Dziś jest:
Wtorek, 19 marca 2024

Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy... 
/Albert Einstein/

XXI Piętro
HISTORIE PRZESŁANE PRZEZ ZAŁOGANTÓW
Wyślij swoją historię - kliknij, aby rozwinąć formularz


Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "XXI Piętro": xxi@nautilus.org.pl

Twoje imię i nazwisko lub pseudonim

Twój email lub telefon

Treść wiadomości

Zabezpieczenie przeciw-botowe

Ilość UFO na obrazie





Moja wizja o katastrofie, która wydarzy się we Włoszech
Nie, 10 gru 2023 22:53 | komentarze: brak czytany: 3151x

Droga Fundacjo
Witam was serdecznie

Sam już nie wiem ile czasu zabierałem się do tego listu.Przez moją opieszałość, brak werwy, trwało to bardzo długo, ale w końcu się udało. Nazywam się [dane do wiad. FN], mam 32 lata, mieszkam w Warszawie i jestem waszym wielkim "fanem", codzienne włączenie komputera, oczywiście zaczynam od strony Nautilusa. Jak bym mógł inaczej, jestem z wami już tyle lat :) . Rzadko piszę listy, ile razy redagowałem treść akurat tego, to już sam nie wiem, ale jest on dla mnie naprawdę bardzo ważny, bo jestem waszym wielkim dłużnikiem, za uratowanie życia mojego i to nie tylko raz. Gdyby nie wy skończył bym marnie. Moje życie przez pewien czas, ujmując to bardzo delikatnie, było bardzo poplątane. Walka z nałogami, z samym sobą, nie raz przegrana, ale w ogólnym bilansie wygrałem i to w wielkiej zasłudze dzięki wam.

 

Droga Fundacjo, gdyby nie ta wiedza o życiu, o prawdziwej otaczającej nas rzeczywistości jaką posiadłem dzięki wam - skończył bym bardzo źle. To dzięki wam zbliżyłem się do Pana Boga, a poznanie prawdziwej kreacji, pozwoliło mi zyskać moc, aby pokonać bariery, które kiedyś wydawały mi się nie do przejścia.

Teraz już wiem że je przeskoczyłem i to dzięki wam. Tak naprawdę nie znam słów, którymi mógł bym wyrazić swoją wdzięczność Fundacji Nautilus. Z całego serca, tego wszystkiego, co we mnie najlepsze dziękuję, że jesteście. Dziękuję za wasz serwis Bogu, za tą całą wiedzę, bo ona popchneła mnie w fascynującą naszą rzeczywistość. To dzięki tej wiedzy, znalazłem wiele odpowiedzi na pytania, które od urodzenia mnie nurtowały, uruchomiło we mnie mechanizmy, które same w sobie są nie zwykłe. Pomimo tego iż , się nie znamy, traktuje cała Fundacje jak najlepszego przyjaciela, a to samo w sobie jest niezwykłe, ale uratowaliście moje życie, więc wybaczcie za moją mała nadgorliwość w słowach, ale nie potrafię inaczej.

Panie Robercie dziękuje za Dziennik Pokładowy, jest tam tyle wskazówek, w jaki sposób rozwijać się duchowo. Zawsze z wielkim oczekiwaniem czekam na kolejny wpis. Tak jak wcześniej pisałem brakuje mi słów, aby w pełni wam podziękować, wyrazić wdzięczność i szacunek do waszej ciężkiej pracy, ale spróbuje tym co w Nautilusie Kocham najbardziej czyli historiami, a chciałem w dalszej części listu podzielić się swoimi.

Pisałem już kiedyś do Fundacji drogą mailową, opisywałem moje spotkanie z UFO oraz historie piktogramów, które moja Babcia napotkała w okresie powojennym(nawet wrzuciliście ją na "pasek", strasznie pamiętam chodziłem podekscytowany, że moją historię, można było przeczytać w serwisie), ale do czego zmierzam, zacznę więc od UFO i powiązań z tym tematem z moja osobą. UFO a może paraliżu sennego, bo akurat w moim przypadku jest to powiązane. Paraliż senny miałem w życiu kilka razy. Powiem jedno bardzo niemiły stan, kiedy nawet nie można otworzyć powiek, ani się ruszyć, pomimo tego, że z całej  woli bardzo się chce. Jeszcze dodatkowo czuje się coś  bardzo przytłaczającego, coś bardzo złego. Raz nawet wydaje mi się udało, w trakcie jego(nawet jak to było w myślach) podnieść rękę i pokazać temu czemuś "środkowy palec", co niby miałem go pokonać, ale on później załatwił mnie po prostu moją przeszłością, że tak powie wywarł na mnie przykre wspomnienia z życia. Ale wracając, jeszcze do tego podniesienia ręki, w trakcie paraliżu sennego, wymagało ode mnie ogromnej siły woli, zdałem sobie z tego sprawę, nieco póżniej, bo zazwyczaj nie można zrobić nic.

