„New World Order” czyli ów „światowy porządek” to ma być istne piekło na Ziemi, które szykują najgorsi ludzie na świecie. Ktoś nieświadomy pomyślałby, że najgorszymi ludźmi na świecie są wielokrotni mordercy, dzieciobójcy gnijący gdzieś w kazamatach więzień na dożywotnich wyrokach. Ale nie! Najgorszymi ludźmi na świecie są ubrani w eleganckie garnitury biali mężczyźni (czarni i o innych odcieniach skóry jakoś nie pasują do tego, bo są zniewoleni przez białych, ale do tego jeszcze wrócimy), raczej starsi niż młodsi, którzy pracują w wielkich światowych koncernach, wielkich bankach, rządach państw głównie chrześcijańskich takich jak Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Australia, może Niemcy czy Francja ale już mniej (taka socjalistyczna Szwecja raczej na pewno nie), na pewno Bruksela, chyba nie Japonia czy komunistyczne Chiny.

A więc mamy już miejsce, które jest matecznikiem urzędników przyszłego Światowego Rządu. Tam wiją się pazerne „gnidy” myślące o wprowadzeniu „Nowego Światowego Porządku”.

Czy oni zarabiają obecnie dużo pieniędzy? Oczywiście, bo są to przeważnie urzędnicy wysokiego szczebla bardzo dobrze opłacani, ale oni „chcą więcej”, gdyż ich pazerność na pieniądze – jak przekonują nas amerykańscy orędownicy ostrzeżeń o NWO - jest nieograniczona. Chcą zamienić Ziemię w „państwo niewolników”, którzy będą mieli „wszczepione pod skórę chipy”, będą szczepić się na zawołanie, niszczyć wolność i wydobywać surowce niszcząc Ziemię. Ludzie związani z NWO nie cofną się przed niczym, aby:

- umocnić swoją władzę

- zdobyć jeszcze więcej pieniędzy (jeszcze więcej, gdyż i tak mają ich sporo)

- zamienić ziemię w planetę „niewolników” chodzących tak, jak „Oni” chcą

- zabijać wolnych ludzi albo jedynie wsadzać do więzień (tu zdania są różne)

Czy „New World Order” jest powiązany z „Rządem Światowym”?

Jak najbardziej. Integralnie i całkowicie. Są jak „marksizm-leninizm”, stanowią monolit i są pomiotem tej samej filozofii zniewolenia ludzkości. Co trzeba z tym robić? Walczyć. Jak? A jak się da. Na pokładzie Nautilusa ten temat powraca, gdyż dostajemy wiele e-maili z błaganiem:

„FN, dlaczego milczycie o New World Order? Dlaczego nie uprzedzacie ludzi, że jest zagrożenie „Rządem Światowym”? Błagam napiszcie coś o tym, bo ludzie nie są świadomi zagrożenia... (...)”

Najbardziej poruszający był e-mail od naszego czytelnika, który poprosił nas o odpowiedź na zaskakujące pytanie.

Witam,

Dziękuję za odpowiedź i linki do filmów o NWO. Większość z nich już znałem, ale widzę, że jesteście na bieżąco. Polecam szczególnie... (...) ...który także wyślę. Temat NWO jest wszechobecny w internecie i rozumiem, że nie chcecie przedrukowywać wywiadów z ludźmi ostrzegającymi przed NWO, które i tak większość internautów interesujących się tym tematem bardzo dobrze zna. Ja mam inną propozycję. Czy ktoś może mi odpowiedzieć na pytanie: co mam zrobić, aby zacząć pracować w Rządzie Światowym?

Wiem, że może pytanie jest dziwaczne, ale mnie to zainteresowało, czy taki zwykły chłopak z ulicy jak ja może dostać się do grupy ludzi trzęsących światem. Co powinienem zrobić? Co studiować? Czy Waszym zdaniem praca w instytucjach Unii Europejskiej daje gwarancję, że dostanę się do Światowego Rządu? Czy można dostać się do Iluminatów (tajnej organizacji, przybudówki Światowego Rządu) dzięki temu, że zostanę szefem polskiego koncernu farmaceutycznego np. Polfarmy? Ile lat średnio mają członkowie Światowego Rządu? Co się dzieje, jak któryś z nich umrze? Jak dokonywany jest wybór następnego? Czy to jest funkcja dożywotnia? Czy prawa do zasiadania w NWO się dziedziczy? Czy Bill Gates jest członkiem NWO? A Jan Kulczyk?

Uważam, że próba odpowiedzi na te pytania z Waszej strony byłaby ciekawa dla wielu czytelników. Przesyłam linki do... (...) ... I dziękuję za płytę z wykładem Lloyda Pye`a. Dotarła, dzięki.

Pozdrawiam

M.

Oczywiście możnaby przetłumaczyć jeden ze stu tysięcy tekstów z sieci uprzedzających o nadchodzeniu Nowego Światowego Porządku, ale prostota tych pytań zadanych przez naszego czytelnika rzeczywiście wprawia w osłupienie. Przykład takiego pytania? Proszę bardzo: „Jak mogę zostać członkiem Światowego Rządu?”. Niby proste pytanie, a odpowiedzi nie ma na nie w żadnej ze znanych nam broszur i materiałów z „youtube”.

