[...] Witam wszystkich przeglądających "Nautilusa" Chcę przedstawić swoją historię sprzed wielu, wielu lat (gdzieś z początku lat 80-tych. Uczyłem się w Technikum odległego o około 98 km od miejscowości, w której mieszkałem z rodzicami i przyjechałem do domu rodzinnego na ferie zimowe.
Będąc tam w szkole "zakochałem się w dziewczynie" Byłem wtedy chyba w 3 klasie (ona nawet mnie nie zauważała). Pewnej nocy bardzo chciałem ją zobaczyć. Zacząłem mocno o niej myśleć i myśleć. Po pewnym czasie skod przymkniętych powiek zaczęły napływać w moim kierunku "kręgi" energii na tle gwiazd. Zobaczyłem wtedy jej dom. Przez kilka lat myślałem, że to przewidzenia, ale będąc w wojsku w Szczecinie spotkałem w pociągu Leszka Szumana (autor "Życie po śmierci". On potwierdził, że coś takiego (widzenie na odległość) istnieje. Teraz wiem, że mam kolor radiestezyjny INDYGO i potrafię różczką znaleść źródło wody. Potrafię też (oczywiście po ćwiczeniach) przy użyciu wahadełka odczytywać zadawane przez innych odpowiedzi na pytania dotyczące przyszłości.
Pozdrawiam [...]
/poniżej zdj. Leszka Szumana - Archiwum FN/

/okładka jego najsłynniejszej książki - Archiwum FN/