Raz jednak było inaczej. Fakt nie mogłem się ruszyć, ale czułem się normalnie, nie było tej negatywnej siły, która odbierała oddech. Dodatkowo, pomimo że nie mogłem otworzyć powiek, było na pewno bardzo jasno, bo widziałem przez  nie jasność, jak by podświetlanie mocnym światłem. Mieszkałem wtedy na Warszawskim Grochowie, w wieżowcu na 6 piętrze. Dlaczego o tym mowie. Zaraz, tak mi się przynajmniej wydaje, gdy w trakcie snu, obudził mnie ten "jasny paraliż", wstałem, było już jasno na dworzu, automatycznie podeszłem do okna i co zobaczyłem, otóż klasyczne UFO, obiekt był daleko i nie co wyżej na niebie.


Teraz tak mowię po kilku latach, bo jak to zobaczyłem, to byłem w jakimś dziwnym amoku, coś w środku kazało mi myśleć, że był to samolot. Jest to nie samowite, gdyż nawet teraz, już oczywiście dużo słabiej, ale dalej jak o tym myślę, coś mi każę mówić , że był to samolot, a widziałem jasną kulę, klasyczne UFO. Historia jest dla mnie w pewien sposób dziwna, bo zastanawia automatyczne podejście mojej osoby do okna, wręcz wyrwanie mnie z snu, akurat wtedy gdy za oknem było UFO i ten samolot skąd się bierze w mojej głowie. Nic dalej nie pamiętam, nawet, nawet czy widząc ten obiekt - zasnąłem. Jednego byłem pewien, że to był samolot, jak by mnie ktoś zahipnotyzował. I tu jest zagadka, jak dla mnie samego, skąd to podświetlanie powiek wcześniej. Jest sposób tego rozwikłania - Hipnoza, ale nie mam nikogo, kto by się mógł moja historią zająć i tu prośba do was, bo na pewno znacie kogoś, kto podjął by się moim przypadkiem. Będe bardzo wdzięczny za wszelką informację. Historia wydarzyła się kilka lat temu, nie powiem ile dokładnie. Dodam że, miałem też kilka snów z kosmitami i UFO. Najdziwniejszy był ten , w którym szaraki drukowały mi jakby drukarką 3D nowy mózg. Bardzo chciałbym rozwikłać ta zagadkę.

Miewam czasami wizję - widzę przyszłość. Co do przyszłości,  widzę najczęściej ją w snach w postaci zagadek i chodzi tu o moje życie. Wielokrotnie mi się sprawdzało. Teraz już wiem, że moja podświadomość wysyła mi ją w takiej postaci i bardzo cenny okazuje się w rozwikłaniu tych snów, po prostu zwykły sennik. Co do wizji miałem ich kilka w życiu. Najczęściej dotyczyły mojego życia, np. widziałem, mojego synka w wieku nastoletnim, a szkrab ma ma dopiero 4 latka :) miałem też wizję, że będe miał dziecko, za nim dowiedzieliśmy się, że moja ówczesną partnerką, że jest w ciąży. Miałem też jedną osobliwą i tu chciałem się bardziej na niej skupić. Wyglądała tak Rys.1 (pliki załączam w załącznikach) Gdy ją otrzymałem od razu skojarzyło mi się to z katastrofą, która ma być we Włoszech. Dużo o niej pisaliście na łamach serwisu. Powiem szczerze otrzymałem ją, ale nie podchodziłem do niej z większym zainteresowaniem, jakieś "tri..." i tyle. Ale jakiś czas temu postanowiłem ją sprawdzić i ku mojemu zdziwieniu ta zagadka , ma swoje odbicie w rzeczywistości Rys.2. Rzeczywiście są takie miasta w Włoszech, które pasują do tej wizji, Trino i Tricerro i  znajdują się obok siebie. Przypadek? Proszę oceńcie to sami.

/do wiad. były dołączone grafiki - publikujemy je poniżej/



Od siebie dodam, że nigdy nie interesowałem się Włochami, aby studiować ten kraj pod pryzmatem miast, nigdy też nie byłem w tym kraju. Z drugiej strony, myśl , że tam może się coś wydarzyć, ogarnia mnie głębokim niepokojem, ale tego nie wiem, piszę po prostu jaką wizję otrzymałem.

W życiu moim miałem jeszcze dziwne zdarzenie, powiązane z UFO, ale nie będę tu o niej pisał, bo pomyślicie ze zwariowałem, w sumie jak myślę o tym wydarzeniu to przychodzą mi takie myśli do głowy, ale widziałem to. Wybaczcie jeszcze raz, ale nie będe tu o niej pisał, powiem tylko, że ta historia jest powiązana z książką Aleca Newalda "KOEWOLUCJA". Jestem w stanie o tym opowiedzieć, tylko na żywo.

