Dziś jest:
Sobota, 14 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 7118x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
TRUJĄ, TRUJĄ SKURCZYBYKI… CZY MOŻECIE POPROSIĆ KRZYSZTOFA JACKOWSKIEGO O POMOC?
Od czasu do czasu powraca w naszej korespondencji sprawa słynnych chemtrails, czyli smug kondensacyjnych po samolotach, które są widoczne na niebie. Teza jest taka: to nie żadne smugi, a rozsiewane przez agentów trucizny. Jest smuga nad Polską? Agenci trują Polaków. Nad Czechami? Teraz psubraty wzięły za cel naszych południowych sąsiadów. Dlaczego trują? Oczywiście „dla kasy i władzy” (dostają za trucie solidne premie!), ale także chcą wykończyć populację, zmniejszyć liczbę ludzi, bo… tak się im podoba i jest częścią nikczemnego planu.
Kto robi to nikczmne trucie? Cała rzesza ludzi. Ktoś trucizny musi produkować, ktoś transportować, inni muszą trucizny wlewać do ukrytych baków samolotów, ktoś osłaniać, jeszcze inni zastraszać pilotów i ich rodziny, ktoś planować logistykę, ktoś wypłacać pieniądze agentom psubratom za „dobre podtrucie Polaków w sobotę po 12.00, bo smugi trucizn były takie, że mowę odbierało”.
To jest cała rzesza ludzi, która zajmuje się truciem – można powiedzieć, że jest to cała gałąź gospodarki (agenturalnej). Ludzie, którzy truciznę wlewają do ukrytych zbiorników w samolocie startującym w Warszawie muszą wiedzieć, że wylewająca się zaraza z dyszy samolotu nie tylko osiądzie na jego głowę, ale także na głowę jego rodziny. Ale dostają widocznie tak duże pieniądze, że nawet zatruwanie najbliższych jest dla nich obojętne, wliczone w rachunek. Tak wygląda założenie chemtrails…
Od lat powtarzamy, że wśród bliskich przyjaciół FN jest relatywnie sporo pilotów i to zarówno maszyn cywilnych, jak i wojskowych. Ba, nawet jest kilku w naszych szeregach. Powtarzają oni jak mantrę, że nie tylko założenie, że przyłożyli by rękę do trucia własnych dzieci jest idiotyczne, ale także mruganie okiem, że lecą samolotem i nie mają pojęcia o „ukrytych przez agenciorów NWO zbiornikach z truciznami” jest brednią do potęgi n-tej, bo pilot ma prawo i obowiązek przed startem wiedzieć o samolocie wszystko. Do ostatniej śrubki, jeśli to tylko byłoby możliwe.
Z truciem jest jeszcze jeden problem. Chcesz pozbawić życia mieszkańców podwarszawskiej Zielonki zrzucając im na głowy truciznę nasączoną koronawirusem? Świetny pomysł, ale jest jeden warunek: musisz lecieć tuż nad dachami. Będziesz rozsiewał zarazę powyżej 20-30 metrów? To masz szansę podtruć nie Zielonkę, ale jakiś obszar w zupełnie innym województwie, bo od 30 metrów już są silne prądy powietrzne. Zabijanie ludzi poprzez trucie z wysokości 9-12 tysięcy metrów przypomina próbę zestrzelenia Księżyca przy pomocy armatki na kule do ping-ponga – jest pozbawione sensu ze stu tysięcy powodów, ale jeden jest zasadniczy: trując nad Polską masz szansę być może podtruć jakieś prerie w Australii, a może nawet wieczną zmarzlinę na Antarktydzie.
