Dziś jest:
Sobota, 14 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "XXI Piętro": xxi@nautilus.org.pl
czytaj dalej
Witam. Od lat jestem czytelniczką waszej strony, przez te wszystkie lata przeczytałam wiele. Moje zainteresowanie waszą stroną wzbudził mój szkolny wychowawca z któremu opowiedziałam co mnie spotyka. Mianowicie od tragicznej śmierci mojego brata w moim życiu zaszło wiele zmian, które nie do końca rozumiałam. W noc którą zginał śnił mi się Grzegorz (brat) z którym chodziłam po naszym nowym domu(który jeszcze był w remoncie) razem z nami był chłopak, który jak się okazało potem zamieszany był w śmierć brata. W połowie snu mój brat pokłócił się z owym chłopakiem, zniknął mi z oczu i więcej go w tym śnie nie zobaczyłam. Rano dowiedziałam się, że nie żyje. W kilka tygodni po śmierci brata (dodam że była to śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach) przyśnił mi się mój brat , który odpowiedział o tym jak zginął, że był to wypadek i o tym że osoby które tego wieczoru z nim były (między innymi chłopak z mojego snu) doskonale wiedziały, że nie żyje, mimo iż się tego wypierały, widziały jego śmierć i nie udzieliły mu pomocy.
W między czasie działy się różne nie wytłumaczalne rzeczy m.in w nocy budziła mnie świadomość czyjejś obecności w moim pokoju, gdy otwierałam oczy widziałam nad sobą mężczyznę w długim czarnym płaszczu i ogromnym kapeluszu który stał nade mną i przyglądał mi się, dodam że bardzo się go bałam krzyczałam ile sił ale nikt mimo iż pokoje w moim domu są wszystkie obok siebie, nikt mnie nie słyszał. Jako dziecko (miałam 12 lat kiedy to się zaczęło)nie przywiązywałam do tego wagi , jednak jako 20 letnia dziewczyna zaczęłam wiązać ze sobą fakty. Otóż zawsze przed tym gdy pojawiał się owy "nocny pan" zawsze czułam zapach pogrzebu( pogrzeby mają charakterystyczny zapach dla mnie, powiązanie róż i palonych zniczy) a po jego wizycie ktoś w mojej rodzinie umierał. Przygód z duchami maiłam jeszcze wiele, nie sposób wszystkie opisać, ale w końcu zaakceptowałam to że jestem nieco inna i przeszłam nad tym do porządku dziennego.
Wracając do snów, od śmierci mojego brata mięło 12 lat, w tym okresie bardzo często mi się śnił, na początku że spotykam go na cmentarzu jako małego chłopca ( gdy zginął miał 18 lat)i prosi mnie o to abym przyniosła mu jedzenie bo jest strasznie głodny(rozumiałam wtedy że chodzi o to że potrzebuje modlitwy), później śnił mi się jako nastolatek który wracał do domu, często ze mną rozmawiał. Ostatnio jednak przyśnił mi się tak jak zapamiętałam go z dnia wypadku, siedział odwrócony bokiem do mnie, rozmawiał z kimś był bardzo uśmiechnięty czułam że jest szczęśliwy, zresztą sam mi powiedział, że jest dobrze, wstał i przytulił mnie tak mocno jak nigdy -wiedziałam że jest szczęśliwy. Od tamtej pory jak na razie mi się nie śnił.
Niestety przed tegorocznymi świętami wielkanocnymi znowu poczułam zapach pogrzebu kielka dni po tym dowiedziałąm się że w wypadku samochodowym zginął brat (Przemek) chłopaka który podejrzany był o zabójstwo mojego brata ( ten sam chłopak o którym śniłam w noc śmierci mojego brata). Przemka znałam bardzo dobrze gdyż chodziłam z nim do podstawówki. Co jest najdziwniejsze zginął on kilka metrów od miejsca w którym zostało znalezione ciało mojego brata. Między jego śmiercią a pogrzebem (6 dni ze względu na święta) zaczęły dziać się dziwne rzeczy, nie mogłam spać, kątem oka widziałam postać poruszającą się obok mnie, najgorsze było dwa dni przed pogrzebem,. jak co dzień byłam w pracy, gdy przechodziłam obok drzwi, które były wyjęte z zawiasów od 6 miesięcy i zawsze stały w tym samym miejscu, nigdy się nie poruszyły, nie było z nimi problemy, drzwi się nagle się na mnie przewróciły. dostałam dosyć mocno aż przykucnęłam i się rozpłakałam, wtedy poprosiłam, Przemka żeby zostawił mnie w spokoju. Od tamtego czasu wszystkie widziane przeze mnie obiekty zniknęły, Na pogrzebie pożegnałam się z nim i odczułam ulgę.
Musze dodać jeszcze, że w śmierć mojego brata Grzegorza zamieszane były 4 osoby. Jeden z chłopaków chciał popełnić samobójstwo, drugi zmarł, jak się potem okazało pękło mu serce( był młody i zdrowy), trzeci popadł w alkoholizm a czwarty właśnie stracił brata w wypadku, który opisałam. Dużo osób wiąże te wszystkie wydarzenia ze śmiercią mojego brata mówiąć Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy....