Tego typu pytania sprawiły, że postanowiliśmy je przedrukować na naszych stronach. Na pewno one pozwolą spojrzeć na problem „NWO” i „Rządu Światowego” w nowatorski sposób, a przy okazji „uporządkować poglądy”. Odpowiedzi na te pytania sami próbowaliśmy wykoncypować opierając się o wiedzę dostępną w internecie i w rozsyłanych e-mailach przez „ludzi świadomych zagrożenia”. Owe 9 pytań prosimy traktować jako początek dyskusji o sprawie „NWO”. Nasz czytelnik zaproponował kilka pytań, a my wymyśliliśmy następne i tak powstało „9 trudnych pytań o NWO”. Zacznijmy od prostego pytania, które zainspirowało nas do tego tekstu:

„Jak można zostać członkiem Światowego Rządu?”

Dla ludzi „świadomych zagrożenia” z wypiekami na twarzy codziennie czytających strony poświęcone NWO to pytanie jako żywo przypomina pytanie „Jak mogę zostać jednym z osób z komando obsługującym piece krematoryjne w Oświęcimiu?”, ale mimo to spróbujmy na nie odpowiedzieć. Zacznijmy od refleksji, jakim trzeba być człowiekiem?

Po pierwsze trzeba być pazernym na władze i pieniądze, ale ten warunek na pewno wielu spełni bez problemów. Po drugie trzeba „nienawidzić ludzi” i być gotowym skazywać ludzi na „zniewolenie”, a także na niszczenie planety i środowiska. Trzeba być gotowym wprowadzać „szczepionki zabijające miliony ludzi”, a także manipulować pogodą – to ostatnie ulubione zajęci szakali kryjących się za NWO. Na pewno trzeba być „białym mężczyzną, raczej w starszym wieku, pochodzącym z cywilizacji zachodniej”. Jakoś nie pasują do NWO ani Murzyni, ani Arabowie zasiadający w Rządzie Światowym. Nie za bardzo można sobie wyobrazić młodych ludzi pracujących na rzecz Światowego Rządu, gdyż młodość kojarzy nam się z „naturalnym dążeniem do dobra”, a przecież tam zasiadają ludzie źli. Najgorsi są ci „biali w białych kołnierzykach”. Jak trafić do Rządu Światowego? Jakie studia trzeba ukończyć?

Zastanówmy się. Kończymy studia, zaczynamy pracę w dużym koncernie. Tam z biegiem czasu robimy karierę, przechodzimy kolejne szczeble awansu, aż wreszcie kiedy dostajemy się na sam szczyt tej drabiny pojawia się ktoś, kto składa nam propozycję „wejścia do Rządu Światowego” lub „pracy na jego rzecz i NWO”. Powiedzmy, że wtedy zapytamy się, co „z tego będziemy mieli?”. Odpowiedź będzie jasna – „pieniądze i nieograniczoną władzę nad masami ludzkimi”. Ktoś może powiedzieć tak: jako szef koncernu farmaceutycznego mam i tak bardzo wysokie uposażenie, które sprawia, że moje życie upływa w bogactwie i luksusie.

Czy decydując się na pracę na rzecz zniewolenia ludzkości rzeczywiście zarobię więcej? Tu dochodzimy do ważnej kwestii. Ile zarabiają ludzie pracujący na rzecz NWO? A może robią to tylko dla idei, gdyż chcą „zapanować nad światem”? Trudne pytania, ale powróćmy do problemu, który zainteresował naszego czytelnika.

Raczej wykluczamy tryb „dziedziczny”, czyli że praca na rzecz NWO przechodzi „z ojca na syna”. Tatuś pracował na rzecz zniewolenia ludzkości, więc synek też będzie kontynuował dzieło ojca – to raczej wykluczone. Bardziej pasuje tutaj tryb nominacyjny. A więc robimy karierę w jednym z zachodnich rządów, agencji wywiadowczych, dużych koncernach, aż wreszcie przychodzą do nas „smutni panowie z tajnego bractwa czy agencji” i proponują przystąpienie do tajnej organizacji wprowadzającej „Nowy Światowy Porządek”.

My się zgadzamy i tak zostajemy potencjalnym członkiem Rządu Światowego. Na pewno potrzebne są do tego – oprócz zamiłowania do zła i niszczenia świata – także wyższe studia. Mile widziane są pewnie studia prawnicze, gdyż ten zawód od lat jest hodowlą „najgorszych ludzi na świecie”, co nawet zostało powiedziane w jednym z filmów o NWO. Tu jeszcze jedna, ważna uwaga.

Matecznikiem, wręcz wylęgarnią ludzi pracujących na rzecz „Nowego Światowego Porządku” są chrześcijanie, kościoły chrześcijańskie, a przede wszystkim Watykan. Osoba, która na przykład wyznaje Islam, nie ma szans na wejście do Światowego Rządu.

Dlaczego? Gdyż Islamscy aktywiści od niedawna posługują się frazeologią „Nowego Światowego Porządku” oskarżając o to świat Chrześcijański, a także Żydów. Jasne jest w tej sytuacji, że do Światowego Rządu mają drogę wolną wszyscy wyznania Mojżeszowego.

Może nawet oni bardziej są do niego uprzywilejowani, niż ci z Watykanu? W każdym razie będąc Żydem pracującym np. w Banku Światowym mamy ogromne szanse, że przyjdzie moment, kiedy ktoś nam złoży propozycję.

/Uwaga, tekst jest stronicowany! Na górze artykułu są kolejne strony tekstu, trzeba klikać na numery stron/