Nasi przyjaciele powtarzają, że ludzie biorą za trucizny „NWO, Rządu Światowego i Iluminatów”zwykłe smugi kondensacyjne z samolotu. Wszystko zależy od powietrza na wysokości 9-12 tysięcy metrów. Zdarza się, że samolot leci i nie ciągnie się za nim żadna smuga. Innym razem, jak jest większa wilgotność itp. jest za nim smuga „na pół nieba, że mowę ze zdziwienia odbiera”. Ale to nie trucizna, ale zwykłe zjawisko fizyczne. Poza tym szansa, że ta cała armia ludzi zatruwająca innych (i przy okazji siebie i najbliższych) musiałaby mieć kłopoty z psychiką, a raczej mówiąc wprost być skończonymi durniami. Nikt by się na taki numer „z truciem siebie” nie zgodził. Ani wśród pilotów, ani wśród „nalewaczy trucizn”, ani wśród wyśnionych „nastraszaczy, aby nie wykablowali”. No way! ;)
Ale sprawa i tak powraca w naszej korespondencji. Oto przykład z ostatnich dni.
[…] Chciałem poruszyć ważny temat i przy okazji jako wasz wierny czytelnik o coś poprosić.
Czy moglibyście zwrócić się z oficjalną prośbą do pana Jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego o wykonanie wizji na temat chemtrails? Ale takiej porządnej wizji, z dobrym przygotowaniem, żeby to nie było jakieś coś na łapu capu tylko aby faktycznie się na tym skupił.
Rzecz jasna mogę poprosić go o to sam (raz już próbowałem), ale problem w tym, że masy ludzi proszą go o wizję o tym czy tamtym, a ja jestem tylko jednym z wielu i mówiąc krótko moja siła przebicia u niego jest bardzo mała.
Ale gdybyście wy jako Fundacja i jego przyjaciele go o to poprosili to wtedy może by się zgodził taką wizję zrobić.
Tylko niech koniecznie przedstawi publicznie jej wyniki!
Dlaczego o to proszę:
O zjawisku chemtrails dowiedziałem się w 2011 roku i od tamtego czasu wielokrotnie widywałem je na niebie nad miastem gdzie mieszkam. Jestem pewien, że to nie jest normalne zachowanie smug kondensacyjnych ani naturalne zjawisko.
Mam szczeście mieszkać w mieście gdzie jest czyste niebo. Żadnego smogu, zanieczyszczeń przemysłowych ani innych tego typu problemów. Więc chemtrails są bardzo dobrze widoczne.
Do tego nie ma w pobliżu żadnego lotniska... a mimo tego często (zwłaszcza latem) niebo wyglądało jak jakaś autostrada dla samolotów... tyle smug 'kondensacyjnych' i to z różnych kierunków, w dodatku często przecinających się, troche na wzór takiej jakby kratki (często na przykład tworzących taki jakby krzyżyk czy znak plus z dwóch smug zrobionych przez dwa samoloty lecące z dwóch różnych stron).
Co do zachowania chemtrails to nie znikają one krótko po pojawieniu się na niebie jak zwykłe smugi kondensacyjne. Są długo widoczne. Opadają w dół i rozszerzają się pokrywając coraz większy obszar nieba. Gdy jest ich dużo (a jak są to często dużo) to przy takim opadaniu i pokrywaniu nieba tworzą jasną, trochę taką mlecznobiaławą zawiesinę. Jest ona chyba koncowym albo jednym z koncowych etapów chemtrails następującym po paru lub kilku godzinach intensywnego robienia smug przez samoloty.