Właściwie nie wiem czemu opisałam Wam to wszystko ale chciałam się z kimś tym podzielić a wiem,że nikt inny jak tylko wasza załoga zrozumie, że to nie są jakieś przewidzenia i nic mi się nie wydaje. Takie rzeczy po prostu się zdarzają. Więc mimo wielu negatywnych komentarzy i wszystkich sceptyków wasza praca ma sens. Pozdrawiam
czytaj dalej
Chciałabym opowiedzieć moją smutną historię. Nie wiem sama dlaczego, ale chyba chcę ją przekazać osobom, które potrafią uwierzyć słowom nieznanej osoby. Mój pierwszy kontakt ze śmiercią bliskiej osoby miałam 26 lat temu. Miałam 18 lat i w tym młodym wieku przyszło mi się zmierzyć z nagłą straszliwą śmiercią. Mój tata po powrocie z pracy, narzekał na ból głowy, siostra podała mu tabletkę przeciwbólową, kiedy chwilę potem poszła zapytać jak się czuje, tata leżał na podłodze, nie żył. Byłyśmy same w domu, mam była w pracy. Nie potrafię opisać okropności tamtej chwili. Mój tata, okaz zdrowia, nagle zmarł.
W pierwszą noc po Jego śmierci, przyśnił mi się, że wszedł do pokoju, w którym wszyscy rozpaczaliśmy nad jego śmiercią, uśmiechnął się i powiedział " Tu jest mi dobrze, przyszedłem się tylko pożegnać z Sabcią (naszym psem)" To wszystko. Pamiętam ten sen mimo upływu lat i sądzę, że to był jakiś znak.
Niestety po 26 latach przyszło mi się zmierzyć jeszcze z większymi tragediami. Rok temu nagle zmarła moja siostra.
Przyjęta na oddział szpitala z bólami brzucha, już stamtąd nie wróciła. Zbyt póżno zdiagnozowano tętniaka aorty brzusznej. Była młoda, energiczna , kochająca życie. Osierociła dziecko. To było straszne. Jej śmierć wstrząsnęła nami wszystkim. Moja mama popadła w czarną rozpacz. W pierwsze dni i noce przytrafiały jej się niesamowite sytuacje. Pierwszy przypadek to dokładnie w godzinę śmierci siostry (już następnego dnia), na komórce wyświetliło się zdjęcie mojej siostry. Bez jakichkolwiek działań kogokolwiek. W nocy z kolei samoczynnie włączyła się cicha muzyka z telefonu komórkowego. Kolejnego dnia ze ściany odpadł aniołek, którego siostra podarowała mamie. Nie miał prawa spaść! Wisiał na haczyku, nic się nie zerwało, po prostu został z niego jakby wypchnięty.
Krótko po śmierci siostry miałam sen, widziałam siostrę ale młodszą miało ok 20 lat, uśmiechniętą, pracowała w kawiarni (to nie jej zawód) i tylko się uśmiechała - nic nie mówiła. Moja mama nie mogła zaakceptować tego co się stało. Pogłebiała się w rozpaczy. Mówiła , że czuje jakby Gosia (moja siostra) chciała zabrać Ją do siebie.
Po czterech miesiącach od śmierci mojej siostry. W dzień moich urodzin spotkaliśmy się w domu mojej mamy całą pozostałą rodziną . Rozmawialiśmy , zaczęliśmy się uśmiechać. Zaczynałam mieć nadzieję, że wszystko jednak jakoś się ułoży. Moja mama miała taki dobry nastrój , chyba po raz pierwszy od śmierci siostry. Wyglądała tak promiennie. Rozjechaliśmy się do swoich domów w dobrych nastrojach. O godz ok 19 otrzymałam wiadomość od brata, że mama nie żyje. Zmarła samiutka w domu, nagle. Jej serce nie wytrzymało. Wraz z jej śmiercią umarła część mnie. Już nigdy nie będę szczęśliwa. Smutek i rozpacza zabija mnie każdego dnia. Dzisiaj mija 10 mcy od Jej odejścia. Tak bardzo za nią tęsknię. Kiedyś umawiałyśmy się, że jeśli ktoś z nas umrze, to ten da innym znak, czy jest coś tam po drugiej stronie. Niby żart, ale obie wiedziałyśmy, że mówimy serio. W pierwszą noc śniła mi się mamusia, obejmowałyśmy się i płakałyśmy. Żegnałyśmy się. Wiem, że mamusia chciała się w ten sposób ze mną pożegnać. Często po śmierci mamy, rozmawiam z nią, błagałam żeby dała mi znać, czy jest tam jej dobrze, czy jest z siostą. I przyszła odpowiedź: Śniły mi się obie, uśmiechnięte, szykującę coś, chyba w kuchni. Uśmiechały się tylko. Było tam bardzo jasno i przyjemnie. Obie były dużo młodsze. Ten sen uświadomił mi, że to nie mogą być przypadki, czy też efekty pracy mózgu. Sądzę, że jednak coś jest po śmierci i mam nadzieję, że kiedyś spotkam się z moimi bliskimi po tamtej stronie.
Zaznaczam, że jestem osobą bardzo twardo stąpającą po ziemi. Bardzo szczegółowo analizuję wszelkie, tego typu zjawiska . Jestem bardzo sceptyczna do tego typu zjawisk. Ale nie mogę negować sytuacji, które się powtarzają i są odpowiedzią na moje prośby. Przepraszam za trochę chaotyczny opis, ale to są straszne emocje i trudno mi je wyrażać. Chciałam się podzielić moimi smutnymi doświadczeniami, być może dlatego, że nie opowiadam o tym innym ludziom, nie chcę ironicznego spojrzenia, albo głupiego komentarza. Wiedzą o tym tylko najbliżsi, którzy mi zostali.
pozdrawiam serdecznie, cieszę się że mogłam się "wygadać" Kasia
czytaj dalej
Kierowca jadący holenderską autostradą na trasie Amsterdam-Utrecht, dostrzegł w pewnym momencie za szybą gołębia. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że ptak leciał na równi z innymi samochodami, osiągającymi prędkość 100 km/h! Statystyczny gołąb jest w stanie lecieć z prędkością 70 km/h. Ten zdecydowanie przekroczył granicę przeciętności.