Bedę kończył ten list. Miałem jeszcze kilka dziwnych zdarzeń w życiu, o niektórych nie powiem nikomu, o niektórych zainteresowanym tylko na żywo. Jedno powiem kocham te historie, te "niewyjaśnione historie", kocham je czytać na łamach serwisu, to daje mi niesamowitego, wewnętrznego kopa.

 Mam do was jeszcze prośbę, a propo hipnotyzera, abym mógł rozwikłać tą zagadkę, z UFO, które wydaje mi się samolotem. Strasznie mnie dokucza ta historia, czuję, że kryje się za tym coś więcęj i prośba do was o "namiar" do kogoś, kto tym się zajmuję, a pisaliście o takich hipnozach. Będę bardzo wdzięczny.
Wybaczcie za bezpośredność w słowach tego listu, ale tak jak wspominałem wcześniej, całą Fundację Nautilus traktuje jak największego przyjaciela i powiem jeszcze jedno, o tym wszystkim co napisałem tutaj, dzielę się po raz pierwszy, nikomu nie mówiłem o tym, możę poza jedną wizją, jak widziałem swojego synka jak jest nastolatkiem( ale i tak mi nikt w to nie uwierzył :) ). Jesteście pierwsi, a ja jestem bardzo szczęśliwy, że w końcu udało i się ten list napisać.

Pozdrawiam całą Załogę, wysyłam całe dobro które jest w mnie. Życzę samych sukcesów i życzę jak najwięcej nie zbadanych lądów do odkrycia.

Pozdrawiam Was Serdecznie


[dane do wiad. FN]


 [od FN: dziękujemy za miłe słowa... Nie ma sensu ukrywać, że dostajemy wiele podobnych listów z sugestią, że treści publikowane w serwisach FN okazały się dla kogoś bardzo ważne. Drodzy Państwo, to tylko utwierdza nas w przekonaniu, że praca na pokładzie okrętu Nautilus jest niczym obsługiwanie "latarni morskiej" na wzburzonym morzu, która pokazuje kierunek. Dla bardzo wielu osób jest to ważna sprawa, która daleko wykracza poza "ciekawostkowy serwis o dziwnych zjawiskach" - przyp. FN]





* Komentarze są chwilowo wyłączone.

Wejście na pokład

Wiadomość z okrętu Nautilus

ONI WRACAJĄ W SNACH I DAJĄ ZNAKI... polecamy przeczytanie tekstu w dziale XXI PIĘTRO w serwisie FN .... ....

UFO24

więcej na: emilcin.com

Sob, 3 luty 2024 14:19 | Z POCZTY DO FN: [...] Mam obecnie 50 lat wiec juz długo nie bedzie mnie na tym świecie albo bede mial skleroze. 44 lata temu mieszkałam w Bytomiujednyna rozrywka wieczorem dla nas był wtedy jedno okno na ostatnim pietrze i akwarium nie umiałem jeszcze czytać ,zreszta ksiażki wtedy były nie dostepne.byliśmy tak biedni ze nie mieliśmy ani radia ani telewizora matka miała wykształcenie podstawowe ojczym tez pewnego dnia jesienią ojczym zobaczył swiatlo za oknem dysk poruszający sie powoli...

Dziennik Pokładowy

Sobota, 27 stycznia 2024 | Piszę datę w tytule tego wpisu w Dzienniku Pokładowym i zamiast rok 2024 napisałem 2023. Oczywiście po chwili się poprawiłem, ale ta moja pomyłka pokazała, że czas biegnie błyskawicznie. Ostatnie 4 miesiące od mojego odejścia z pracy minęły jak dosłownie 4 dni. Nie mogę w to uwierzyć, że ostatnią audycję miałem dwa miesiące temu, a ostatni wpis w Dzienniku Pokładowym zrobiłem… rok temu...

czytaj dalej

FILM FN

WYWIAD Z IGOREM WITKOWSKIM

archiwum filmów

Archiwalne audycje FN

Playlista:

rozwiń playlistę




Właściwe, pełne archiwum audycji w przygotowaniu...
Będzie dostępne już wkrótce!

Poleć znajomemu

Poleć nasz serwis swojemu znajomemu. Podaj emaila znajomego, a zostanie wysłane do niego zaproszenie.

Najnowsze w serwisie

Wyświetl: Działy Chronologicznie | Max:

Najnowsze artykuły:

Najnowsze w XXI Piętro:

Najnowsze w FN24:

Najnowsze Pytania do FN:

Ostatnie porady w Szalupie Ratunkowej:

Najnowsze w Dzienniku Pokładowym:

Najnowsze recenzje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: OKRĘT NAUTILUS - pokład on-line:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: Projekt Messing - najnowsze informacje:

Najnowsze w KAJUTA ZAŁOGI: PROJEKTY FUNDACJI NAUTILUS:

Informacja dotycząca cookies: Ta strona wykorzystuje ciasteczka (cookies) w celu logowania i utrzymywania sesji Użytkownika. Jeśli już zapoznałeś się z tą informacją, kliknij tutaj, aby ją zamknąć.