Czasami gdy są te smugi (choć nie zawsze, tylko czasem) daje się też odczuć jakieś takie nie wiem... nieprzyjemne coś w powietrzu, że jest jakoś nieprzyjemnie, ale cieżko powiedziec co właściwie. Nie jest to na pewno efekt placebo bo raz miałem taką sytuację którą dobrze zapamiętałem kiedy to pewnego dnia otwierając okno (Zaznaczę bardzo wyraźnie, że tego dnia w ogóle nie myslałem o żadnych chemtrails. Widuje to zjawisko od 2011 roku i po kilku latach zdażyło mi już tak spowszednieć, że na codzień kompletnie o tym nie myslę. Byłem tego dnia skupiony na swoich sprawach dnia codziennego i nie myślałem o chemtrails) aby przewietrzyć po krótkim czasie od otwarcia okna poczułem, że 'jakieś takie nieprzyjemne powietrze jest' i też oczy mi się zaczęły jakby szybciej męczyć. Więc zamykając okno rozchyliłem zasłonki (mam zasłonki w oknie więc podczas otwierania okna nie widziałem nieba, zwłaszcza, że na przeciwko jest budynek który zasłania widok i trzeba się wychylić aby zobaczyć niebo) spojrzałem w niebo a tam... napierniczone tymi chemtarils jak rzadko kiedy. Było tego naprawdę dużo, bardzo wyraźnie było widać je na niebie. To zdarzenie dało mi trochę do myślenia. Czy to przypadek, że takie dziwnie nieprzyjemne powietrze było akurat w dniu kiedy chemtrails było wyjątkowo dużo?
Widziałem chemtrails tyle razy, że jestem pewien, że to regularne zjawisko i że na pewno nie jest naturalne dla samolotów. To nie są normalne smugi kondensacyjne tylko coś więcej. Obserwacje nieba wyraźnie to potwierdzają. Zwykłe smugi mogą się w rzadkich przypadkach długi utrzymywac na niebie ale żeby opadały rozszerzając się i tworząc dziwną białawą zawiesinę na niebie? To już chyba normalne nie jest. Zwłaszcza nad miastem gdzie nie ma w pobliżu żadnego lotniska.
Nie odpisujcie mi na emaila tylko zamieścicie to na stronię w sekcji ,,Pytania od czytelników'', zaglądam często na waszą stronę to zobacze, a chce aby przy okazji inni zobaczyli ten temat i może napisali jakieś własne obserwacje.
Zezwalam też na użycie mojej relacji w jakimś artykule dotyczącym chemtrails jesli byście chcieli takowy napisać.
To tyle z mojej strony o tym :)
[dane do wiad. FN]
Witamy,
Dziękujemy za przesłanie pytania.
Problem z tzw. chemtrails polega na tym, że „trucie truciznami ludzi z samolotu” ma sens tylko w przypadku lotu na niskiej wysokości. Sporo ludzi z FN to piloci właśnie, więc coś na ten temat wiemy.
Rozsiewanie „trucizny” powyżej dość małej wysokości oznacza, że wysypując odtrutkę na ludzi nad Polską ze względu na silne prądy powietrzne opadnie ona np. na Antarktydę lub Australię. Pisaliśmy o tym tutaj:
https://nautilus.org.pl/pytania,182.html
Pozdrawiamy
FN
From: […]
Sent: Thursday, March 5, 2020 5:39 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Re: [KONTAKT] Kontakt z formularza na stronie WWW FN
Ale niekoniecznie trucie ludzi jest głównym celem. Podobno chemtrails mają przeciwdziałać globalnemu ociepleniu (chyba z marnym skutkiem bo i tak globalne ocieplenie postępuje bardzo szybko) i są prowadzone na całej północnej półkuli, więc im to pewnie obojetne gdzie dokładnie opadną.
Trucie ludzi jest przy okazji w związku z tym, że to co tam rozpylają prawdopodobnie nie jest obojętne dla zdrowia.
Dobrze, tylko my też jesteśmy w dużej mierze pilotami. Myśli Pan, że zgodzilibyśmy się „rozsiewać trucizny Iluminatów” i tym samym zatruwać nasze rodziny?
Albo że znając na wskroś samolot i jego ładunek (mamy do tego prawo) nie wiedzielibyśmy o jakiś „tajnych urządzeniach”? To fikcja.