Prawdopodobną przyczyną osiągnięcia przez tego ptaka tak zawrotnej prędkości jest fakt, że wpadł w sprzyjający tunel aerodynamiczny, jaki wytworzył się między samochodami. Autor filmu zdradził, że gołąb towarzyszył mu przez ponad 20 kilometrów podróży autostradą!
To jednak nie jest rekordowy wynik prędkości osiągnięty przez gołębia. Jak podaje serwis turkoty.pl w 1872 roku pewien gołąb pokonał trasę 980 kilometrów w zaledwie 8 godzin. To oznacza, że leciał z średnią prędkością 122 km/h.
czytaj dalej
Dno Morza Karaibskiego wibruje wytwarzając dźwięk. Odkryto go przypadkowo. Naukowcy badali przebieg i zachowanie Prądu Zatokowego czyli Golfsztromu - jednego z najważniejszych dla klimatu Ziemi zjawisk. Okazało się, że modele opisujące zmiany ciśnienia wody źle działają, kiedy zastosuje się je do Morza Karaibskiego. Oczywiście mógł to być błąd samego modelu, ale badacze postanowili sprawdzić, czy przypadkiem zjawisko oscylacji ciśnienia nie zachodzi naprawdę.
Przeanalizowali więc pomiary dokonywane na dnie morza od 1958 roku i odkryli, że zarejestrowały one dziwny, bardzo niski dźwięk. Jego częstotliwość jest znacznie za niska, by mogło go usłyszeć ludzkie ucho. Jednak energia niesiona przez to buczenie jest bardzo duża - istnienie dźwięku potwierdziły obserwacje prowadzone przez satelity Grace należące do NASA i latające na wysokości 500 km nad Ziemią.
Na tym krótkim filmie można usłyszeć dźwięk, którego częstotliwość podniesiono tak, by stał się słyszalny dla człowieka:
Wyjaśnieniem źródła dźwięku okazują się tzw. fale Rossby’ego - ruchy oceanu odbywające się w wielkiej skali, a wywoływane zmianami ciśnienia powietrza. Jedna z takich fal podróżuje przez basen Morza Karaibskiego. Gdy dociera do jego zachodniego wybrzeża znika, a potem - po upływie 120 dni - pojawia się znowu na wschodnim brzegu morza i rozpoczyna kolejną wędrówkę ku zachodowi.
Tajemniczy dźwięk jest wywoływany drganiami dna morza, które wzbudzane są przez wygasającą na zachodzie falę. Naukowcy porównują to do działania gwizdka, w którym wibracje powietrza wprawiają w drgania gwizdek i powodują rozchodzenie się dźwięku. Dlatego dziwny dźwięk nazwany został przez nich "Gwizdkiem Rossby'ego". Jak piszą badacze drgania powierzchni morza wywołane dźwiękiem sięgają 10 cm, mogą więc wpływać na zachowanie Prądu Zatokowego, który odpowiada m.in. za klimat Europy.
czytaj dalej
Ostatnio w serwisie FN w dziale XXI PIĘTRO ukazało się kilka relacji naszych czytelników pokazujący ogromne ryzyko związane z zabawami z "przedmiotami magicznymi", w tym z Tablicą Ouija. Kontynuując ten temat jeszcze jedna wiadomość od naszego czytelnika z opisem właśnie takiej sytuacji. Niech będzie to ostrzeżeniem dla innych.
> Witam cala Fundacje Nautilus.
> Dzisiaj wlasnie przeczytalem na panstwa stronie artykul o skutkach praktyk magicznych. Dlatego tez chcialem sie z panstwem podzielic o swoich doswiadczeniach I konsekwencjach tych praktyk.
> Tak wiec ja nastolatek moze 20letni znalazlem I zamowilem sobie na internecie ksiazke w ktorej autorka wrozka opisywala ze zna metody dzieki ktorym takze kazdy z nas moze stac sie bogaty, slawny, miec wplyw na innych ludzi itp. Oczywiscie nie nazywala tego w ogole magia haha. Gdy tylko otrzymalem ksiazke zaczalem wskazowki w niej zawarte praktykowac. Wyokonywalem je wszystkie krok po kroku. Pewnego dnia bylem w pokoju z siostra I nagle poczulem taki strasznie silny bol w glowie ze musialem
sie polozyc na lozku. Bol ten nie byl fizyczny tylko psychiczny, mentalny-po prostu poczulem ze cos chce wejsc do mojego umyslu. Tak sie przestraszylem ze zaczalem sie modlic na lezaco do Jezusa, Matki Bozej, Michala Archaniola I wszystkich aniolow itp. o pomoc. Trwalo to pare minut I ustalo. Ale co jest jeszcze ciekawe? Dwa razy jak jechalem do pracy to mnie takze zaatakowalo-dobrze ze nie bylem kierowca.
> Takze ja glupi uzywalem pare razy praktyk magicznych azeby zemscic sie na ludziach. Uwazam a nawet jestem pewien ze wywolalo to u mnie chorobe psychiczna.
