistrzowie - plan jest "dopasowywany" do okoliczności tworzonych przez nas.

Cel pozostaje jednak bez zmian: żadna dusza nie zginie. Mistrzowie duchowi radzą pamiętać o tym, że każdy byt zostanie uratowany. Miłości potęgi która stworzyła wszechświat do wszystkich istot przez nią stworzonych nie da się złamać. Żadna siła nie może jej powstrzymać od stania po naszej stronie. W tym sensie "jesteśmy błogosławieni" od samego początku. Wiedząc o tym zupełnie inaczej brzmią słowa ze świętych pism. Tam jest prawda.