By fundacjanautilus at 2009-09-03 Wśród licznych relacji o niezwykłym zachowaniu zwierząt, które czytelnicy portalu FN przysyłają z całej Polski, trafiają się rzeczy naprawdę niezwykłe, które poruszają załogę Nautilusa do głębi... Przykładem takiej historii może być ta, która dotyczy psa. -----Original Message----- From: marzena xxxxxxxxxx Sent: Sunday, August 23, 2009 2:23 PM To: FUNDACJA NAUTILUS Subject: Biały pies Witam serdecznie załogę Nautilusa! Czytałam kiedyś na waszej stronie o czarnych psach, które potrafią śmiać się i mówić ludzkim głosem. Niedawno mama opowiedziała mi ciekawą historię także o niezwykłym psie, ale zupełnie innym niż tamte. Historię tą mama usłyszała od swojego taty, czyli mojego dziadka. Gdy dziadek był młody, pracował w kamieniołomach, które znajdowały się kilkanaście kilometrów od miejsca, w którym mieszkał. Dojechać do nich można było drogą prowadzącą przez las. Pewnego razu dziadek i jego koledzy jechali do domu właśnie tą drogą. Było już ciemno. W pewnym momencie na ulicę wyszedł biały pies. Był duży i kudłaty. Stał na środku drogi więc nie mogli go wyminąć. Zatrzymali się i wysiedli żeby go przegonić. On jednak nie uciekał. Stał tak i patrzył raz w stronę lasu a raz na nich. Gdy robili kilka kroków pies też odchodził kawałek w stronę lasu, a gdy oni się zatrzymywali, zatrzymywał się także pies. Szli więc tak za nim przez las, ale pies nagle zatrzymał się przy jednym z drzew. Wtedy dziadek z kolegami zrozumieli o co chodziło. Do tego drzewa były przywiązane małe dzieci!!! Był to chłopczyk i dziewczynka w wieku około 3 lat. Wezwali policję i pogotowie, bo dzieci były w złym stanie. Jak się później okazało, do drzewa przywiązała je chora psychicznie matka. Najciekawsze w tej historii jest to, że wszyscy szukali później tego psa, ale zniknął bez śladu. Wyrażam zgodę na zamieszczenie tej historii na stronie Nautilusa jeżeli uważają ją Państwo za interesującą, proszę jednak o nie ujawnianie moich danych osobowych. Pozdrawiam. Bardzo często ludzie nie są świadomi, że w naszych „mniejszych braciach” pojawiają się zachowania, które są przypisane tylko „istotom wyższym”, czyli ludziom. Kiedyś opisywaliśmy niezwykłą historię hipopotama, który zdecydował się ruszyć na pomoc antylopie zaatakowanej przez krokodyla. Jego próba „obudzenia życia” w antylopie jest chyba jedną z najbardziej poruszających, jakie kiedykolwiek zostały zarejestrowane na wideo. Warto zobaczyć, jak wyglądała ta scena:  Warto także przypomnieć poruszającą scenę próby ratowania psa leżącego na autostradzie, którą podjął jego przyjaciel. Czy tak zachowują się istoty pozbawione duszy? Zobaczmy ten film ponownie (już kiedyś go pokazywaliśmy):  Wśród nielicznych, ale naprawdę wiarygodnych relacji o spotkaniach ludzi z istotami z pojazdów UFO (wielu świadków, ślady, relacje policji czy służb publicznych itp.) jest kilka elementów wspólnych, które zawsze wprawiają nas w bezgraniczne zdumienie. Niezależnie od tego, czy do takiego spotkania dochodzi w amazońskiej dżungli, czy na terenie parku obok uniwersytetu w jednym z najbardziej rozwiniętych krajach świata, kiedy pada pytanie skierowane do obcych o ocenę naszej planety, zawsze pojawia się to samo. „Ziemia to planeta bólu i łez” – to autentyczny cytat z relacji świadka z Bliskiego Spotkania III Stopnia. Kiedy pojawia się wątek zwierząt i ich losu na naszej planecie, wtedy... to są bardzo smutne fragmenty relacji świadków. Widać, że nasz świat jest dla nich przykładem barbarzyństwa, które jest typowe dla najbardziej prymitywnych cywilizacji. Nie trzeba jednak posiłkować się relacjami o spotkaniach typu CE III, aby wyrobić sobie opinię o tym, jak traktowani są nasi „mniejsi bracia”. Ich los, ich cierpienie, ich bezgraniczny ból i jednocześnie całkowite zawierzenie człowiekowi jako „istocie wyższej”, który tak często myśli o nich w kategoriach przedmiotów... Wystarczy tylko śledzić media, aby być świadomym bestialstwa ludzi wobec zwierząt, które dzieje się w majestacie prawa. Czym bowiem są zwierzęta? Produktem pozbawionym duszy, czymś pośrednim pomiędzy kamieniem a rośliną. Można taki produkt hodować, zabijać, kroić i przerabiać na wiele różnych użytecznych rzeczy, a wreszcie stosować jako biopaliwo w „ekologicznych elektrowniach”. I pomyśleć, że wiele osób zupełnie poważnie zastanawia się, dlaczego „obcy” nie lądują i nie traktują naszej cywilizacji tak, jak przecież na to zasługuje... I jeszcze jedno. Powoli witamy naszych sympatyków wracających z wakacji. Jak co roku załoga Nautilusa podczas swoich podróży natrafiła na... zdjęcia wyjaśniają wszystko. My oczywiście takie zdjęcia zbieramy i tak powstała całkiem pokaźna kolekcja. :) Naszą małą „prezentację” zaczynamy od Darłówka. 
By fundacjanautilus, shot with Canon PowerShot S5 IS at 2009-09-03 Dziękujemy za pozdrowienia i... kolejna ciekawostka z wakacji.
By fundacjanautilus at 2009-09-03 -----Original Message----- From: takjest Sent: Sunday, August 30, 2009 1:40 PM To: nautilus@nautilus.org.pl Subject: statek Nautilus Witam serdecznie Jestem stałym czytelnikiem Waszej strony. W załączeniu przesyłam fotografię z wakacji. Nie wiedziałem, że macie też swój statek i tylu chętnych załogantów :-) . Gdybyście nie wiedzieli gdzie aktualnie jest, napiszcie to powiem Wam gdzie pływa. pozdrawiam Wojciech xxxxxxxxx Na nasze pytanie, gdzie zostało wykonane zdjęcie, p. Wojciech odpowiedział: Statek pływa po Menie. Sfotografowany w sierpniu b.r. przy przystani we Frankfurcie/M. Życzę powodzenia, robicie dobrą robotę. Pozdrawiam Wojciech xxxxxxx Na koniec jeszcze mała ciekawostka, czyli screen z gry komputerowej. Dlaczego czytelnik stron FN przysłał go na pokład okrętu z banderą N? No cóż... ;) 
By fundacjanautilus at 2009-09-03