> Dlatego chcialbym przestrzec wszystkich przed tego typu praktykami.
> Pozdrawiam Cala fundacje I wszystkich czytelnikow.
czytaj dalej
Zjawiska dziwnego i samoistnego przemieszczania się przedmiotów, dziwnych stuków, podejrzanych hałasów, a także przemykających w ułamku sekundy sylwetek czy cieni to nie tylko domena tzw. nawiedzonych domów, ale także takich miejsc jak np. magazyn w sklepie. Nasz czytelnik opisał historie właśnie takiego sklepu, w którym pracuje jego narzeczona. Tytuł jego e-maila był znamienny: "Duchy w Sklepie"...
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Wednesday, March 16, 2016 9:26 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Duchy w sklepie! :)
Czesc!
Od jakiegos czasu slyszalem od mojej narzeczonej, ze w jej sklepie są jakieś istoty. Sklep został otworzony w kwietniu 2015r., budynek był nowy, zbudowany pare miesięcy wczesniej. Jako dziecko pamiętam, ze był tam tartak. W historię tego miejsca się nie zgłębiałem.
To parę z historii które usłyszałem od dziewczyn które pracują w tym sklepie:
- "byłam pewna ze gasiłam na magazynie światło przed wyjściem, rano przychodze - swiatlo zapalone"
- magazyn to zamkniete pomieszczenie, jest w nim wnetylacja ale nie tak silna zeby rozrzucac dokumenty po stołówce, co miało pare razy miejsce, a na noc wentylacja jest wyłączana
- dziewczyny opowiadały jak wychodzac na przerwe(wychodza zawsze pojedynczo) słychac czasem szuranie krzeseł, chociaz nikogo tam nie ma
- pare dni temu, jedna została pociągnięta do tyłu w ciagu dnia w glownej czesci sklepu, nikogo za nia nie było
- czesto czuja jakby ktos kolo nich przechodził, chociaz są same.
Całkiem przypadkiem od narzeczonej dowiedziałem się o "jakiś kulach" ktore widza w podczerwieni na magazynie. Po zamknieciu drzwi, zgaszeniu światla panuje tam kompletna ciemnosc, nie ma tam okien (sprobowalem wejsc tam dzisiaj sam, zgasilem swiatlo, ale strach był silniejszy... - wiecej w filmiku ;)).
Od razu ja zjechalem dlaczego mi o tym wczesniej nie mowila... od razu w glowie mialem "orbs". Wysylam wlasnie filmiki na youtuba, jako niepubliczne i bardzo bym prosil, jezeli cokolwiek Was w nich zainteresuje o nie udostepnianie ich światu, gdyz widac na nich nasze twarze, ewentualnie po ich zakryciu, jak najbardziej :)
Posiadamy finy i rzeczywiście - widać na nich przemieszczające się kule orbs. Nie możemy ich jednak pokazać ze względu na prośbę naszego czytelnika. Jak wyglądają takie przeloty "orbs"? Można to zobaczyć na filmie poniżej.
czytaj dalej
Od kiedy Mars jest śledzony przez sondy kosmiczne, możemy oglądać dokładnie jego powierzchnię. Od czasu do czasu pojawia się wiadomość o odkryciu "czegoś osobliwego". Jeden z czytelników naszego serwisu podał właśnie przysłał taką wiadomość - na powierzchni Marsa na ogólnie dostępnych zdjęciach zauważył coś, co przypomina mu ślady dawnych budowli.
From: grzegorz [dane do wiad. FN]
Sent: Thursday, November 24, 2016 4:45 PM
To: FN
Subject: Ciekawa formacja na powierzchni Marsa
W dniu 2016-11-24 16:36:28 użytkownik [dane do wiad. FN] napisał:
Witam serdecznie, pragnę podzielić się swoim odkryciem , jakiego dokonałem przeglądając powierzchnię marsa za pomocą aplikacji google mars. Na powierzchni czerwonej planety znajduje ciekawa struktura mocno wyróżniająca się od typowej powierzchni marsa. Struktura ta przypomina ruiny wielkich budowli. Nie dostrzegłem podobnych obiektów przeglądając zdjęcia satelitarne powierzchni marsa.
Struktura ta zlokalizowana jest na południowy-zachód od krateru Clouds. (location: 78.8S, 40W)
Struktura wydała mi się tak nie typowa ,że uznałem iż warto zwrócić na nią uwagę. Odkrycie to traktuję wyłącznie jako ciekawostkę.
Proszę o informację zwrotną czy udało się otworzyć zrzut z ekranu(printscreen) przedstawiający "ruiny" który wykonałem :)
Pozdrawiam załogę Nautilusa - Grzegorz :)
czytaj dalej
Śmierć bliskiej osoby zawsze jest małym "końcem świata". Ludzie mają depresje, okresy załamania itp. Owszem, z pokładu Nautilusa płynie pocieszenie, że "śmierci nie ma!", ale... łatwo jest mówić, a brak osoby potrafi boleć wręcz fizycznie. Bardzo często po odejściu bliskiego dzieją się rzeczy zastanawiające, które mogą być odczytane jako "znaki od osoby, która jest już w świetle". O takich właśnie opowiada list od naszej czytelniczki.
[KONTAKT] Dobry wieczór,
Pragnę podzielić się z Załogą Nautilusa osobistymi doświadczeniami, jakich doznałam po śmierci mojego Taty.