W takiej samej sytuacji zachowaliby się nasi koledzy z USA, Niemiec, Japonii itp. Poza tym rozsiewanie powyżej kilkudziesięciu metrów oznaczałoby, że trujemy owszem, ale naszych braci i siostry na innych kontynentach. Prądy powietrzne są czymś, czego truciciele nie przeskoczyliby… ;)
Pozdrawiamy
FN
From: […]
Sent: Sunday, March 8, 2020 2:05 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Re: [KONTAKT] Kontakt z formularza na stronie WWW FN
Wszystkie wasze obalenia teorii chemtrails da się dość łatwo wytłumaczyć:
I co z prośbą do pana Jackowskiego? Jego wizja mogłaby bardzo pomóc, może wniosła by coś nowego do tematu, lub ewentualnie potwierdziła wasze stanowisko, zależnie od tego co pan Jackowski tam zobaczy i jak to zinterpretuje.
Skoro temat chemtrails powraca do was od lat jak bumerang to co wam szkodzi poprosić go o wizję na ten temat? Jesli okaże się, że jest jak mówicie to najwyżej zyskacie dodatkowy argument w dyskusji z ludzmi dotyczącej chemtrails.
Wszystkie „nasze obalenia” da się… obalić? ;) No tak… Jest jednak mały drobiazg. Pan nie jest pilotem – wśród nas są piloci zarówno maszyn cywilnych, jak i wojskowych. Spędzają setki godzin na lotniskach i maszynach. Znają wszystkich ludzi, którzy podchodzą do maszyn, od mechaników po służby inspekcji i kontroli.
Myśli Pan, że wkładanie „trucizn NWO” do samolotów, aby truć wszystkich wokół (w tym siebie i swoje rodziny, czyli ludzie odpowiedzialni za trucizny muszą być przy okazji półgłówkami) to robota dla „szwagra i kolegi”?
Taką zabawę muszą robić zespoły wysoko wyspecjalizowanych ludzi, z logistyką, dostarczaniem trucizn, wlewaniem ich, zastraszaniem pilotów itp. Nikt nigdy z tej rzeszy ludzi się nie wyłamał i nie wykablował nawet słowa o „autotruciu siebie na rozkazy sługusów rządu światowego” czy nawet jakieś walce w globalnym ociepleniem? Proszę wybaczyć, że wszelkie dolewki do paliwa lotniczego musi robić armia ludzi. Choć jest jeszcze jedna ważna sprawa - akurat paliwo lotnicze musi być czyste wyjątkowo - rozmawialiśmy o tym kiedyś z nieżyjącym współprojektantem samolotu Iskra inż. Leszkiem Czarneckim. Powiedział on wyraźnie:
- Zapomnijcie o wlewkach do paliwa lotniczego! To bzdura, silniki wysadziłoby po minucie pracy.
I jeszcze o tej armii ludzi robiących "trujące instalacje w samolotach" - nikt nigdy nie wykablował nawet słowa... słowa! Ich milczenie jest dowodem, że teoria spiskowa o „truciznach z samolotu” jest stertą bzdur rozgrzanych do czerwoności głów spiskowych miłośników, którzy milczenie tych tysięcy samotrujących siebie szaleńców tłumaczą sobie „ukochanym, super skutecznych zastraszaniem rodem z krainy baśni i bajek”, gdyż takie założenie jest całkowicie sprzeczne z praktyką życiową. powtarzamy do znudzenia: Dwóch facetów zna jakąś niewygodną tajemnicę? Szansa na to, ze wszystko się sypnie jest ogromna. Tajemnicę zna trzech? No to wiadomo, że wszystko zostanie ujawnione. Pisaliśmy o tym tutaj:
https://www.nautilus.org.pl/pytania,394,czy-wierzycie-w-teorie-spiskowe-typu-11-wrzesnia.html
Proszę wybaczyć, ale nie będziemy zawracać głową Jackowskiemu w sprawie, którą uważamy za nieporozumienie. Krzysztof Jackowski prowadzi blogi w serwisie youtube,com, może tam Pan o to go zapytać w trakcie programu na chacie (na niektóre pytania odpowiada), ale nas proszę zwolnić z tego zadania. ;)
Pozdrawiamy
FN
Komentarze: 0
Wyświetleń: 7118x | Ocen: 0
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 0/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie