Dziś jest:
Wtorek, 23 kwietnia 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

Pytania do FN
ODPOWIEDZI NA PYTANIA NASZYCH CZYTELNIKÓW
Wyślij do nas swoje pytanie - kliknij, aby rozwinąć formularz


Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl

Twoje imię i nazwisko lub pseudonim

Twój email lub telefon

Treść wiadomości

Zabezpieczenie przeciw-botowe

Ilość UFO na obrazie




Czy Tybetańczycy ustalają kolejnego Dalajlamę odnajdując jego kolejne wcielenie?
Pt, 8 gru 2023 23:32 komentarze: brak czytany: 1220x

Pytanie dotyczy przywódcy duchowego Tybetańczyków, czyli Dalajlamy. [...] Zastanawiając się nad dowodami na reinkarnację pomyślałam o Dalajlamie. Podobno mnisi tybetańscy zawsze trafnie wybierają nowego Dalajlamę. Czy to prawda? Czyż to nie jest dobry dowód?Oczywiście, że ma Pani rację - to jest absolutnie dowód na istnienie reinkarnacji (jeden z tysięcy kolejnych dowodów), choć większość informacji.......

czytaj dalej

Pytanie dotyczy przywódcy duchowego Tybetańczyków, czyli Dalajlamy. [...] Zastanawiając się nad dowodami na reinkarnację pomyślałam o Dalajlamie. Podobno mnisi tybetańscy zawsze trafnie wybierają nowego Dalajlamę. Czy to prawda? Czyż to nie jest dobry dowód?


Oczywiście, że ma Pani rację - to jest absolutnie dowód na istnienie reinkarnacji (jeden z tysięcy kolejnych dowodów), choć większość informacji związanych z trybem odnajdywania kolejnych wcieleń Dalajlamy są ukryte przed światem, w tym przed nami.




Dalajlama przez buddystów tybetańskich jest uważany za manifestację bodhisattwy współczucia Awalokiteśwary, który odradza się, aby udostępniać wyzwalające z cierpienia nauki innym czującym istotom.

Według buddyzmu tybetańskiego dalajlama jest jednym z tulku – istot, które po śmierci świadomie wybierają swoje kolejne wcielenie. Dalajlamowie wielokrotnie przepowiadali za życia, gdzie narodzi się ich następna inkarnacja. Tym samym, zgodnie z tybetańskim światopoglądem, jest tylko jeden dalajlama, a kolejne numery oznaczają jedynie kolejne wcielenia tej samej osoby. Tenzin Gjazco czyli obecny Dalajlama nosi numer czternasty.




Dalajlamowie wraz z panczenlamami stanowią najbardziej znaczącą historyczną linię przekazu nauk tantrycznych w szkole gelug będąc sobie wzajemnie nauczycielami, mistrzami i wychowawcami w kolejnych odrodzeniach.

Od 1751, do 1950 kolejni dalajlamowie byli świeckimi władcami Tybetu, od 1912 roku faktycznie niepodległego. Po tym czasie dalajlama nadal jest świeckim przywódcą Tybetańczyków poprzez Centralny Rząd Tybetański, tj. tybetański rząd na uchodźstwie z siedzibą w Dharamsali w Indiach.

Mieliśmy okazję poznać Dalajlamę - jest w tym człowieku potężna moc duchowa, którą czuć praktycznie fizycznie w jego pobliżu. Ma wielki dar tłumaczenia skomplikowanych rzeczy poprzez proste słowa. Na koniec jedna z naszych ulubionych sentencji Dalajlamy XIV.





zwiń tekst

Czy samobójstwo może być czymś, co jest nam przeznaczone?
Pt, 8 gru 2023 23:32 komentarze: brak czytany: 2056x

[...] Witam. Mam do was pewne pytanie. Mianowicie wielokrotnie pisaliście o przypadkach ze ktoś miał przeznaczone samobójstwo bo np. w poprzednim życiu był czyimś dzieckiem i się zabił to urodziło mu się dziecko które się zabilo. Czyli jak mamy traktować samobójstwo tego dziecka któremu było przeznaczone się zabić? Czytam wszystko od 10 lat i na taka informacje jeszcze na stronie nie trafilłem. Co.......

czytaj dalej

[...] Witam. Mam do was pewne pytanie. Mianowicie wielokrotnie pisaliście o przypadkach ze ktoś miał przeznaczone samobójstwo bo np. w poprzednim życiu był czyimś dzieckiem i się zabił to urodziło mu się dziecko które się zabilo. Czyli jak mamy traktować samobójstwo tego dziecka któremu było przeznaczone się zabić? Czytam wszystko od 10 lat i na taka informacje jeszcze na stronie nie trafilłem. Co jeśli ktoś samobójstwo ma przeznaczone? Jak mogę wiedzieć ze samobójstwo nie jest mi przeznaczone? Co się dzieje z duszami które maja takie przeznaczenie?

 Serdecznie

Pozdrawiam!


Wyjaśnijmy jedną rzecz na początku: nie ma czegoś takiego jak "przeznaczenie samobójstwa". Odebranie sobie życia jest naruszeniem podstawowego prawa Kreacji i ma bardzo silny i negatywny wpływ na naszą karmę, czyli wydarzenia w przyszłych żywotach. To jest powód, dla którego osoby decydujące się na samobójczy krok w kolejnym życiu mogą się zmagać z samobójstwem ich dzieci i doświadczać "smaku" tego, co zrobili swojej rodzinie popełniając samobójstwo.

Co to oznacza? Samobójstwo jednego człowieka wpływa nie tylko negatywnie na jego karmę, ale także na karmę jego bliskich. Jest czystym złem i ma tylko i wyłącznie negatywne konsekwencje. Czy to jest sprawiedliwe, że osoba popełniająca samobójstwo zmienia karmę także innych osób uczestniczących w jego życiu? Niestety tutaj jest taka sama metoda jak z morderstwem, które niczym eksplozja bomby narusza wiele różnych żyć wokół i ciągnie się przez wiele żywotów.

Aby zrozumieć zawiłość tej materii wyjaśnimy to na przykładzie. Znamy człowieka, który w poprzednim życiu popełnił samobójstwo i w obecnym kilka lat temu wcielił się w syna swojej dobrej przyjaciółki. Teraz jej syn ma kilkanaście lat i praktycznie jest pewne, że po 20-stym roku życiu może mieć (choć nie musi) mieć skłonności samobójcze. Zadaniem jego matki i bliskich - co stanowczo im powiedzieliśmy - jest sprawianie, aby chronić go przed takimi myślami, pozytywnie stymulować w kierunku kultu życia a nie śmierci, nawet delikatnie usuwać wszelkie dywagacje o śmierci. Jego kolejne samobójstwo nie jest wcale jego przeznaczeniem, ale jego skłonności samobójcze i ogromne ryzyko ponownego samobójstwa jego i jego dzieci są smutnym śladem po błędnym kroku z poprzedniego życia.

Odebranie życia sobie lub innej istocie to coś, co zostawia ślad na wiele, wiele żywotów. Pisaliśmy o tym wiele razy i zawsze będziemy to powtarzać.



zwiń tekst

Czy możecie powiedzieć coś więcej o zdjęciu z wystawy 'Punkt Obserwacyjny'?
Pt, 8 gru 2023 23:32 komentarze: brak czytany: 1526x

Serdecznie witam załogę FN i Pana Kapitana Nautilusa. Tym razem  mam bardzo ciekawe informacje dla  Fundacji , a jednocześnie pytania dotyczące materiałów jakie  udostępniliście  na wystawę  o UFO zorganizowaną w ramach miesiąca fotografii  Kraków 2017, a która to wystawa zatytułowana jest Punkt Obserwacyjny. Większość materiałów dotyczących  Polskich  UFO .......

czytaj dalej

Serdecznie witam załogę FN i Pana Kapitana Nautilusa. Tym razem  mam bardzo ciekawe informacje dla  Fundacji , a jednocześnie pytania dotyczące materiałów jakie  udostępniliście  na wystawę  o UFO zorganizowaną w ramach miesiąca fotografii  Kraków 2017, a która to wystawa zatytułowana jest Punkt Obserwacyjny. Większość materiałów dotyczących  Polskich  UFO  , to udokumentowane spotkania z tymi obiektami i ich załogami  i co ciekawe pochodzą one z czasów  gdzie w Polsce panował ustrój komunistyczny. Na uwagę zasługuje fakt, ze w tym czasie w Polsce działało Warszawskie Towarzystwo  Badań  NOL "UFO-Video" , które przez 30 lat działało pod patronatem  Muzeum Techniki, zajmując się badaniem wszelkiego rodzaju zjawisk paranormalnych, katalogując wszelkie raporty dotyczące zjawisk  w naszej ziemskiej atmosferze oraz prowadząc edukację  w zakresie nieznanego.  Dzięki Wam, Fundacji Nautilus  , którzy trzymacie pieczę nad  materiałami  nie istniejącego  Towarzystwa "UFO-Video"  mogłam  zapoznać się  z ciekawymi zjawiskami  oraz uzupełnić w zdecydowany sposób swoją wiedzę w tym zakresie. Tym bardziej ,że  od wielu, wielu lat   jestem świadkiem  zjawisk w naszej  ziemskiej atmosferze, jednak większość zachowuję dla siebie , a to dlatego ,że  ludzka świadomość nie rozwinęła się na tyle aby móc o tym otwarcie mówić bez drwin i kpin ze strony niedowiarków. W  tym miejscu chcę zaznaczyć , że  jako nieliczni  podchodzicie do takich raportów z powagą i profesjonalizmem, o czym przekonałam się parokrotnie.

W dniu 13.06.2017 r  byłam na wystawie w Krakowie  i jestem pod ogromnym wrażeniem  nie tylko jakości dokumentów ale  wibracji jakie tam można odczuć pomimo ,że od zdarzeń upłynęło sporo lat .I tutaj przechodzę do sedna sprawy. Na jednym ze zdjęć  zobaczyłam  zjawisko , które  dwukrotnie  zaobserwowałam  na  naszym Polskim niebie , chodzi o  postać , a w zasadzie głowę  postaci jaką dostrzegam  na zdjęciu. Wygląda to tak jakby z wirującej energii /obiektu/  wydobywała się postać, lub sama postać powstaje z wiru .



Fotografia: zdjęcie wykonane przez autorkę na wystawie 'Punkt Obserwacyjny'

/poniżej powiększenie fragmentu zdjęcia - wykonanei przez autorkę e-maila i przysłane do FN/



"Postać"tą , po raz pierwszy zobaczyłam  w 2015 r , po wielkiej burzy ,jak okazało się  zapowiadała  szereg  zdarzeń jakie miały nastąpić  podczas mego pobytu na Dolnym Śląsku ,Góra Ślęża. Wszystko sprawdziło się  w 100%. O tym zjawisku pisałam  , ale  .... Po raz wtóry taką postać zobaczyłam na niebie nad moim  ogrodem, w blasku  zachodzącego  słońca w 2016 roku, wówczas pisałam relację z mojego pobytu w Emilcinie. Żartowałam ,że  Świetliste postacie  przybywają na UFO-pojazdach utkanych z promieni słońca. Temu zjawisku towarzyszył niesamowity blask  słońca  rozchodzący się w postaci kręgów  tworzących coś na kształt leja oraz przeogromna  cisza , gdzie wcześniej  przeszedł mały wir  powietrza

Ponieważ  zdjęcie na wystawie nie było opisane  mam ogromną prośbę do Fundacji Nautilus o informację na temat tego zjawiska. Interesuje mnie dosłownie każdy szczegół : data , miejsce wykonania, kto zaobserwował, kto fotografował itp....

Wiem ,że właśnie to zdjęcie  nie znalazło się przypadkowo na wystawie , tak jak  to ,że miałam go zobaczyć  i zaświadczyć  o swoim niebagatelnym kontakcie oraz  rozwiązać pewną  tajemniczą   zagadkę , o której za wcześnie mówić Charakterystyczną cechą , poprzedzającą pojawienie się tej "postaci" , którą nazywam "Wojownikiem Światła", w każdym przypadku  jest ogromna  zawierucha energetyczna w powietrzu i na niebie powiązana z potężnymi podmuchami wiatru , czarnymi  chmurami i ulewą. Tak dla informacji chciałam  dodać, że  gdy podjęłam decyzję o zwiedzeniu  wystawy  w Krakowie i wyruszyłam kupić bilet  ,nagle rozszalała się potężna wichura  przestawiając wszystko co było możliwe w moim ogrodzie i na tarasie. Było to na tyle nieprzyjemne ,że przesunęłam termin wyjazdu o dwa dni. Zamiar zrealizowałam pomimo sprzeciwu rodziny.

Będę wdzięczna za  informacje o zdjęciu z wystawy

Do wiadomości  FN

Renata Szwed

p.s  Do zakończenia wystawy jest jeszcze dwa dni. Moim zdaniem każdy  kto interesuje się zjawiskami niewyjaśnionymi powinien oglądnąć tą wystawę, a zwłaszcza  czytelnicy i załoganci Nautilusa.


Dziękujemy za przesłanie pytania - bardzo nam miło, że podobała się Pani wystawa "Punkt Obserwacyjny", na której są rzeczy (w tym przede wszystkim obrazy) z naszej Bazy FN. Musimy jednak Panią rozczarować - te duże i przepiękne zdjęcia zostały przez nas przejęte od wspomnianego UFO-WiDEO i nie znamy historii tych fotografii. Jest ich bardzo dużo i są przepiękne, ale kilka z nich stanowi dla nas zagadkę. Jedną z nich jest właśnie ta z dziwnym "wirem energii". Niewykluczone, że została wykonana gdzieś na terenie Polski, a koledzy z UFO-WIDEO zdecydowali się użyć jej podczas wystawy w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki, która miała miejsce na początku lat 70-tych.

Całość kolekcji będzie wystawiona na stałe w specjalnych pomieszczeniach nowej Bazy FN, której budowa ruszy wkrótce.



zwiń tekst

Czy to był piorun kulisty?
Pt, 8 gru 2023 23:32 komentarze: brak czytany: 1291x

Jeden z naszych czytelników opisał wydarzenie sprzed wielu lat, które dotyczyło powstania bardzo gęstego dymu w domu bez żadnego wyraźnego źródła ognia. Bardzo ciekawa relacja, a kilka słów komentarza napiszemy na koniec.[...] Witam. Na przełomie lat 1968-70 w miejscowości Sokółka na Podlasiu miało miejsce dość intrygujące zjawisko. Mianowicie w domu u dziadków mojej żony doszło do....opisze jak mniej.......

czytaj dalej

Jeden z naszych czytelników opisał wydarzenie sprzed wielu lat, które dotyczyło powstania bardzo gęstego dymu w domu bez żadnego wyraźnego źródła ognia. Bardzo ciekawa relacja, a kilka słów komentarza napiszemy na koniec.

[...] Witam. Na przełomie lat 1968-70 w miejscowości Sokółka na Podlasiu miało miejsce dość intrygujące zjawisko. Mianowicie w domu u dziadków mojej żony doszło do....opisze jak mniej więcej wyglądała syt. Babcia z dziadkiem byli na podwórku , w ciepły bezchmurny dzień, nagle zobaczyli jak z okna wydobywa się czarny dym. Wbiegli do domu ale nic nie było widać bo dym był tak gęsty. Przyjechała straż pożarna ale nie mieli co gasic bo nie było ognia. Po ustaniu dymu okazało się że większość przedmiotów jest stopiona np. miedziany żyrandol, wszystko co było z plastiku, bodajże firany, klamki itd. Oczywiście caly dom był do remontu a był kilka lat wcześniej wybudowany. Dziadkowie tłumaczą, że to pewnie piorun ale jakoś mi to nie daje spokoju i stad moje pytanie czy słyszeliście Państwo o podobnych przypadkach bo może rzeczywiście był to piorun ale nie mogę znaleźć na ten temat informacji. Pozdrawiam


Czy mamy podobny opis w naszym archiwum? Nie przypominamy sobie, aby powstało tak silne zadymienie bez żadnego wyraźnego powodu i to połączone ze zniszczeniem przedmiotów w mieszkaniu. Czy Pana dziadkowie mieli rację uważając, że jest to sprawka tzw. pioruna kulistego? Oczywiście wykluczyć tego nie można. Pioruny kuliste występują od zawsze (ich opisy są nawet w kronikach średniowiecznych), a ich natura wbrew temu, co mówi tzw. nauka akademicka - jest całkowicie nieznana.



Czy to był w takim razie piorun kulisty? Mamy wątpliwości, gdyż nie spotkaliśmy się z tym, aby na skutek jego działalności powstały tak nietypowe objawy jak stopienie (jak od wysokiej temperatury) przedmiotów w domu. Mamy opisy tego, że piorun kulisty eksplodował, ale wtedy zniszczenia są zupełnie inne.

Podsumowując: bardzo ciekawa i zagadkowa historia.



zwiń tekst

Pytanie techniczne: DLACZEGO NIE MOGĘ ZAMKNĄĆ OKIENEK W SERWISIE FN?
Pt, 8 gru 2023 23:32 komentarze: brak czytany: 1226x

Na pokład okrętu Nautilus przychodzą pytania dotyczące naszego serwisu. Jak pewnie zauważyliście wprowadziliśmy dużo nowych elementów i z niektórymi nasi czytelnicy mają małe kłopoty. Słuchamy wszystkich opinii i jeśli ktoś ma słuszną uwagę czy ciekawy pomysł - wtedy jak najbardziej staramy się go zrealizować. Przykładem są wersje serwisów FN na urządzenia mobilne, o co prosiło tyle osób i co jak .......

czytaj dalej

Na pokład okrętu Nautilus przychodzą pytania dotyczące naszego serwisu. Jak pewnie zauważyliście wprowadziliśmy dużo nowych elementów i z niektórymi nasi czytelnicy mają małe kłopoty. Słuchamy wszystkich opinii i jeśli ktoś ma słuszną uwagę czy ciekawy pomysł - wtedy jak najbardziej staramy się go zrealizować. Przykładem są wersje serwisów FN na urządzenia mobilne, o co prosiło tyle osób i co jak pewnie już wiecie - działa i to działa znakomicie.

Tym razem pytanie dotyczyło tzw. niezamykających się okienek w informacjami o nowych publikacjach czy komentarzach.



From: nautilus.org.pl [mailto:automat@nautilus.org.pl]
Sent: Friday, June 02, 2017 9:00 PM
To: xxi@nautilus.org.pl
Subject: [XXI PIĘTRO] Kontakt z formularza na stronie WWW FN



www.nautilus.org.pl   


WIADOMOŚĆ Z OKRĘTU WWW.NAUTILUS.ORG.PL:
Od:Iwona [dane do wiad. FN]


Bardzo mi przykro, że nie mogę Was już czytać i oglądać, ponieważ po prawej stronie ekranu ciągle wyskakuje zajawka o nowych artykułach i nie można przeczytać żadnego artykułu, gdyż nie można zamknąć tej informacji. Proszę zróbcie coś!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



Powodem kłopotów są tzw. ciasteczka, czyli pamięć podręczna COOKIES w telefonie komórkowym lub w komputerze. Wystarczy wykasować pamięć podręczną (czyli właśnie pliki cookies) i spróbować otworzyć stronę serwisu ponownie. Nie powinno być najmniejszych kłopotów.
Pamiętajcie także, że część okienek można wyłączyć z poziomu zalogowania się w KAJUCIE ZAŁOGI w panelu administracyjnym. Jeśli ktoś będzie miał jakiekolwiek kłopoty - prosimy o wiadomość.



zwiń tekst

Jak tłumaczycie zjawisko Déjà vu?
Pt, 8 gru 2023 23:33 komentarze: brak czytany: 2063x

Praktycznie każdy kiedyś miał to samo: widzimy coś, co jesteśmy pewni, że już wcześniej widzieliśmy. Nazywa się to fenomenem Déjà vu. Jak to tłumaczymy? Najpierw historia, którą opisał nam czytelnik serwisu FN.From: [dane do wiad. FN]Sent: Tuesday, May 23, 2017 10:56 PMTo: nautilus@nautilus.org.plSubject: Dobry Wieczór. Chciałby m się podzielić z Wami dziwnym przypadkiem deja vu jakiego dziś doświadczyłem.......

czytaj dalej

Praktycznie każdy kiedyś miał to samo: widzimy coś, co jesteśmy pewni, że już wcześniej widzieliśmy. Nazywa się to fenomenem Déjà vu. Jak to tłumaczymy? Najpierw historia, którą opisał nam czytelnik serwisu FN.

From: [dane do wiad. FN]
Sent: Tuesday, May 23, 2017 10:56 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject:

Dobry Wieczór. Chciałby m się podzielić z Wami dziwnym przypadkiem deja vu jakiego dziś doświadczyłem. Każdemu się to zdarza i różnie jest to tłumaczone, miewałem i ja. Nic wielkiego, ot ulotne wrażenie, że właśnie rozgrywającą się scenę już widziałem. Tak było i tym razem, ale inaczej.
Jechałem samochodem z pracy do domu, słuchałem radia itp. Dojeżdżając do skrzyżowania doznałem charakterystycznego uczucia, że tę scenę już widziałem, że już ją przeżywałem.

Wrażenie było bardzo mocne, silniejsze niż zwykłe deja vu i dłużej trwające, o wiele dłużej. Rozpoznałem samochód, który jechał przede mną. Wiedziałem nawet co za chwile zostanie powiedziane w radiu - niemal na głos z wyprzedzaniem i bezbłędnie wypowiadałem to, co za chwile osoby na antenie! Ciekawe było to, że osoba mówiąca zakończyła swą wypowiedź za wcześnie. Zabrakło mi jednego czy dwóch zdań. Wiedziałem, że kiedyś (gdzieś?) ta wypowiedź była ciut dłuższa. Czułem wręcz zawód, no bo przecież inaczej to zapamiętałem! Wrażenie było niesamowite i bardzo silne. Czy macie kochani jakiś pomysł skąd takie rzeczy się biorą? Czy znacie podobne przypadki? Dodam, że nie posiadam żadnych zdolności "parapsychicznych" a przynajmniej nic o nich nie wiem i dotąd mi się nie objawiały, a mam 42 lata.
Pozdrawiam serdecznie


Déjà vu (IPA [deʒa ˈvy] fr. już widziane) to odczucie, że przeżywana sytuacja wydarzyła się już kiedyś, w nieokreślonej przeszłości, połączone z pewnością, że to niemożliwe. Przeciwieństwem déjà vu jest jamais vu (fr. nigdy nie widziane). Oficjalne tłumaczenie jest banalne: nasza podświadomość wyprzedza świadomość i w ten sposób mamy odczucie, że już wcześniej to widzieliśmy. No tak, ale są takie sytuacje jak ta opisana przez czytelnika, kiedy nagle jest tekst wypowiadany przez kogoś, na który wręcz osoba przeżywająca Déjà vu wręcz czekała...

Naszym zdaniem wyjaśnienie jest trochę inne. W każdym z nas są takie same możliwości, jakie posiada Krzysztof Jackowski, czyli umiejętność do jasnowidzenia. U niego ten dar jest cały czas, u większości ludzi zdarza się, że na skutek sprzyjających okoliczności budzi się na chwilę. I to są właśnie takie momenty, kiedy nagle wiemy, co się wydarzy. Nie potrafimy tego jak Jackowski kontrolować, nie potrafimy "sztucznie" wywoływać. Ale Déjà vu opiera się na tym samym mechanizmie jak jasnowidzenie. I dokładnie tak samo opisują je osoby, które mają w sobie tę moc przebudzoną. Nasz czytelnik przeżył właśnie taki moment. Oczywiście teorii wyjaśniających Déjà vu jest więcej, ale akurat ta wydaje nam się najbardziej prawdopodobna.



zwiń tekst

Czy wiecie o tym, że w Krakowie będzie (czy nawet już jest) wystawa o UFO?!
Pt, 8 gru 2023 23:33 komentarze: brak czytany: 1389x

Takiej treści e-mail dotarł na pokład okrętu Nautilus:Dobry wieczór Szanowna Redakcjo! Przeglądając program Nocy Muzeów 2017 w Krakowie natknąłem się na bardzo ciekawą wystawę! Otóż w nocy z 19 na 20 maja od godziny 19:00 do godziny 01:00 w Krakowie zostaną otwarte drzwi wielu muzeów, które przygotowały wiele atrakcyjnych programów dla wszystkich uczestników. Jako rodowity Krakus od kilku lat korzystam.......

czytaj dalej

Takiej treści e-mail dotarł na pokład okrętu Nautilus:

Dobry wieczór Szanowna Redakcjo!
Przeglądając program Nocy Muzeów 2017 w Krakowie natknąłem się na bardzo ciekawą wystawę! Otóż w nocy z 19 na 20 maja od godziny 19:00 do godziny 01:00 w Krakowie zostaną otwarte drzwi wielu muzeów, które przygotowały wiele atrakcyjnych programów dla wszystkich uczestników. Jako rodowity Krakus od kilku lat korzystam z okazji jaką daje Noc Muzeów i zwiedzam wiele ciekawych miejsc i wystaw. Tego roku pewna wystawa dość szczególnie przykuła moją uwagę i oczywiście wybieram się na nią. A tematem tejże wystawy będzie właśnie UFO!
Z informacji przeczytanych na Internecie dowiedziałem się, że opiekunem tej wystawy jest Pan Gordon MacDonald, a w skład tej galerii/wystawy wchodzą m.in. fotografie Pana Billego Meiera.

Poniżej zamieszczam informację dla chętnych z Krakowa i okolic:

Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli w Krakowie - Budynek Esterka
ul. Krakowska 46, Kraków
Divisive Moments /Nierozstrzygający moment - wystawa w ramach Miesiąca Fotografii prezentując część bogatego zbioru zwanego UFO Photo Archives, kieruje uwagę widzów na sens tego, co dziś rozumiemy pod pojęciem "wiedzy".

Źródło (link do oficjalnego programu Nocy Muzeów): http://krakowskienoce.pl/noc_muzeow2017/209358,0,1,program.html
Na temat samej wystawy (link znaleziony w googlach - wersja ENG): http://photomonth.com/en/portfolio/divisive-moments/

PS.: Czy znają może państwo osobiście Pana Gordona MacDonalda?

PS2.: Czy są Państwo ciekawi relacji z tej wystawy? Jako Załogant Fundacji Nautilus możliwe, że mógłbym o taką zadbać choć niczego nie gwarantuję.

 

Informacja tylko dla redakcji:

Pozdrawiam,
[dane do wiad. FN]

 

Dziękujemy za informację od naszego załoganta i zawsze chętnie przyjmiemy każdą relację wszelkich wydarzeń związanych z UFO. Ta krakowska historia ma jednak jeden mało znany aspekt – wśród materiałów ze świata będą tam także…  materiały z naszej Bazy FN!

Organizatorzy nie tylko od wielu miesięcy byli w kontakcie z nami, odwiedzali naszą siedzibę, przez wiele godzin „przekopywali się” przez nasze regały, katalogi i skoroszyty budząc autentyczny podziw i szacunek za determinację, ale załadowali prawie po dach samochód przeróżnymi „eksponatami” z Bazy FN i tak załadowani pojechali do Krakowa. Które z materiałów z naszej siedziby znajdą się na ekspozycji? Jak ona wygląda? Te pytania interesują nas tak bardzo, że sami na własne oczy będziemy chcieli to zobaczyć do końca tego tygodnia… ;)

 



zwiń tekst

Czy słyszeliście o osobach, które spoglądają na zegarek zawsze o określonych porach?
Pt, 8 gru 2023 23:33 komentarze: brak czytany: 1554x

Pytanie jest związane ze zjawiskiem, o którym pisaliśmy wiele razy. W zasadzie nawet nie ma dobrej nazwy na to 'coś' - może roboczo nazwijmy to 'zagadkową synchronicznością'. Oto wiadomość, którą nasza załoga dostała poprzez ikonkę KONTAKT.Od: Marcin Marcin Witam serdecznie, Postanowiłem do Was napisać bo od dłuższego czasu bardzo często gdy spoglądam na zegarek czy to w telefonie czy to na kuchence.......

czytaj dalej

Pytanie jest związane ze zjawiskiem, o którym pisaliśmy wiele razy. W zasadzie nawet nie ma dobrej nazwy na to 'coś' - może roboczo nazwijmy to 'zagadkową synchronicznością'. Oto wiadomość, którą nasza załoga dostała poprzez ikonkę KONTAKT.

Od: Marcin Marcin

Witam serdecznie, Postanowiłem do Was napisać bo od dłuższego czasu bardzo często gdy spoglądam na zegarek czy to w telefonie czy to na kuchence czy to w aucie akurat jest dokładnie godzina 13:13. Może to nic takiego ale dzieje się to tak często że w przypadek nie wierzę. Porównuję to do wytypowania liczb w totolotka :-) Od niemal 6 rano do 23-24 gdy jestem na nogach żadna inna godzina nie trafia mi się tak często jak właśnie 13:13. Coś musi w tym być że na tyle godzin najczęściej spoglądam na wyświetlacz gdzie jest ta godzina. W sieci ludzie piszą że to oznacza o czyjejś miłości ale chciałbym zapytać Was co na ten temat myślicie. Jak był już artykuł w tym temacie to proszę o linka. Pozdrawiam.

Oczywiście, że pisaliśmy o tym wiele razy. „Pomóżcie, o co w tym chodzi?” – do Fundacji trafiają czasami nietypowe prośby o wyjaśnienie różnych zagadek. Kiedy przyszły pierwsze maila o tym zjawisku, zostały przez nas zbagatelizowane. No cóż, to jednostkowa sprawa... ale kolejne osoby napisały nam o tym samym, zadziwiającym fenomenie. Na czym on polega? Już wyjaśniam! Chodzi o to, że... a może lepiej przeczytajcie kilka opowieści, które do nas przysłali czytelnicy.

 Droga Fundacjo NAUTILUS!

Wiem, że dostajecie wiele korespondencji i nie chcę Wam zawracać głowę byle czym, ale od wielu lat przeżywam zagadkowe zjawisko. Polega ono na tym, że ile razy spojrzę się na zegarek, jest zawsze 13 minut po pełnej. Uwierzcie mi, że nie jest to z mojej strony żart, ale naprawdę zaczęłam się bać. Nie wiem, czy to jest dla mnie jakiś znak (ostrzeżenie) czy coś innego, ale ciągle jest 13 po pełnej. Boję się patrzeć już nawet, bo ciągle widzę tę samą godzinę. Czy możecie mi to wyjaśnić? Czy to jest jakiś zły omen?

Pozdrawiam Was bardzo z Kalisza

Beata

 

 

Witam!

 Od dłuższego czasu czytuję serwis Fundacji Nautilus (...) sam zacząłem spoglądać w niebo, czy też przeglądać stare zdjęcia licząc na to, że ujrzę coś niezwykłego. Niestety, tak się nie stało. Do czasu.

 Od lutego br. jestem pod stałą kontrolą lekarzy, którzy twierdzą, że coś  mi jest, ale nie wiedzą co. Latam więc jak głupi od nefrologa do endokrynologa co pochłania wiele czasu i zdrowia. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie jedna rzecz. Otóż od pojawienia się różnych objawów chorobowych jestem świadkiem banalnego, lecz niewytłumaczalnego dla mnie fenomenu. Spoglądając wieczorem na zegarek, dzień w dzień widzę godzinę 21:37. Nigdy nie jest to 20 czy 22 tylko zawsze owa 21:37.

Zdumiewa mnie to tym bardziej, że jest to godzina odejścia Jana Pawła II. Dodam, że nie jestem Katolikiem i nie zostałem ochrzczony. Żeby rozwiać wątpliwości - mój zegarek jest w pełni sprawny, z resztą wypoczywając w innym mieście u rodziny aktualny czas sprawdzałem także o 21:37...  Droga Fundacjo, czy ktoś opisał Wam już podobny fenomen? Jeśli tak, to czy można się z nim(i) w jakiś sposób skontaktować? Uważam, że jest to pewnego rodzaju znak od Boga, ale nie mam zielonego pojęcia, czego może on dotyczyć.

---

Z poważaniem,

Wojciech

 ...i zawsze jest 9.09. Wszystkie ważne historie w moim życiu mają związek właśnie z tymi dwoma liczbami i zawsze dzieją się dokładnie o tej godzinie, a sprawdzałam to nawet w numerologii. Czy spotkaliście się z tym? (...)

 

Witam

  Mam na imie Krzysiek i chciałem opowiedzieć wam o pewnym zjawisku jakie mi się przydarzyło i to już kilka razy. No i właśnie czytając wasz artykuł ( znaki - z drugiej strony ) pomyślałem sobie, że ludzie nie tylko odbierają sygnały od umierających lub też zmarłych, ale i sami mogą wpływać na otoczenie. Chodzi mi o to że miałem kilka takich dziwnych przypadków ... nie wiem nawet jak to opisać ale postaram się . Otóż wstaje do pracy regularnie o 5 : 10 ... czyli wcześnie i żebym się nie spóźnił odkładam telefon tak abym musiał wstać żeby go wyłączyć gdy budzi mnie z rana jak na alarm . I tu jest właśnie problem bo już kilka razy zdarzyło mi się że zamiast o 5:10 jak zawsze, budzik w telefonie przestawiał się samoczynnie o równą godzinę do tyłu! Jak to możliwe nie wiem, nie mam pojecia (...). Jedno jest jednak najdziwniejsze , kiedy otwierałem oczy na moim dekoderze czas który był widoczny wprawiał mnie w osłupienie ... raz była godzina 23 to znów 5 rano by po chwili była 9 a wszystko z jakimiś minutami . To nie były pełne godziny ... nie wiem ile to trwało ... wiem jednak że musiałem zasnąć bo obudził mnie dźwięk budzika w moim telefonie  ... pomyślałem i znów do pracy ... wstałem patrze a tu godzina do tyłu 4 :10 .... troche się zdziwiłem lekko mówiąc ... no i wszystko pamietałem tak jak to opisałem . Nie wiem może w waszym archiwum są takie przypadki , jeśli tak to z chęcią bym coś o tym poczytał .

 Pozdrawiam serdecznie

   wasz załogant

 


Po kolei wyjaśnijmy sobie kilka spraw. Po pierwsze pamiętajcie, że macie podświadomość, która jest o wiele bardziej wyostrzona niż świadomość. Wystarczy, że sobie wyobrazicie, że istotna jest dla Was godzina... na przykład... 13.13 i wtedy nieświadomie i bezbłędnie będziecie patrzeć na zegarek dokładnie o tej właśnie godzinie. Po prostu Wasza podświadomość będzie dokładnie dawała Wam sygnał świadomości, że już czas spojrzeć na zegarek... Wiele wskazuje na to, że podświadomość potrafi o wiele dokładniej określać czas niż świadomość. Takie wyjaśnienie podaje zresztą medycyna i jest prawdopodobne, że w wielu przypadkach tego typu argumenty kończą sprawę „tajemniczego patrzenia na godziny akurat o tej, a nie innej godzinie”. Czy to wyjaśnia wszystkie tego typu przypadki? Z takimi pytaniami spotkaliśmy się dopiero czytając Wasze maile... Inaczej wygląda sprawa wtedy, kiedy pojawia się tak zwany „brakujący czas”, ale o tym innym razem.



zwiń tekst

Czy UFO może zatrzymać rozpędzony pojazd jak np. parowóz?
Pt, 8 gru 2023 23:33 komentarze: brak czytany: 1390x

Są dwa etapy dla każdej osoby, która zaczyna interesować się fascynującym fenomenem UFO. Pierwszy, kiedy człowiek zastanawia się, czy zjawisko UFO jest prawdziwe. I drugi etap, kiedy wie, że jest prawdziwe, ale pojawiają się kolejne pytania - bardziej szczegółowe. Czytelnik, który przysłał e-mail do redakcji FN jest wyraźnie na tym drugim etapie i zadał bardzo ciekawe pytanie.From: [dane do wiad. .......

czytaj dalej

Są dwa etapy dla każdej osoby, która zaczyna interesować się fascynującym fenomenem UFO. Pierwszy, kiedy człowiek zastanawia się, czy zjawisko UFO jest prawdziwe. I drugi etap, kiedy wie, że jest prawdziwe, ale pojawiają się kolejne pytania - bardziej szczegółowe. Czytelnik, który przysłał e-mail do redakcji FN jest wyraźnie na tym drugim etapie i zadał bardzo ciekawe pytanie.



From: [dane do wiad. FN]
Sent: Wednesday, April 19, 2017 6:16 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Wpływ UFO na działanie urządzeń

Dzień dobry.
 
Opisano mnóstwo przypadków, gdzie pojawianiu się UFO towarzyszyło zatrzymanie silników samochodowych czy ogólnie współczesnej techniki. Ciekaw jestem czy zjawisko UFO ma wpływ np. na przebieg reakcji chemicznych, albo czy może zatrzymać parowóz? Spotkaliście się z takimi przypadkami?

 

Oczywiście, że się spotkaliśmy. Bez problemu zatrzymują samochody, a nawet - o zgrozo - potrafią przejąć pełną kontrolę nad samolotem. Są tutaj jednak dwie rzeczy. Pierwsza to kontrolowanie silnika, unieruchomienie go itp. Wtedy samochód zatrzymuje się, bo nie ma napędu, a także jakaś siła sprawia, że na przykład staje w miejscu (tak było w przypadku słynnej manifestacji UFO w Zdanach 8 stycznia 2006). Ale jest druga możliwość, czyli coś, co my nazywamy "zamrożeniem czasu". Polega to na manipulowaniem czasoprzestrzenią i dosłownie przypomina magię.

Czy widział Pan kiedyś pracujące stacjonarne platformy wiertnicze? Takiego urządzenia nie da się zatrzymać w ciągu np. minuty - to jest skomplikowana i żmudna procedura.



Obiekty UFO potrafiły unieruchomić taką platformę w czasie równym zero - po prostu nagle nieruchomiała budząc bezgraniczne zdziwienie inżynierów obsługujących całe urządzenie. Było to możliwe oczywiście tylko dzięki manipulacji czasoprzestrzenią.

Bardzo ciekawie o tym mówił nieżyjący od wielu lat (cały czas nie pogodziliśmy się z tym!) wybitny badacz UFO Marc Davenport. Proszę wysłuchać jego słów od 43 minuty.



zwiń tekst

Co myślicie o tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk? Czy może to być opętanie?
Pt, 8 gru 2023 23:33 komentarze: brak czytany: 3843x

Sprawa absolutnie zbulwersowała wszystkich, gdyż młoda 27-letnia kobieta Magdalena Żuk wyjechała do Egiptu w bardzo dziwnym stanie psychicznym, mówiła dziwne rzeczy, a kiedy została przewieziona do szpitala rzuciła się przez okno i zginęła. Dostaliśmy wiadomość z pytaniem dotyczącym tej sprawy. […] Witam, może zajmiecie się głośną w całym kraju tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie.Ja uważam.......

czytaj dalej

Sprawa absolutnie zbulwersowała wszystkich, gdyż młoda 27-letnia kobieta Magdalena Żuk wyjechała do Egiptu w bardzo dziwnym stanie psychicznym, mówiła dziwne rzeczy, a kiedy została przewieziona do szpitala rzuciła się przez okno i zginęła. Dostaliśmy wiadomość z pytaniem dotyczącym tej sprawy.

 

[…] Witam, może zajmiecie się głośną w całym kraju tajemniczej śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie.Ja uważam ,za całkiem możliwą opcję, że została ona opętana przez złe moce. Widać to po jej dziwacznym zachowaniu , a chorobę psychiczną można raczej wykluczyć. Jestem ciekaw co Państwo na ten temat sądzicie? Być może są Wam znane inne tego typu przypadki? Pozdrawiam

 

Dziękujemy za te pytanie i na samym początku trzeba jasno oświadczyć, że każdy psychiatra nazwie tego typu zachowanie tej kobiety jako pełnoobjawowy atak schizofrenii. Lęki przed „nimi, którzy czyhają i po nią przyjdą”, głosy słyszane wokół, dziwne zachowanie połączone z agresją wobec innych – książki medyczne tutaj nie pozostawiają wątpliwości. To może być choroba psychiczna. Piszemy „może”, bo przecież zawsze można założyć, że została poddana działaniu jakiegoś silnego psychotropu, narkotyków oszałamiających itp.

Ale tu dochodzimy do pytania: czy na pewno medycyna jest świadoma, czym jest schizofrenia? Czy owe „głosy słyszane przez osoby dotknięte tą straszną przypadłością” są wyłącznie produktem własnego mózgu, czy może coś niewidzialnego i złego, o istnieniu czego czytelników serwisu FN nie trzeba przekonywać, nie dostało właśnie dostępu do takiej osoby?

W Bazie FN odbyliśmy długą rozmowę na temat tej dramatycznej historii. Nie ma wątpliwości, że raczej można wykluczyć celowe działanie lekami – opieramy się tutaj na relacjach świadków, którzy mówili wyraźnie i bardzo precyzyjnie, że dziwne zachowanie dziewczyny zaczęło się już na lotnisku w Polsce (!), gdzie przecież nikt jej nie był w stanie niczego dosypać do napoju. Oczywiście można tutaj wyobrazić sobie, że jej partner nazywający się „Markus” to zrobił, ale jego zeznania wypadają na tyle wiarygodnie, że raczej można to wykluczyć. Pozostaje więc pytanie: co sprawiło, że Magdalena Żuk zaczęła słyszeć glosy wokół siebie? Co sprawiło, że zachowywała się w tak dziwaczny sposób? Co było tą siłą, która doprowadziła do tego, że targnęła się na życie wyskakując przez okno?

Naszym zdaniem absolutnie można założyć, że na skutek zwykłego picia alkoholu mogła sobie obniżyć odporność na wpływ złych, niewidzialnych bytów, z których jeden (lub kilka) mogły sobie znaleźć w niej tzw. bezpieczną przystań. Czy mamy podobne przypadki w archiwum? Oczywiście, że tak - prawie identyczne jak to wydarzenie z Egiptu. Czy ktokolwiek poza ludźmi Fundacji Nautilus, egzorcystami i świadkami tzw. opętań może wziąć na serio taką hipotezę? Oczywiście, że nie. Tego typu hipotezy są z marszu nazywane "bredniami nawiedzeńców". Przerabialiśmy to, więc dobrze o tym wiemy.

Proszę śledzić publikacje na ten temat. Zwłaszcza polecamy fragmenty tego, co jej chłopak Markus mówił o jej opowieściach na temat jej pokoju w hotelu w Egipcie. Ona tam słyszała głosy, które próbowały ją wystraszyć, także do czegoś namówić…

Mówiąc krótko: z punktu widzenia wiedzy o opętaniach nie wygląda to ciekawie, ale o takiej hipotezie nie ma z kim rozmawiać, bo nikt poza nami nie potraktuje jej poważnie.









zwiń tekst

Czy wiecie o tym, że słynny Emilcin jest efektem działań mistrza hipnozy z Lublina Witolda Wawrzonka?
Pt, 8 gru 2023 23:34 komentarze: brak czytany: 1971x

Historia lądowania UFO w Emilcinie to także historia usilnych prób opluskwienia tej historii, rzucenia na jej prawdziwość podejrzeń i insynuacji. Jedna z najbardziej haniebnych prób została podjęta kilka lat temu, kiedy o 'mistyfikację całej historii za pomocą niepojętych ludzkim rozumem mocy hipnotycznych o mocy nieznanej w historii naszej planety' został oskarżony poczciwina reperujący telewizory.......

czytaj dalej

Historia lądowania UFO w Emilcinie to także historia usilnych prób opluskwienia tej historii, rzucenia na jej prawdziwość podejrzeń i insynuacji. Jedna z najbardziej haniebnych prób została podjęta kilka lat temu, kiedy o 'mistyfikację całej historii za pomocą niepojętych ludzkim rozumem mocy hipnotycznych o mocy nieznanej w historii naszej planety' został oskarżony poczciwina reperujący telewizory w Lublinie, od wielu lat nieżyjący Witold Wawrzonek. Na naszą pocztę w rocznicę wydarzeń w Emilcinie znowu zaczęły płynąć wartkim strumieniem  e-maila w stylu:

[...] Trafiłem na taki artykuł z którego wynika że Emilcin to była ściema - związania z animozjami dwóch ufologów .
Nie wrzucałem tego na forum choć pewnie więcej osób to czytało ( zostało udostępniane na fejsie na profilu https:// .... )
Co wy na to odniesiecie się jakoś do tego ?
Pozdrawiam

Poniżej nasza odpowiedź.


Witamy Pana,
Sprawa idiotycznej, rodem ze szpitala psychiatrycznego dla obłąkanych fantastów teorii, że naprawiający telewizory w Lublinie, poczciwina Witold Wawrzonek miał moc hipnotyczną (!) podobną tylko bohaterom filmu Avengers jest bardzo smutna, gdyż pokazuje naiwność naszych obywateli. Nie ma tak zidiociałej bzdury, której wielu „nie łyknie”… to naprawdę smutne.
O sprawie tego idiotyzmu było wiele razy, między innymi tutaj:

https://www.nautilus.org.pl/dziennik,151,10-maja-2017--emilcin-jako-mistyfikacja-mistrza-hipnozy-sw-p.html?year=2017&month=5&day=10

Sprawę jednak wyjaśniliśmy do końca. Rozmawialiśmy zarówno z synem Witolda Wawrzonka Adamem, jak i jego matką, czyli żoną p. Witolda. Opowiedziała ona o tym, w jak nikczemny, bezwstydny sposób zachował się autor tego idiotyzmu o „Witoldzie Wawrzonku – hipnotyzerze wszechczasów”, dzięki któremu liczył na sprzedaż swojej książki. Możemy tylko Pana zapewnić, że Witold Wawrzonek miał tyle wspólnego z hipnozą, co Jarosław Kaczyński z programem budowy chińskich promów kosmicznych.
Treść Pana e-maila pozwolimy sobie (anonimowo) użyć w tekście, który ukaże się do końca tygodnia w naszym serwisie.
Pozdrawiamy
FN

[...]


Drodzy czytelnicy,

Mamy w ostatnich dniach sporo pracy i nie zdążyliśmy z opracowaniem publikacji o Emilcinie na rocznicę tego wydarzenia. Rzeczywiście tak jak wspomnieliśmy w odpowiedzi dla naszego czytelnika - powinniśmy skończyć prace nad nią do końca tygodnia. Ukaże się wtedy naprawdę bardzo smutna rozmowa z żoną nieżyjącego od wielu lat Witolda Wawrzonka, która... co tu dużo gadać - musicie sami wysłuchać tej rozmowy. Naprawdę warto!

W oczekiwaniu na tę publikację proponujemy obejrzenie materiału wideo z udziałem Ś.P. Witolda Wawrzonka. To bardzo ważne, aby zobaczyć twarz osoby oskarżanej o "nieziemskie moce hipnotyczne o skali nieznanej na Ziemi", posłuchać jego głosu, zobaczyć szczegóły, po prostu zobaczyć tego człowieka, bo to naprawdę jest ważne i to z wielu powodów... ;)


Do sprawy wrócimy jeszcze w tym tygodniu!



zwiń tekst

Dlaczego po śmierci witają nas nasi bliscy, skoro jest rzekomo doktryna reinkarnacji?
Pt, 8 gru 2023 23:34 komentarze: brak czytany: 2468x

Dzień dobry. Nurtuje mnie pewne pytanie. Jeśli reinkarnacja istnieje to jak wytłumaczyć fakt że zmarli po kilkudziesięciu latach od swojej śmierci witają "po drugiej stronie" swoich umierających bliskich? Będę wdzięczna za jakieś wyjaśnienie. Zakłada się przecież że kolejne wcielenie jest po około 5 latach od śmierci.Sprawa już kiedyś była tematem naszej odpowiedzi, ale chętnie powtórzymy to raz jeszcze.......

czytaj dalej

Dzień dobry. Nurtuje mnie pewne pytanie. Jeśli reinkarnacja istnieje to jak wytłumaczyć fakt że zmarli po kilkudziesięciu latach od swojej śmierci witają "po drugiej stronie" swoich umierających bliskich? Będę wdzięczna za jakieś wyjaśnienie. Zakłada się przecież że kolejne wcielenie jest po około 5 latach od śmierci.


Sprawa już kiedyś była tematem naszej odpowiedzi, ale chętnie powtórzymy to raz jeszcze. Powszechnie funkcjonuje bardzo pożądany społecznie pogląd, że po śmierci powitają nas całe tabuny „naszych bliskich”, którzy już wcześniej odeszli. O ile mamy setki dowodów na to, że dusze zmarłych wcielają się w nowe ciała, to takich historii o tym, jak „babcie, dziadkowie i pradziadkowie” witają wnuczka po przejściu na drugą stronę są… zaskakująco rzadkie. Ludzie tego pragną, powtarzają, że „się spotkają po śmierci”, ale… przeważnie witają ich tam „potężne istoty duchowe”. Co oczywiście nie oznacza, że dusza jakiegoś zmarłego naprawdę nie pojawi się w momencie śmierci członka rodziny.

Powrót z „krainy światła” na Ziemię w nowym ciele pojawia się faktycznie dość szybko. Po śmierciach w okolicznościach dramatycznych nawet bardzo szybko. Nasze ustalenia są zbieżne z tym, co ustalił dr Jim Tucker.



Informacje na ten temat pojawiają się w filmie, który pokazaliśmy w serwisie – ok. 14 minuty filmu.

 

Na koniec jedna historia związana z wielkim polskim medium czyli Izabelą Węgierską. Kiedyś powiedziała nam takie słowa:

- Ludzie nigdy nie powinni wywoływać duchów, bo to się zawsze kończy źle. Czasami nawet dla obcych ludzi, w których ciałach są dusze ich bliskich. Dzieci wywołują ducha „ukochanej babci”, a w tym czasie duch babci będący w ciele dziecka otrzymuje podświadomie sygnał, że jest wzywany, opuszcza ciało dziecka i przybywa na miejsce, a dziecko… nagle umiera. Jestem przekonana, że znaczna część tzw. spontanicznych, niczym nie uzasadnionych śmierci ludzi na całym świecie ma takie właśnie podłoże, że ich dusza została przywołana w całkowicie nieodpowiedzialny sposób przez żyjących.



zwiń tekst

Czy nie boicie się zachęcać do kontaktu z istotami z kosmosu?
Pt, 5 maj 2017 06:43 komentarze: brak czytany: 1421x

Zanim odpowiemy na to pytanie, musimy jedną rzecz wyjaśnić: my nie zachęcamy ludzi do kontaktu z UFO (czy z istotami z kosmosu – jak raczył się wyrazić czytelnik), gdyż to jest niemożliwe. Równie dobrze moglibyśmy zachęcać ludzi „do wybuchu wulkanu” – ta rzecz jest absolutnie poza naszą i w ogóle ludzką kontrolą. My jedynie zapowiadamy, że taki kontakt jest prowadzony od początków istnienia naszej.......

czytaj dalej

Zanim odpowiemy na to pytanie, musimy jedną rzecz wyjaśnić: my nie zachęcamy ludzi do kontaktu z UFO (czy z istotami z kosmosu – jak raczył się wyrazić czytelnik), gdyż to jest niemożliwe. Równie dobrze moglibyśmy zachęcać ludzi „do wybuchu wulkanu” – ta rzecz jest absolutnie poza naszą i w ogóle ludzką kontrolą. My jedynie zapowiadamy, że taki kontakt jest prowadzony od początków istnienia naszej cywilizacji na Ziemi, a tzw. oficjalny kontakt będzie wcześniej czy później. To istotna różnica!

Proszę pamiętać, że ta druga strona ma miażdżącą przewagę w każdej dziedzinie i praktycznie każdy ruch zależy od nich, a nie od nas. To tak, jakby współczesny oddział komandosów wyposażonych w najnowocześniejszą broń spotkał na swojej drodze dzikie plemię zamieszkujące zapomnianą wyspę, chodzące jedynie w kusych przepaskach z roślin, którzy jeszcze „epokę łuku” mają przed sobą, a na razie ich bronią są „kamienie w rękach”. To porównanie i tak nie jest właściwie oddające zetknięcia się naszej cywilizacji z tym, co przylatuje na Ziemię. Proszą także pamiętać, że jest ich wielu i różnych, choć akurat w sprawie kontaktu z mniej rozwiniętymi światami mają wyraźnie jakieś wspólne porozumienie, wspólną taktykę, której jednym z podstawowych punktów jest „nie pokazywać się i nie ujawniać swojego istnienia”.

Wszelkie Bliskie Spotkania Trzeciego Stopnia są także starannie zaplanowane przez obcych, a nie wynikają ze spontanicznych działań ludzi. W tym sensie nie można nawet mówić o „otwarciu się na kontakt”, bo jest to fikcja. Niebezpieczeństwo? Gdyby ta potęga chciała tutaj zrobić porządek (podbić, zabić, zniszczyć, zniewolić itp.), to zrobiła by to już tysiąc razy na tysiąc sposobów – musimy sobie to jasno powiedzieć. Nie robią tego, więc nie taki jest ich cel.

A na koniec pytanie, czy słyszeliśmy o tym, że w trakcie Bliskich Spotkań Trzeciego Stopnia były przekazywane „prośby lub zadania” od obcych dla ludzi. I tu odpowiedź jest oczywista: jak najbardziej tak. Przykład pierwszy z brzegu: Lech Chaciński w trakcie spotkania z obcycmi dostał od nich prośbę, aby przekazał ludzkości pamiętne przesłanie „Chrońcie Ziemię, wodę i powietrze, bo grozi wam zagłada lub katastrofa”. I jak wszyscy wiemy wypełnił to zadanie w stu procentach.



zwiń tekst

Czy Fundacja Nautilus spędziła noc w nawiedzonym domu?
Pt, 8 gru 2023 23:34 komentarze: brak czytany: 1274x

To pytanie pojawiło się na naszej poczcie kilka dni temu, ale tak naprawdę jesteśmy o to pytani regularnie. Odpowiedź oczywiście jest twierdząca, ale – proszę nam wierzyć – nie jesteśmy „poszukiwaczami duchów”, którzy prześcigają się w zbieraniu przygód w tego typu miejscach, które potem zamieszczają w serwisach. Znamy takie grupy i regularnie dostajemy od nich prośby o adresy takich właśnie miejsc.......

czytaj dalej

To pytanie pojawiło się na naszej poczcie kilka dni temu, ale tak naprawdę jesteśmy o to pytani regularnie. Odpowiedź oczywiście jest twierdząca, ale – proszę nam wierzyć – nie jesteśmy „poszukiwaczami duchów”, którzy prześcigają się w zbieraniu przygód w tego typu miejscach, które potem zamieszczają w serwisach. Znamy takie grupy i regularnie dostajemy od nich prośby o adresy takich właśnie miejsc. Przeważnie odmawiamy, gdyż właściciele domów po prostu sobie tego nie życzą.

Nawiedzone domy przez duchy są faktem, ale przeważnie oznaczają prawdziwy dramat dla osób, które w takich domach mieszkają. Siła duchów przeważnie nie jest wielka (co innego demony, ale to inna historia i na szczęście rzadziej spotykana), ale i tak potrafią na przykład zamienić noce domowników w ciągłe „czuwanie”. Bezsenność i nerwice – to najczęściej skutki uboczne takiego zjawiska.

Ekipa FN odwiedziła więcej takich miejsc niż jakakolwiek inna grupa w tym kraju – nie ma sensu tego ukrywać. Czasami było zabawnie, ale bywało groźnie. Nasz kolega z pokładu Nautilusa został kiedyś ostrzeżony przez egzorcystę, że jeden z bytów ma pomysł odwiedzenia go w jego własnym mieszkaniu. I tak się stało – w nocy pośrodku pokoju nasz kolega spostrzegł stojącą nieruchomo ciemną postać. Na szczęście wiedział co robić i szybko sobie z tym poradził. Pytanie: czy inni poszukiwacze wrażeń w tego typu miejscach poradziliby sobie równie sprawnie?! Mamy duże wątpliwości… to są naprawdę niebezpieczne rzeczy i do prawdziwie nawiedzonych miejsc jedziemy tylko w ostateczności. I powód jest tylko jeden – pomoc ludziom, którzy nas o to proszą!

Historia z naszej poczty do FN – jedna ze stałych czytelniczek serwisu zainteresowała się tekstem w serwisie TVN24 KONTAKT o nawiedzonym szpitalu, który jest… bardzo blisko naszej Bazy FN, w której jest nasze archiwum i gdzie stoi nasz pojazd do wypraw badawczych.

 

From: [dane do wiad. FN]
Sent: Tuesday, May 02, 2017 9:53 AM
To: Fundacja Nautilus
Subject: link

 http://kontakt24.tvn24.pl/najnowsze/dreszczyk-emocji-w-dawnym-szpitalu-psychiatrycznym-relacja-reportera-24,230821.html

 "Fajne" miejsce!

 

 Oczywiście znamy to miejsce – to opuszczony Szpital Psychiatryczny w Otwocku. Poniżej kilka fotografii z artykułu w serwisie TVN24.



 





zwiń tekst

Co Fundacja Nautilus myśli o Księdze Urantii?
Nie, 30 kwi 2017 12:07 komentarze: brak czytany: 2004x

Temat Księgi Urantii wraca regularnie na pokład okrętu Nautilus. Czym jest ta dziwna księga? To jedna z największych "legend zjawisk niewyjaśnionych", która jest zawsze punktem obowiązkowym w każdej serii dokumentalnej o niezwykłościach tego świata. Na naszą pocztę e-mailową przyszła wiadomość z pytaniem o Księgę Urantii.Witam serdecznie,Będąc stałym czytelnikiem Waszego Portalu, staram się być czujnym.......

czytaj dalej

Temat Księgi Urantii wraca regularnie na pokład okrętu Nautilus. Czym jest ta dziwna księga? To jedna z największych "legend zjawisk niewyjaśnionych", która jest zawsze punktem obowiązkowym w każdej serii dokumentalnej o niezwykłościach tego świata. Na naszą pocztę e-mailową przyszła wiadomość z pytaniem o Księgę Urantii.


Witam serdecznie,
Będąc stałym czytelnikiem Waszego Portalu, staram się być czujnym na różnego rodzaju ciekawostki, które mogłyby nadać się do Waszego archiwum. Ciekawostka dotyczy lektury "Księgi Urantii" w części III, rozdziale "Historia Urantii" znajduje się fragment:

"Przez całą tą epokę na planecie szalały częste i gwałtowne burze. Wczesna skorupa ziemska nieustannie się zmieniała. Ochładzanie się powierzchni następowało na przemian z rozległymi wypływami lawy. Dziś na powierzchni świata nie można nigdzie znaleźć nawet skrawka tej pierwotnej skorupy planetarnej. Wszystko mieszało się zbyt wiele razy z lawą, wyrzucaną z głębi i z domieszkami późniejszych osadów wczesnego oceanu światowego.
Nigdzie na powierzchni świata nie można znaleźć więcej zmodyfikowanych pozostałości tych dawnych skał praoceanicznych niż w północno-wschodniej Kanadzie, w okolicach Zatoki Hudsona. To rozległe, granitowe wzniesienie, składa się z kamienia należącego do epok przedoceanicznych. Te skalne pokłady były nagrzewane, wyginane, skręcane, odgniatane i na nowo wielokrotnie przechodziły te zniekształcające je i przeobrażające doświadczenia."
W sieci znalazłem informację z 2008 roku:
"Na terenie Kanady odkryto formację skalną, którą naukowcy datują na 4,28 miliarda lat. Oznacza to, że są to najstarsze dostępne naukowcom ziemskie skały. Artykuł na temat odkrycia ukazał się w najnowszym wydaniu tygodnika "Science".

Skały pochodzą z formacji Nuvvuagittuq z okolic zatoki Hudsona. Ich datowanie było możliwe dzięki zawartości w nich izotopów metali neodymu i samaru. Dzięki analizie skał będzie można lepiej poznać początki ewolucji Ziemi."
Źródło: http://www.ekologia.pl/wiadomosci/srodowisko/odkryto-najstarsze-skaly-na-ziemi,4578.html
Jak zapewne wiecie Księga Urantii powstała znacznie wcześniej aniżeli geologiczne odkrycie z nadmienionego artykułu. Jestem ciekaw co o tym sądzicie, oraz jaka jest Wasza opinia na temat "Księgi Urantii"?
Pozdrawiam
Andrzej [dane do wiad. FN]



Księga Urantii, po raz pierwszy wydana przez Fundację Urantii w roku 1955, twierdzi, że została przedstawiona przez niebiańskie istoty, jako objawienie dla naszej planety, Urantii.

      Tekst Księgi Urantii mówi nam o początkach, historii i przeznaczeniu ludzkości i naszych związkach z Bogiem Ojcem. Przedstawia jedyny w swoim rodzaju i frapujący obraz życia i nauk Jezusa. Przed ludzkim duchem otwiera nowe perspektywy czasu i wieczności i przynosi nowe szczegóły naszej przygody, podczas wznoszenia się w przyjaznym i starannie zarządzanym wszechświecie.

      Księga Urantii podaje jasną i zwięzłą integracją nauki, filozofii i religii. Ci, którzy ją czytali i zgłębiali, wierzą, że Księga
Urantii może wnieść bardzo wiele wartości do religijnej i filozoficznej myśli ludzi tego świata.  

     

Księga Urantii, jako taka, nie jest „religią”. Bazuje na religijnym dziedzictwie z przeszłości i teraźniejszości, popierając osobistą, żywą wiarę religijną.

      Czytelnicy z różnych stron świata mówią nam, że Księga Urantii wywarła na nich ogromne wrażenie i częstokroć odmieniła ich życie. Inspiruje ich do osiągania nowych poziomów rozwoju duchowego i rozwija ich zrozumienie wartości życia ludzkiego.

      W UMYSŁACH śmiertelników Urantii — tak bowiem nazywa się wasz świat — panuje wielki zamęt odnośnie znaczenia takich pojęć jak Bóg, boskość i Bóstwo. Istoty ludzkie są jeszcze bardziej zdezorientowane i niepewne, gdy idzie o związki wzajemne Boskich osobowości, określanych tak różnorodnymi nazwami. Z powodu takiego ubóstwa pojęciowego i związanego z nim wielkiego chaosu ideowego, otrzymałem polecenie zredagowania tego oświadczenia wprowadzającego, aby wyjaśnić znaczenia, jakie powinno się przydawać pewnym symbolom słownym, kiedy te mogą być z kolei używane w przekazach, które zespół objawiających prawdę istot z Orvontonu przetłumaczył na język angielski Urantii, zgodnie z otrzymanym upoważnieniem.

      W naszych staraniach, zmierzających do poszerzenia świadomości kosmicznej i wzbogacenia percepcji duchowej człowieka, niezmiernie trudno jest przedstawić rozszerzone pojęcia i zaawansowaną prawdę, kiedy ograniczeni jesteśmy do zawężonego języka danego świata. Jednak nasze powiernictwo skłania nas do czynienia wszelkich wysiłków, aby przekazać nasze znaczenia przy użyciu symboli słownych języka angielskiego. Zostaliśmy poinstruowani, że tylko wtedy mamy wprowadzać nowe określenia, kiedy pojęcie, które ma być przedstawione, nie posiada angielskiego odpowiednika, którego można by użyć do wyrażenia tego, nowego pojęcia, częściowo, czy nawet z większym lub mniejszym wypaczeniem znaczenia.

      Aby ułatwić zrozumienie i zapobiec dezorientacji u każdego śmiertelnika, który może zgłębiać te przekazy, uważamy, że rozsądnie będzie przedstawić w tym, wstępnym oświadczeniu, zarys znaczeń przypisywanych wielu słowom angielskim, używanym na określenie Bóstwa i pewnych pojęć z nim związanych, dotyczących rzeczy, znaczeń i wartości rzeczywistości wszechświatowej.

      Żeby jednak opracować tę przedmowę, dotyczącą definicji oraz ograniczeń terminologii, należy przewidzieć stosowanie danych określeń w następujących dalej prezentacjach. Przedmowa ta nie jest zatem oświadczeniem zupełnie skończonym; jest ona tylko przewodnikiem po definicjach, mającym pomóc tym, co będą czytali następujące dalej przekazy, traktujące o Bóstwie oraz wszechświecie wszechświatów, przekazy opracowane przez komisję z Orvontonu, posłaną w tym celu na Urantię.

      Wasz świat, Urantia, jest jedną z wielu podobnych jej, zamieszkałych planet, wchodzących w skład wszechświata lokalnego Nebadonu. Wszechświat ten, wraz z podobnymi kreacjami, tworzy superwszechświat Orvonton, a z jego stolicy, Uversy, przybywa nasza komisja. Orvonton jest jednym z siedmiu ewolucyjnych superwszechświatów czasu i przestrzeni, które krążą wokół kreacji boskiej doskonałości bez początku i końca — centralnego wszechświata Havony. W sercu tego wiecznego, centralnego wszechświata, znajduje się stacjonarna Wyspa Raj, geograficzne centrum nieskończoności i miejsce pobytu wiecznego Boga.


Księga Urantii została wydana także w Polsce.


I najważniejsze: czy Fundacja Nautilus wierzy w prawdziwość Księgi Urantii? Powiedzmy tak: dowodów na prawdziwość nie mamy, ale ze względu na treść zgodną z naszą filozofią "życzliwie obserwujemy i monitorujemy".



zwiń tekst

STRONA
1 20 21 22 23 24 25 26 31
Strona 23 / 31

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.