Tata zmarł w sierpniu 2015 roku na raka płuc, po kilku miesiącach ciężkiej choroby. Mieliśmy bardzo dobry kontakt i był moim prawdziwym przyjacielem. Krótko przed śmiercią poprosiłam go, żeby dał mi znać z „drugiej strony” że wszystko jest w porządku. Oboje z Tatą wierzyliśmy w życie pozagrobowe.
Wierzę, że w kilka godzin po śmierci Tata przyszedł się ze mną pożegnać. Jego obecność zasygnalizowała moja kotka. Kicia, która z racji młodego wieku i charakteru jest bardzo żywa i trudno jej usiedzieć w jednym miejscu nagle zaczęła się zupełnie inaczej zachowywać. Wpatrywała się intensywnie w wejście do pokoju tak jakby ktoś jej nieznany właśnie się pojawił i próbowała „wybadać – przyjaciel czy wróg”.
Dodam, że tak Kicia zachowuje się kiedy w domu pojawia się ktoś nowy, obcy – jest to jej charakterystyczne zachowanie. W tym samym czasie poczułam niesłychaną błogość i wewnętrzny spokój oraz esencję osobowości mojego Taty. Nabrałam przekonania, że Tata jest tam gdzie ma być i wszystko jest w porządku. Trwało to kilkanaście minut i bardzo mnie uspokoiło.
Jednak niesłychana sprawa wydarzyła się kilka miesięcy potem. Jako kilkuletnia dziewczynka otrzymałam od Taty złoty pierścionek, który wiele lat później, będąc już dorosłą zgubiłam. Nigdy specjalnie o tym nie myślałam. Po śmierci Taty pewnego wieczora myślałam o tym pierścionku bardzo żałując tej zguby, ponieważ niewiele pamiątek mi po nim zostało. Tutaj, dla opowiedzenia dalszego ciągu tej historii muszę dodać, że aktualnie prowadzimy z mężem działalność polegającą na produkcji obrączek ślubnych. W tym celu skupujemy złotą biżuterię używaną, tzw. złom który następnie służy do wyrobu nowych obrączek.
W dwa dni po pamiętnym wieczorze kiedy ubolewałam nad utratą pierścionka podarowanego przez Tatę, mój mąż jak zawsze przywiózł złoty złom do produkcji nowych obrączek. Przy przeglądaniu złomu trafiłam na identyczny pierścionek, jak ten zagubiony wiele lat temu. Oczywiście mam pełną świadomość, że nie był to ten sam pierścionek. Tamten był przeznaczony na palec 6-latki. Ten, który aktualnie trzymałam w ręku był znacznie większy (nota bene idealnie pasujący na aktualny rozmiar palca); niemniej był to ten sam wzór. Czy to niebywały przypadek czy pozdrowienia przekazane od Taty?...
I wreszcie ostatnie świadectwo: kilka tygodni temu było mi bardzo ciężko i bardzo tęskniłam za Ojcem. Modląc się prosiłam Boga o pocieszenie. Kilka godzin po tej modlitwie przeglądając telefon zauważyłam, że mam jakieś nagrania na dyktafonie, których nie jestem świadoma, że istnieją. Wśród przypadkowych nagrań trafiłam na 12 minutową rozmowę z moim Tatą z czasów, gdy był już chory ale jeszcze przytomny. Mogłam usłyszeć jego głos i przez chwilę czułam się tak, jakby był przy mnie. Czy to właśnie owo „pocieszenie”, o które prosiłam w modlitwie kilka godzin wcześniej?...
Pozdrawiam Państwa serdecznie,
Teresa
czytaj dalej
Wśród rozlicznych relacji o spotkaniach z duchami są także takie, w których świadkowie opowiadają o głosie, który usłyszeli "wewnątrz głowy". To przerażające doświadczenie jest czasami bardzo trudne do opisania, gdyż duchy potrafią przekazywać informacje drogą telepatyczną. Oto przykład takiej sytuacji z naszej ostatniej "poczty do FN".
[...] Witam mam 31 lat w tamtym roku zdarzyło się coś co do dziś przyprawia mnie o ciarki. Obudziłam się bo poczułam chłód bardzo dobrze widziałam że kołdra spadła i muszę ją poprawić. Miałam właśnie sięgnąć po kołdrę gdy poczułam że ktoś stoi nade mną i usłyszałam głos, ale nie w uszach tylko w mojej głowie " Przykryj się zmarzłaś przeziębisz się" cała zdrętwiałam poczułam jakby ktoś mnie okrył poczułam ciepło jeszcze chwilę to coś pochylało się na de mną by w końcu odejść zaznaczam nie wyparowało nie zniknęło po prostu odeszło pomimo że nie słyszałam kroków. w tej chwili znowu byłam odkryta i było mi zimno. Drugi raz ten głos słyszałam ostatnio we śnie kazał mi malować na moje przecież nie potrafię odpowiedział nauczysz się spotkasz kogoś kto cię zainspiruje. Bardzo bym chciała wiedzieć co to było?
czytaj dalej
Na pokładzie okrętu Nautilus zawsze myślimy o naszych "braciach mniejszych", jak nazywamy zwierzęta. O tym, że one mają takie same dusze jak my (tylko są trochę wcześniej na drodze, którą my także pokonujemy do doskonałości) nie musimy na tych łamach pisać, bo robiliśmy to setki razy. Ich dusze do bliskich im ludzi przychodzą bardzo często na jawie, ale także w snach. Po publikacji o "śnie o piesku" w dziale XXI PIĘTRO dostaliśmy kolejną relację, którą warto zamieścić.
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Tuesday, November 15, 2016 3:25 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Sny o zwierzętach
Witam serdecznie Załogę Nautilusa!
Bardzo poruszył mnie list zatytułowany „Sen o piesku” zamieszczony w dziale XXI Piętro i chciałabym dodać do niego komentarz od siebie. Nie jest to nic ważnego, ale zawsze miałam ochotę komuś o tym opowiedzieć, więc skorzystam z okazji.
Swojego czasu, gdy odeszła moja ukochana sunia, też miewałam później dziwne sny, których znaczenia do dziś nie rozumiem. Sunia była moim spełnionym marzeniem i bardzo ja kochałam. Umarła 9 lat temu, a ja wciąż za nią tęsknię i często gdy ją wspominam to wilgotnieją mi oczy. Około 9 miesięcy po jej śmierci zaszłam w ciążę (aczkolwiek wydaje mi się, że pierwsze sny pojawiły się już wcześniej). Zawsze ich schemat był podobny. We śnie pojawiała się moja sunia, nie wiadomo skąd i najdziwniejsze było to, iż ja cały czas (w tym śnie) miałam świadomość, że jej już nie ma i przyjmowałam tą jej nagłą materializację jako niespodziewany dar. Starałam się wtedy cieszyć tą chwilą, patrzeć na nią jak biega, czasem nawet pogłaskać i przytulić, wiedząc że ona zaraz zniknie i znowu jej nie będzie. W jednym ze snów nawet mówiłam o tym komuś, kto równie zdziwiony obserwował ją wraz ze mną, że wiem, iż jej już nie ma, ale czasem tak mi się właśnie pojawia, wiec jedyne co mogę zrobić to wykorzystywać tą chwile najlepiej jak potrafię. Jeden sen tylko zapamiętałam szczególnie, gdyż różnił się od pozostałych. Byłam już wtedy w zaawansowanej ciąży i często bolał mnie kręgosłup. Zwłaszcza nocami to mi dokuczało, gdyż trudno mi było znaleźć wygodną pozycję do snu. Którejś nocy, gdy szczególnie mnie bolało, przyśniła mi się moja sunia, która ułożyła się na łóżku obok mnie i położyła mi pysk na plecach. Poczułam jej ciepło i ból minął. Wtedy się obudziłam i… dalej nie bolało. Po urodzeniu dziecka sunia jeszcze ze 2, może 3 razy mi się przyśniła, po czym sny się skończyły. Nie mam pojęcia czemu w taki dziwny sposób mi się śniła, gdyż nie miało to związku z żadnymi wydarzeniami.
Nie wiem czy ten mój sen na coś Wam się przyda, ale bardzo chciałam Wam to napisać.
Pozdrawiam Was serdecznie :)
[dane do wiad. FN]
Zawsze przy tej okazji ciepło myślimy o postaci św. Franciszka - najbardziej nam bliskiej postaci z całego panteonu świętych chrześcijańskich.
W „Źródłach franciszkańskich”, gdzie w jednym tomie zostały zebrane wszystkie pisma oraz biografie św. Franciszka, możemy przeczytać wiele nieprawdopodobnych historii, świadczących o przyjaznych relacjach, jakie miał św. Franciszek z otaczającymi go stworzeniami. Wynika z nich, że wszystkie stworzenia starały się odwzajemnić Świętemu miłość, jaką on ich darzył i odpowiedzieć wdzięcznością za jego zasługi.
Święty Franciszek pozdrawiał napotkane ptaki w stadach tak, jakby były istotami rozumnymi. A że ptaki nie zrywały się do ucieczki, podchodził do nich, dotykał ich główek tuniką i wzywał, by posłuchały słowa Bożego. Mówił do ptaków: „Bracia moi! Winniście chwalić i zawsze kochać swojego Stwórcę, który ubrał was w pióra i dał wam skrzydła do latania. Bo przecież On uczynił was najbardziej wolnymi spośród wszystkich stworzeń, i przydzielił wam czyste powietrze na mieszkanie. Nie siejecie ani nie żniwujecie, a On wami rządzi bez waszej troski”. Na te słowa ptaki wyciągały szyje, rozpościerały skrzydła, otwierały dzioby i uważnie patrzyły na niego.
Innym razem święty Franciszek przybył do pewnego miasta zwanego Alviano, by głosić kazanie. Ludzie przybyli z radością, by słuchać co im powie Franciszek, ale nic nie usłyszeli z powodu jaskółek, które właśnie w tym miejscu zaczęły budować gniazda i bardzo świergotały. Wtedy Franciszek zwrócił się do nich, mówiąc: „Siostry moje, jaskółki, już czas, żebym i ja mówił, ponieważ wyście już dosyć się namówiły! Słuchajcie słowa Bożego i bądźcie cicho, aż do skończenia słowa Pańskiego”. Jaskółki zamilkły i nie ruszały się z miejsca, aż całe kazanie się skończyło.
Święty Franciszek przemawiał nie tylko do zwierząt, także do roślin. Kiedy mijał na łąkach kwiaty, mówił do nich i zapraszał je do wychwalania Boga, tak, jakby były istotami rozumnymi. Zachęcał do miłości i radosnej służby Bożej zasiane zboża oraz winnice, kamienie, lasy, pola, źródła wód i zielone ogrody, a także ziemię, ogień, powietrze oraz wiatr. Wszystkie rzeczy obejmował uczuciem niesłychanej czułości i szacunku.
Współcześni uczeni uważają, że święty Franciszek był nie tylko miłośnikiem wszelkiego stworzenia lecz również prekursorem rezerwatów, gdyż jako pierwszy kazał klasztornemu ogrodnikowi pozostawić dookoła ogrodu nieuprawione obrzeże, by na nim w odpowiednich porach roku, zieleń ziół i piękno kwiatów głosiły chwałę Ojca wszystkich rzeczy.
Święty Franciszek troszczył się również o drzewa: braciom drwalom zabraniał wycinać drzewa w całości, aby pozostawić im nadzieję na odrośnięcie. Historycy podają nam wiele przykładów, jak św. Franciszek stawał w obronie zwierząt: odkupywał baranki prowadzone na rzeź, ofiarowane mu zające, bażanty czy ryby wypuszczał na wolność.
Obraz z jego postacią jest zawsze na pokładzie okrętu Nautilus!
czytaj dalej
To jest czas, kiedy świat "ma kolor i smak popiołu" - tak o traumie po stracie bliskich osób mówią Chińczycy. Na pokład Nautilusa dostaliśmy e-mail, który może być dla takich osób małym pocieszeniem. Na pokładzie Nautilusa od zawsze mówimy jasno i wyraźnie: koniec fizycznego życia nie jest prawdziwy, to jedyna ułuda mamiąca nasze zmysły! Ale nigdy dosyć mówienia o tym.
-----Original Message-----
From: [dane do wiadomości FN]
Sent: Monday, August 01, 2016 2:17 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Strata bliskiej osoby
Szanowni Państwo,
Mam 59 lat i jestem szczęśliwą córką moich cudownych długowiecznych Rodziców. Minęły 3 lata od śmierci mojego partnera życiowego. Jestem katoliczką- jak to się niezręcznie mawia- niepraktykującą-wykluczoną przez Kościół . Czy słusznie ?-czas pokaże . To właśnie ten problem, o którym usłyszeliśmy od Papieża Franciszka.
Uważam się za osobę racjonalną i emocjonalnie zrównoważoną. Ot zwykły polski inżynier . Pierwszy raz w życiu byłam świadkiem umierania bardzo bliskiej mi osoby-od początku do końca. Cudowna więź kochających się życiowych rozbitków i bolesne rozstanie racjonalnych niedowiarków. Był człowiek i..zniknął człowiek .Zaczęłam Go szukać …i czytałam, czytałam ,czytałam….
Dopiero teraz mogę o tym mówić i pisać spokojnie .Po śmierci ukochanego nastąpiła istna lawina niewytłumaczalnych w sposób naukowy zdarzeń. Dotyczyło to głównie mnie ,ale i jego Syna i Przyjaciół. Światkiem były też osoby trzecie.
Nie będę pisała o szczegółach, bo nikt mi i tak nie uwierzy i nie o to mi chodzi,aby szukać niezdrowej sensacji. Szukałam pomocy u Księży ,ale Ci którzy służą w parafii , albo nie mieli potrzebnej wiedzy albo wiary i nie potrafili mi pomóc poza poradą opłacenia mszy za spokój duszy.
Teraz chciałabym dać pociechę osobom cierpiącym po stracie bliskich. Może właśnie po to doświadczyłam tych wszystkich dowodów na istnienie naszej duszy po śmierci.
Nie mam już wątpliwości, że nasze dusze nie zapadają się w nicość.
Każdy z nas szuka dowodów a ja je zobaczyłam i nawet pozwoliły mi się sfotografować .
Pozdrawiam wszystkich cierpiących po stracie bliskich.
Janina
Dołączamy się do tych słów... głowy do góry! Jest dusza. Jest sens. Po prostu jest.
czytaj dalej
Zwierzęta to nasi "młodsi bracia" w wędrówce ku doskonałości - powtarzamy to i powtarzać będziemy bez końca. Bardzo ciekawe są relacje o duchach zwierząt, ale także o snach ze zwierzętami, które zakończyły swoją ziemską wędrówkę. Na pokład Nautilusa dotarł właśnie e-mail z opisem takiej historii. Natychmiast pokazujemy ją w naszym ulubionym dziale w serwisie FN, czyli XXI PIETRZE.
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Friday, August 26, 2016 12:34 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: duch psa artykul z 2013 roku
Witam z ciekawości znalazłem wasz artykuł i pomimo tego iż był on napisany bardzo dawno temu chciałem podzielić się i moim doświadczeniem.
Miałem psa kundla wabił się Maks. Jak już każdy może się domyślić niestety zdechł. Bardzo byliśmy do niego przywiazani wszególności ja. Obecnie mam 27 lat i jak go wspominam nie potrafie powstrzymać łez pomimo iż było to 5 lat temu. Jednak nie o to tu chodzi. Po tym jak go pochowaliśmy postawiliśmy mu nagrobek (mieszkam na swi). Przez rok a może były to 2 lata śnił mi się niemal cały czas. Niby nic takiego lecz nigdy nie śnił mi się nikt ani nic po śmierci. W tych snach był obrażony, niemrawy można powiedzieć zły. I tak za każdym razem. Pewnego dnia kupiłem mu znicz i zapaliłem nad jego grobem. Tej samej nocy znowu mi się przyśnił.
Pamiętam ten sen każdy szczegół. Słyszę szczekanie przy drzwiach wejściowych. To szczekanie jak chciał żeby go wpuścić. Biegne otwieram i wbiega do domu skacze, kręci się biega cały szczęśliwy łapie go przytulam i ... Sen się kończy. Wstałem uśmiechnięty. Więcej razy już mi się nie śnił. Jeszcze jedna sprawa. Nie uwierzycie w jakim szoku byłem jak spojrzałem na datę. Dzień w którym zapaliłem mu znicz, noc w której śnił mi się poraz ostatni szcześliwy był tym dniem w którym trafił do nas do domu 9-10 lat wcześniej. To była (dla mnie ciągle jest) kochana psina.
czytaj dalej
Sprawa kontaktu z obcymi coraz częściej trafia do mediów, a także staje się tematem filmów. Dostaliśmy bardzo ciekawą wiadomość o kolejnym tego typu przedsięwzięciu. Być może zrobimy pokaz takiego filmu w warszawskim kinie wraz z naszym wystąpieniem... na pewno wiele osób chętnie uczestniczyło w takim przedsięwzięciu.
Dear friends from Nautilus,
On the occasion of the world premiere of the movie FIRST CONTACT (a Zia Films and Bashar Communications Production) we would like to offer you the unique opportunity to participate in this event.
FIRST CONTACT is a unique documentary, narrated by Oscar-nominated and Golden Globe winning actor JAMES WOODS, that tells the true story of Darryl Anka’s UFO encounters that led him to channel an extraterrestrial being known as BASHAR, who delivers messages to prepare Earth for contact with another civilization.
Please see the trailer: https://vimeo.com/162474193
We decided to organize a worldwide celebration with his audience and fans. We appeal to you as activists and ambassadors in your communities around the world and we would like with your help to screen the movie in theaters worldwide.
FIRST CONTACT in perfect 4K resolution will be available for screening in cinemas and the audience will have an opportunity not only to participate in celebrations but give their hands to help organize screenings.
There is no reason why to limit this event by the borders of the country of origin, when all over the world are active communities of believers, fans and supporters who feel strongly connected to Darryl Anka and his unique connection with Bashar and who would like to join such a celebration. Especially when with today's technology it is so easy.
The film will be in English language. We will be offering subtitle versions in your language so you can invite not only English-speaking friends to share the experience. If you want to participate in the event and help us all to link-in first contact communities all over the world, please contact us.
We are able to provide technical and organization-wise many things to help arrange a screening in cinema near you.
If you are interested in attending First Contact world premiere or the first European channeling of Bashar with attendance of Darryl Anka himself, find more information on the dedicated website:
basharineurope.com or facebook.com/basharineurope/ .
We look forward to your reply, even the refusing one and perhaps even to a common experience during watching the movie.
Best wishes,
Barbora
czytaj dalej
Czytelniczka serwisu FN zgłosiła do nas ciekawą osobliwość, którą zauważyła odwiedzając wrocławskie muzeum. Chodzi o podobieństwo postaci żyjącej do sportretowanej przed wieloma laty. Tego typu historie świadczą czasami o... poprzednim wcieleniu (pisaliśmy o tym wiele razy). Poniżej e-mail od p. Małgorzaty.
From: Małgorzata [dane do wiad. FN]
Sent: Tuesday, October 25, 2016 12:59 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Podobieństwo Roberta de Niro do portretu prezentowanego w Muzeum Narodowym we Wrocławiu
Witam Państwa,
we wrocławskim Muzeum Narodowym odwiedzający zauważyli podobieństwo jednego z portretów do słynnego aktora Roberta de Niro - jest to całkiem ciekawe spostrzeżenie i uznałam, że chciałabym się Państwem z nim podzielić.
Poniżej link do filmiku dotyczącego niniejszego podobieństwa (wywiad z dyrektorem Muzeum):
https://www.youtube.com/watch?time_continue=93&v=6VxdG8TUXmw
Pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata [dane do wiad. FN]
czytaj dalej
Tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi we Włoszech okazało się destrukcyjne nie tylko dla wielu miast, ale także dla potężnej góry. Wstrząsy były na tyle silne, iż zdołały podniszczyć jeden ze szczytów w Apeninach, na granicy prowincji Umbria i Marche, nieopodal epicentrum wstrząsów. W wyniku trzęsienia, na zboczu góry Monte Vettore powstała bardzo długa szczelina.
Pęknięcie ma około 70 cm głębokości, jednak rozciąga się wzdłuż zbocza na ponad 10 km. Powstała szczelina w najwęższym miejscu ma około 20 cm, a w najszerszym - 50 cm. Choć pęknięcie w zboczu góry nie jest może głębokie, jednak cała struktura stanowi dla naukowców niezwykłe zjawisko.
- Nigdy nie widziałem tak dużego odkształcenia w regionie Irpinia - powiedział Paul Marco De Martini, koordynator geologicznej grupy alarmowej EMERGEO Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii (INGV).
Nawet jeżeli zniszczenie jest jedynie na poziomie powierzchni, może oddzielić górną warstwę góry od jej bardziej solidnej podstawy. Wstrząsy wtórne, które obecnie mają miejsce w regionach dotkniętych trzęsieniem, mogą usunąć górną część skały i utworzyć poważne osuwisko.
Ostatnie trzęsienie ziemi jest częścią serii wstrząsów nękających tereny środkowych Włoch od sierpnia. Wszystkie wstrząsy mają miejsce w Apeninach, łańcuchu górskim rozciągającym się na długości 1350 km z północy na południe, wzdłuż całego Półwyspu Apenińskiego. Nie wiadomo, jak długo wstrząsy wtórne będą jeszcze trwały - mogą występować przez wiele tygodni, a nawet miesięcy.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
rozwiń playlistę zwiń playlistę
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie
Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.